R. S. Grey jest amerykańską
autorką czternastu powieści, które znalazły się na liście bestsellerów dziennika
„USA Today” - największego pod względem nakładu wśród amerykańskich gazet. Ma
na imię Rachel, kocha książki, czekoladę, programy typu reality show oraz
chłodną pogodę.
Uprawia jogę. Mieszka w Teksasie razem z mężem, córką i dwoma
psami. Aktywnie udziela się na portalach społecznościowych, zwłaszcza na Instagramie
i Facebooku. Niestety nic więcej nie udało mi się znaleźć na temat autorki,
nawet na jej stronie internetowej nie ma zakładki, z której mogłabym dowiedzieć
się o niej czegoś więcej.
Abby po przeszczepie serca
pragnie zacząć nowe życie. Zamierza więc odbyć kilkunastodniową podróż, aby raz
na zawsze zamknąć za sobą stary rozdział – ten, w którym to choroba grała
pierwsze skrzypce. Dziewiętnastolatka chce korzystać na całego i cieszyć się z
każdej nowej chwili, jaka jest jej dana. Chce nadrobić stracony czas, który
dłużył jej się niemiłosiernie, gdy czekała na swojego dawcę. Chce wreszcie
przeżyć to wszystko, co ją ominęło. W końcu jej rówieśniczki już dawno mają za
sobą pierwsze miłosne przygody i zawody. Abby ma zatem wiele do nadrobienia.
Pewnego razu wybiera się do
zakładu pogrzebowego po urnę na prochy pozostałości po swojej przykrej
przeszłości. Spotyka tam Becka – chłopaka, który nie tylko stanie się
towarzyszem jej podróży, ale i na dłużej zagości w życiu Abby i sprawi, że
dziewczyna oszaleje na jego punkcie. Los ma jednak dla tej dwójki wiele
przykrych niespodzianek i przeszkód, którym będą musieli stawić czoła. Czy uda
im się je pokonać? Czy będą trzymać się razem, czy może każde z nich zmuszone
będzie pójść dalej własną ścieżką?
Całkiem przyjemnie czytało mi się
powieść R. S. Grey, choć nie wyróżniała się niczym szczególnym na tle innych
młodzieżowych romansów. Nie jest to lektura, od której można zbyt wiele wymagać.
Za mało w niej emocji, by się wzruszyć, choć było ku temu kilka okazji. Znacznie
częściej na moich ustach pojawiał się uśmiech, ponieważ autorka nie pożałowała
czytelnikom dawki humoru. Na uwagę zasługuje wątek przyjaźni, który wydał mi
się tutaj znacznie ważniejszy od tego miłosnego. Abby przyjaźni się z Caroline,
która ma raka i czeka na przeszczep wątroby. To przez chorobę ich drogi się ze
sobą skrzyżowały. Szybko okazało się, że są bratnimi duszami. Odtąd cały wolny
czas spędzały razem, rozmawiając o ulubionych książkach, chłopakach, oczekując
na dawców organów, których tak bardzo potrzebowały. Caroline bardzo cieszyła
się, że przeszczep Abby się przyjął i mocno ją wspierała, gdy ta stawiała
pierwsze kroki w swoim nowym życiu. Niestety Caroline nie miała tyle szczęścia.
Choć współczułam Abby z całego
serca, to jednak jest ona jedną z tych
bohaterek, które czasem działają mi na nerwy. Irytowała mnie jej chorobliwa
zazdrość. Sceny, które urządzała Beckhamowi były godne pożałowania. Nasza
główna bohaterka nigdy wcześniej nie miała chłopaka. Ale to wcale nie jest
powód, by rzucać się na poznanego kilka dni wcześniej faceta jak wygłodniała
lwica tylko dlatego, że dwa miesiące wcześniej otrzymała nowe serce i mogła
zacząć żyć jak jej rówieśniczki. To nie świadczyło o niej najlepiej. Nie mam
pojęcia, jak wygląda sprawa przeszczepu z medycznego punktu widzenia, ale
myślę, że po takiej operacji dochodzi się do siebie znacznie dłużej. Chyba, że
Abby jest następczynią Iron Mana. (Oby nie!)
Beck to chłopak zbyt
wyidealizowany. Zawsze mógł być też zimnym draniem, jak w innych podobnych
książkach, więc z dwojga złego wolę grzecznego, dobrze ułożonego chłopca –
rzadziej na takich trafiam w literaturze.
Powieść napisana jest językiem
przyjemnym i przystępnym. Bardzo podoba mi się czcionka, podobna nieco do
maszynopisu. W każdym razie dobrze się ją czyta, a wzrok się nie męczy.
„Z całego serca” to przede
wszystkim powieść o przyjaźni i miłości, ale też o stawianiu czoła
przeciwnościom losu oraz o długiej walce z chorobą, którą niestety nie zawsze
mamy szansę wygrać. Autorka wykorzystała w książce motyw podróży, który pojawia
się wielokrotnie, ale za każdym razem może być rozumiany jako droga człowieka do
szczęścia i lepszego jutra. Lektura dedykowana jest młodzieży, ale jestem
przekonana, że starsi czytelnicy odnajdą ukryty między wersami przekaz i
potraktują główną bohaterkę oraz jej szalone przygody z przymrużeniem oka. To
książka, która ma drugie dno, tylko nie każdy potrafi do niego dotrzeć.
Ocena: ✭✭✭✭✭✭✭✭✭✭
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:
Sam motyw przewodni tej książki mnie zainteresował. Będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńMam ochotę przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać ale pierwszy raz słyszę o autorce tej książki (a książek czytam dosyć sporo). Być może ma to związek z tym, że raczej nie przepadam za literaturą młodzieżową :/ W każdym razie: twoja recenzja bardzo mi się podoba, bo zwyczajnie robi wrażenie bardzo rzetelnej i miło mi się ją czytało :) Pozdrawiam aniaszpejna.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNie znam tego wydawnictwa. Muszę zapoznać sie z jego ofertą, bo ksiażka wydaje się ciekawa.
OdpowiedzUsuńWłaśnie, miałam tę samą myśl :)
Usuńczyli taka życiowa książka.
OdpowiedzUsuńDo przeczytani latem na kocyku w ramach relaksu...
OdpowiedzUsuńRaczej to nie są moje klimaty...
Takich młodzieżówek już się nieco naczytałam, jednakże sam aspekt choroby i drugiego życia jest pociągający ;)
OdpowiedzUsuńCzasem fajnie oderwać się od książek "poważnych" i poczytać coś z młodzieżówki :) kusisz :)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przeczytam. Popieram ideę transplantologii, więc temat jest mi bliski :)
OdpowiedzUsuńW sam raz do przeczytania wieczorową letnią porą. Zapisuję na swoją listę czytelniczą.
OdpowiedzUsuńDużo podobnych książek na rynku, ale wydaje mi się, że o ile o oczekiwaniu na przeszczep czy chorobie piszę się dużo, tak o czasie po mało. Tym ta książka ma szansę się wybić :)
OdpowiedzUsuńChyba ksiązka nie do końca w moim klimacie, aczkolwiek pewnie wiele osób zachwyci
OdpowiedzUsuńBrzmi jak przyjemna weekendowa lektura.
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo sympatycznie. Lubię czasami poczytać tego typu powieści. Odnoszę wrażenie, że jest ich zdecydowanie mniej.
OdpowiedzUsuńNie lubię młodzieżowych romansów, więc nie interesuje mnie ta pozycja. Acz fajnie, że bywa humorystyczna i potrafi rozbawić.
OdpowiedzUsuńCiekawy motyw, będę miała ją na uwadze w przyszłości.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że już sama okładka mnie zaskoczyła.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam przyjemności czytać książek wydawnictwa Szósty Zmysł, choć czytałam już kilka pozytywnych opinii o powieściach, które się ukazały jego nakładem. "Z całego serca" wydaje się być dobrą i wartościową lekturą, idealną na letni wieczór. Być może skuszę się na zakup i przeczytam :)
OdpowiedzUsuńLubię tego rodzaju książki :)
OdpowiedzUsuńnie znam w ogóle tego wydawnictwa a widzę że mają bardzo ciekawe tytuły
OdpowiedzUsuńSama tematyka przeszczepu i rekonwalescencji po nim mogłaby być dla mnie ciekawa - natomiast młodzieżowe romanse juz niekoniecznie mnie pociągają.
OdpowiedzUsuńTytuł chętnie polecę mojej młodzieży, może ją zainteresować. :)
OdpowiedzUsuńTwój opis zachęca do lektury
OdpowiedzUsuńOj zachecasz. Ciekawa jestem czy przypadnie do mojego gustu
OdpowiedzUsuńJak uda mi się ją dostać to przeczytam
OdpowiedzUsuńNie lubię czytać za dużo takich romantycznych książek ;)
OdpowiedzUsuńWydaje się całkiem ciekawa :)
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja, będę pamiętać o tej książce :)
OdpowiedzUsuńIntrygująca powieść, ciekawa fabuła. Młodzieżówki też czytam, także z chęcią sięgnę po ten tytuł. 🙂
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię czytać książki, choć ostatnio unikam książek o romantycznym wydźwięku
OdpowiedzUsuń