Olga Warykowska pochodzi z
Wrocławia i jest absolwentką studiów z zakresu polityki regionalnej Unii
Europejskiej. Miała okazję pracować jako producent muzyczny i teatralny dla
Narodowego Forum Muzyki, Teatru Polskiego we Wrocławiu oraz Europejskiej
Stolicy Kultury Wrocław 2016.
Jest realizatorką ponad 90 produkcji kulturalnych
w Polsce oraz za granicą. Na deskach Teatru Polskiego oraz Teatru Derywacji
wystawiono dwa spektakle teatralne jej autorstwa. Jej pasją jest przede
wszystkim film okresu przed i międzywojennego. W wolnym czasie bardzo lubi
pisać krótkie formy sceniczne, a także piosenki. Ponadto jeździ na rowerze oraz
ogląda musicale na West Endzie.
Amadeusz Wagner jest flecistą
grającym we Wrocławskiej Filharmonii. Ma dużą nadwagę i skłonność do jedzenia
wysokokalorycznych produktów. Ze względu na swoją tuszę bardzo często jest
wyśmiewany, a ponieważ gra na flecie, również i niedoceniany przez innych
muzyków, z którymi koncertuje. Mimo to jest towarzyskim, prostodusznym i bardzo
sympatycznym mężczyzną. W czasie koncertu „Cztery pory roku” Antonio Vivaldiego
dochodzi do śmierci głównego koncertmistrza, Grzegorza Krzyżczaka, w chwili,
gdy gra on swoją solówkę. Szybkie, choć
może nie dość sprawne śledztwo pozwala ustalić przyczynę tej tragedii, a jest
nią otrucie. Koleżanka Amadeusza – Karolina, która również jest flecistką, zostaje
podejrzana o morderstwo koncertmistrza. Główny bohater nie wierzy jednak w winę
kobiety i rozpoczyna własne śledztwo, by oczyścić ją z zarzutów. To jednak
zajmuje mu trochę czasu, w końcu pusty żołądek ciągle daje mu o sobie znać, a
fakty, które poznaje w czasie poszukiwania prawdy o śmierci Krzyżczaka,
niejednokrotnie przyprawiają Amadeusza o zawrót głowy.
Cieszę się, że moja pierwsza
wizyta w filharmonii przypadła tuż po lekturze „Czterech pór śmierci”. Co
prawda nie było na scenie flecisty i nikt nie padł tam trupem, to jednak
powieść Olgi Warykowskiej zachęciła mnie do spróbowania czegoś więcej niż tylko
sztuki teatralnej, której jestem miłośniczką. Myślę, że koncerty w Filharmonii
Łódzkiej im. Artura Rubinsteina pokochałam tak samo mocno, co i spektakle grane
na deskach łódzkich teatrów.
Czytając „Cztery pory śmierci”
niesamowicie się bawiłam. Jest to jedna z krótszych książek, jakie ostatnio
czytałam, ale każda strona sprawiała, że na mojej twarzy wykwitał ogromny
uśmiech. Autorka doskonale wykreowała głównego bohatera, który jest trochę flegmatyczny,
trochę maminsynkiem (mamusia nazywa go zdrobniale Duszkiem, dba o to, by nigdy
nie doskwierał mu głód i rzuca przez telefon zabawnymi tekstami) i ta jego
skłonność do jedzenia, która najbardziej kształtuje tę postać. Uwaga! Tej
książki nie można czytać będąc głodnym! Również pozostali bohaterowie są
nieszablonowi, jedyni w swoim rodzaju i dają się zapamiętać czytelnikowi.
Olga Warykowska postawiła na
humor. Jednego ze śledczych nazwała
nawet Ryszard Ryszard – i weź tu się domyślaj, które to imię, a które nazwisko.
To, co również bardzo mi się podobało, to subtelne nawiązanie w treści powieści
do tematu homoseksualizmu. Cieszy mnie
fakt, że spotykam się z coraz większą liczbą polskich autorów, którzy
nie boją się pisać o mniejszościach seksualnych.
„Cztery pory śmierci” to dość
specyficzna, porywająca powieść kryminalna, pełna humoru i ciekawych postaci, której
akcja rozgrywa się w budynku Filharmonii
Wrocławskiej. Główny bohater jest przesłodki i zaskakuje swą
wytrwałością w dążeniu do wyjaśnienia kryminalnej zagadki. Choć jest to lektura
na jeden wieczór, jestem przekonana, że na długo ją zapamiętacie.
Ocena: ✭✭✭✭✭✭✭✭✭✭
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu:
Ważne, że książka zapada w pamięci. 😊
OdpowiedzUsuńNie przepadam za polskimi autorami, co skutecznie zniechęca mnie do lektury tej powieści, choć nie ukrywam, że Twoja recenzja mimo wszystko nieco mnie do niej zachęciła. ;))
OdpowiedzUsuńJa lubię polską literaturę, jakoś się wtedy czuje u siebie :) Miłoszewski szczególnie mnie lubi :)
OdpowiedzUsuńIntrygujący tytuł. Sama historia również wydaje się być interesująca. Na pewno sprawdzę :)
OdpowiedzUsuńMoże poczytam w wakacje
OdpowiedzUsuńCiężko w ogóle czytać ten wpis.
OdpowiedzUsuńZero rozkladu, wizualnie porażka i męczy wzrok.
A co do lektury, to średnio zachęciłaś i to zapamietam na 100%.
Proponuję użyć skrótu ctrl +, jeśli masz problem z czytaniem :)
UsuńZaintrygowałaś mnie swoja recenzją.
OdpowiedzUsuńJeśli książka jest napisana z humorem, to jak najbardziej jestem na tak. W filharmonii nigdy nie byłam więc tym bardziej lektura będzie dla mnie ciekawsza 😉
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie przepadam za kryminałem, ale lubię specyficzne poczucie humoru, może to by mnie przekonało:)
OdpowiedzUsuńPolskich autorów czytuję rzadko, ale dlaczego by nie przeczytać tej książki.
OdpowiedzUsuńKsiążka jest bardzo intrygująca, obultm miała czas czytać coś dla siebie.
OdpowiedzUsuńKryminały bardzo lubię, komedie nieco mniej, ale może dlatego, że nie trafiłam na dobrą pozycję. Nie spotkałam natomiast książki, która łączyłaby te dwa gatunki. Rozłożyłaś mnie na łopatki z tym Ryszardem Ryszardem. Też nie mam pojęcie które to imię, a które nazwisko ;)
OdpowiedzUsuńChociaż tytuł na to nie wskazuje, zapowiada się na zabawną propozycję książkową. :)
OdpowiedzUsuńChętnie umówię się z książką na spotkanie. :)
OdpowiedzUsuńTeż bym się pośmiała przy książce, muszę zamówić:)!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kryminały - a takie z domieszką dobrego humoru na pewno wręcz pokocham ! ;)
OdpowiedzUsuńmąz lubi kryminały, podrzuce mu tytuł
OdpowiedzUsuńTa przygoda czytelnicza przede mną, chętnie się za nią wezmę. :)
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o tej ksiazce, ale widzę, że trzeba nadrobić zaległości
OdpowiedzUsuńInteresuję się taką tematyką i chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńKsiążka idealna dla mnie, uwielbiam teatr, filharmonię, balet i wieke innych odłamów kultury wysokiej ;) zapisuję tytuł :)
OdpowiedzUsuńOjj kusząco brzmi :)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że już czytałam podobną książkę.. W kazdym razie na pewno mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńdosyć ciekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńOj raczej nie dla mnie... ale na pewno znajdzie chętnych na tę tematykę...
OdpowiedzUsuńBardzo wysoka ocena a zatem warta przeczytania
OdpowiedzUsuńWydaje się interesująca, dodatkowo recenzja bardzo mnie zachęca :)
OdpowiedzUsuńnie dla mnie ta książka, ale rozumiem, że komuś może się podobać
OdpowiedzUsuńLubię takie klimaty, dziękuję za kolejną perełkę :)
OdpowiedzUsuńświetna ksiązka :)
OdpowiedzUsuń