Kirsty Moseley to autorka, która
coraz częściej pojawia się na moim blogu. Zdecydowałam, że będę zbierała
wszystkie jej książki, ponieważ dotychczas całkiem przyjemnie spędzałam przy
nich czas. Jak dotąd brakuje mi tylko debiutanckiej powieści, ale jestem pewna,
że wkrótce pojawi się ona na mojej półce. Angielska pisarka tworzy powieści z
gatunku New Adult.
Zadebiutowała w 2012 roku powieścią „Chłopak, który zakradł
się do mnie przez okno”. Mieszka w Norfolk wraz z mężem i dwunastoletnim synem.
Swoją przygodę na z pisaniem rozpoczęła na Wattpadzie. Dziś na swoim koncie ma
już dziesięć książek, z czego kilka zostało już przetłumaczonych na język
polski. We wrześniu bieżącego roku w księgarniach pojawiła się
powieść „Zdobyć Rosie. Początek gry”, nawiązująca do dwóch poprzednich książek
autorki opowiadających o losach Anny i Ashtona – „Nic dostracenia. Początek” oraz „Nic do stracenia. Wreszcie wolni”. Na blogu ukazały się
również recenzje powieści „Chłopak, który chciał zacząć od nowa” i jej kontynuacji – „Chłopak, który o mnie walczył”. Najnowsza książka „Zdobyć
Rosie. Czas próby” jest drugą częścią historii opowiadającej o losach Rosie i
Nate’a.
Uwaga, jeśli nie czytaliście
jeszcze pierwszej części, a macie to w planach, zrezygnujcie z poniższej
recenzji, ponieważ mogą pojawić się spoilery.
W poprzedniej książce poznaliśmy
niezwykle przystojnego agenta SWAT Nate’a Peteres’a, w którego życiu pojawiła
się przepiękna Rosie. Niedostępna i odporna na często grubiański podryw dziewczyna
miała być przygodą tylko na jedną noc, jednakże bardzo szybko zaczęła znaczyć
dla bohatera znacznie więcej. Rosie otworzyła się przed agentem Petersem, wyjawiła
mu swoje tajemnice i jak nie trudno się domyślić, relacja, o którą tak dzielnie
walczył Nate, rozwinęła się na dobre. Oboje dojrzeli do tego pełnego wzlotów i
upadków związku. Choć z pozoru są szczęśliwy, to jednak życie cały czas rzuca
im kłody pod nogi. Czy uda im się przetrwać mimo przeciwności losu? Nate’a
czeka wiele prób, czy zda egzamin na odpowiedniego partnera dla Rosie?
Przyznam szczerze, że obawiałam
się tej części, ponieważ powieść „Zdobyć Rosie. Początek gry” mocno mnie
zawiodła. Tym razem jednak autorka pozytywnie mnie zaskoczyła, choć musiałam
przebrnąć przez wiele stron, zanim dotarłam do punktu, w którym książka zrobiła
na mnie dość spore wrażenie. Nagły zwrot akcji nastąpił mniej więcej w
momencie, kiedy stwierdziłam, że „w tej książce nic się nie dzieje”. Nagle się
zadziało i Kirsty Moseley stanęła na wysokości zadania, opisując całą sytuację.
Okazało się to naprawdę miłą niespodzianką, ponieważ fabuła z początku była
dość monotonna.
Nate przeszedł ogromną przemianę.
Z podrywacza, który co noc miał inną dziewczynę, stał się odpowiedzialnym
mężczyzną, któremu zaczęło zależeć na zbudowaniu własnej, szczęśliwej rodziny. Może
wreszcie dorósł? Postanowił być wierny tylko jednej kobiecie, którą uznał za tę
jedyną, z którą zaczął planować wspólną przyszłość. Przeszłość Rosie nie
stanowiła dla niego żadnej przeszkody, bardzo szybko łapie dobry kontakt z jej czteroletnim
synem DJ’em. Niestety tego samego nie można powiedzieć o bohaterce powieści. Rosie,
jaka była w pierwszej części, taka jest i w drugiej – niepewnie stąpająca po
ziemi, niezwykle uprzedzona i strasznie bojaźliwa. Jest samotną matką po przejściach,
co jest akurat dobrym usprawiedliwieniem jej zachowania, a nawet charakteru.
Kirsty Moseley tym razem
dopracowała historię Nate’a i Rosie. Choć z początku nudziłam się w trakcie tej
lektury, druga połowa spełniła moje oczekiwania i fabuła dosłownie wbiła mnie w
fotel. Bardzo lubię styl tej autorki. Powieść można przeczytać w ciągu jednego
dłuższego wieczora. Wydarzenia, tak samo jak w pierwszej części, zostały
przedstawione zarówno z perspektywy Nate’a jak i Rosie. Bardzo podobało mi się
to, że mogłam poznać męski punkt widzenia agenta Peteresa.
„Zdobyć Rosie. Czas próby” to
bardzo dobra kontynuacja poprzedniej, niezbyt udanej powieści. Jeżeli
czytaliście poprzedniczkę i mieliście mieszane uczucia, koniecznie sięgnijcie
po drugą część. Jeżeli jeszcze nie zaczęliście swojej przygody z książkami
opowiadającymi o losach Nate’a i Rosie, a jesteście miłośnikami gatunku, to
myślę, że spędzicie przy tej lekturze miło czas. Wciąż jednak uważam, że Kirsty
Moseley ma w swoim dorobku znacznie lepsze powieści.
Ocena: ✭✭✭✭✭✭✭✭✭✭
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu:
Nie potrafie ocenic tej ksiązki chyba po prostu musze ja przeczytać :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/11/blue-denim.html
Mam nadzieję, że szybko zdobędziesz tę debiutancką książkę! Mimo, że nie przeczytałam poprzedniej części, to i tak recenzję ogarnęłam, bo czuję, że to niestety nie są moje klimaty. Choć kto wie, czy to po prostu ja nie odkryłam jeszcze magii tego rodzaju. Szkoda, że ta powieść nie dorównała poprzednim. Pozdrawiam ♥
OdpowiedzUsuńRzadko czytam takie książki, kiedyś czytałam ich znacznie więcej. Teraz większość by mnie pewnie zawiodła płytkością i tym, że są kiepsko napisane. A Ty jak oceniasz? Wspomniałaś, że autorka ma w swoim dorobku lepsze powieści. Co w nich lepszego? :-)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że pozycja jednak nie dla mnie. Chociaż, przyznam bez bicia, że czytałem już przeróżne tytuły, więc i z tym bym sobie poradził. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
D
Takie książki to kompletnie nie moja bajka.
OdpowiedzUsuńNie czytałam pierwszej części, więc będę musiała do niej wrócić, bo ta zapowiada się bardzo dobrze i z chęcią przeczytam :D
OdpowiedzUsuńKilka razy próbowałam już przeczytać coś z nurtu New Adult i jakoś do mnie nie trafiają, ale również lubię mieć wszystkie książki wydane przez ulubionych pisarzy, więc życzę powodzenia w zdobyciu wszystkich!
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic tej autorki, ale chyba będe musiała poszukac czegoś w bibliotece, bo zapowiada się ciekawie
OdpowiedzUsuńTe przygody czytelnicze jeszcze przede mną, pozostawiam na wakacyjne zaczytanie. :)
OdpowiedzUsuńZrezygnowałam z książek tej autorki jakiś czas temu i pewnie nie zmienię zdania. Wolę inne romanse :) Skryta Książka
OdpowiedzUsuńMusialabym sprobowac ksiazek tej autorki. Pomimo nie czytania przeczytala mrecenzje i chocaiz widze spoilery ale sa one tak nikle i malo mowiace ze po prostu zamiast zniechecic - zachecily :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNice post!! Your blog is interesting!!
OdpowiedzUsuńI follow you.
http://asweetwoorld.blogspot.com/
Jeszcze nigdy nie miałam żadnej książki tej autorki, muszę to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam dwie książki Kirsty, "Chłopak, który chciał zacząć od nowa" i jej drugą część. Podobały mi się, aczkolwiek nie podbiły mojego serca. Przyjemne, ale czegoś brakuje
OdpowiedzUsuńPozdrawiam❤
www.recenzjefor.blogspot.com