Aurora Rose Reynolds to
amerykańska bestsellerowa autorka na listach New York Times, Wall Street
Journal i USA Today. Pisze powieści obyczajowe oraz romanse z elementami
kryminału. Pochodzi z rodziny wojskowych, a jej mąż służył w marynarce wojennej
Stanów Zjednoczonych. Pisarka obecnie mieszka w Nowym Jorku, a w czasie wolnym
od pisania bardzo dużo czyta.
Lubi chodzić wraz z mężem do kina, odwiedzać
zapomniane miejsca oraz spotykać się z bliskimi i przyjaciółmi. W październiku
tego roku nakładem wydawnictwa Editio ukazała się powieść „Until November”
należąca do serii „Until”. Aktualnie w przygotowaniu jest kolejna książka
„Until Trevor”.
November to młoda dziewczyna,
która pewnego feralnego dnia została zaatakowana przez nieznanego sprawcę i
dotkliwie pobita. Być może doszłoby do większej tragedii, gdyby nie pomoc
Beast’a – podobnego do doga niemieckiego, bezpańskiego psa, który spłoszył
napastnika. Z obawy o swoje życie, November wraz z nowym czworonożnym
przyjacielem przeprowadza się z Nowego Jorku do Tennessee, gdzie mieszka jej
ojciec. Tak naprawdę ucieka nie tylko z powodu tajemniczego napadu, ale również
przed matką, która zawsze podcinała córce skrzydła, nigdy nie okazywała jej
uczuć, nie wspierała jej i przez całe życie trzymała ją na dystans, a nawet
oddalała ją od ojca, stawiając mężczyznę w złym świetle.
Ojciec November, Wielki Mike,
jest właścicielem klubu ze striptizem. Prowadzi legalny interes i jest całkiem
miłym facetem. Postanawia zatrudnić u siebie córkę, która ma pomóc mu uporać
się z papierkową robotą, jako księgowa. To właśnie przed klubem November poznaje
niezwykle przystojnego, z początku niesłychanie gburowatego Ashera, który od
czasu do czasu pracuje dla jej ojca w charakterze ochroniarza. Mężczyzna nie zrobił na dziewczynie dobrego
pierwszego wrażenia. Nie zmieniła o nim zdania nawet podczas ich kolejnego
niespodziewanego spotkania. Mimo wszystko niechęć bardzo szybko ustępuje
miejsca wzajemnej fascynacji, a dwójka młodych ludzi najwyraźniej ma się ku
sobie. Niestety sielanka nie trwa zbyt długo. Dwudziestokilkulatkę prześladują demony
przeszłości, a w domu, w którym zamieszkała, dochodzi do kilku nieprzyjemnych
incydentów. Kto i w jakim celu prześladuje niewinną dziewczynę?
Przyznam szczerze, że miałam
nadzieję na znacznie ciekawszy rozwój akcji. Autorka wprowadziła do fabuły
wątek kryminalny, lecz potraktowała go po macoszemu, poświęcając znacznie
więcej uwagi romansowi między bohaterami. Powieść ta okazała się dla mnie
sporym rozczarowaniem. Była niezwykle przewidywalna i już od pierwszych stron
wiedziałam, jak dalej potoczą się losy November. Zabrakło elementu zaskoczenia
i napiętej akcji, która z pewnością podniosłaby wartość tej lektury. Bohaterowie
niestety też nie zostali wykreowani na najwyższym poziomie. Asher to typowy
podrywacz, który zawsze otacza się wianuszkiem kobiet, ale z żadną z nich nie
planuje wspólnej przyszłości. Co najwyżej wspólną noc. Jest zbyt pewny siebie,
arogancki, momentami wręcz prostacki. Zawsze ma to, czego chce. A jego nowym
celem staje się główna bohaterka. November to nieśmiała dziewczyna, która ma
niezwykle niskie poczucie wartości, ponieważ nigdy nie była doceniania przez
swoją matkę, zawsze stała w jej cieniu. Ma za sobą nieudany związek, po którym
nie ufa już mężczyznom, dlatego też tak trudno jest jej zbliżyć się do Ashera.
Aurora Rose Reynolds posługuje
się prostym językiem, jej styl nie jest zbyt wymagający. Jeżeli odłożycie tę
książkę w trakcie czytania, to prędzej ze względu na fabułę – tak jak to było w
moim przypadku – niż ze względu na warsztat autorki. Rozdziały napisane są
zarówno z perspektywy November, jak i Ashera, co jest dość częste w tego typu
powieściach. Połączenie erotyku z romansem i powieścią kryminalną mogłoby być
strzałem w dziesiątkę, gdyby autorka nieco dłużej popracowała nad fabułą.
„Until November” to książka, w
której z pewnością nie zabrakło emocji. Miłosna historia z elementami kryminału
w sam raz dla fanek romansów. Z pewnością sprawdzi się w długie jesienne lub
zimowe wieczory i rozgrzeje chłodną atmosferę.
Ocena: ✭✭✭✭✭✭✭✭✭✭
Za egzemplarz recenzencki dziękuję księgarni internetowej:
O właśnie, czekałam na twoją recenzję, bo ciągle widzę pełno dobrych i naciąganych (sorry, ale tak) opinii. Przesłodzone zdania o tym jaka świetna ksiażka i w ogóle. Natomiast ty dostrzegasz to, co i ja bym dostrzegła, dlatego raczej nie mam ochoty sięgać po tę książkę.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, polecam-goodbook.blogspot.com
Kompletnie nie znam i przyznam, ze spotykam sie z tym poraz pierwszy :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/11/blue-denim.html
Nie jestem fanką romansów, raczej wolę czytać horrory lub thrillery. :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością zostanę z Tobą na dłużej, bardzo podoba mi się Twój blog, obserwuje <3
Zapraszam do siebie i życzę miłego weekendu ♥
Nie znam tej autorki. Czytając Twoją recenzję nie zostałam zachęcona, gdyż nie przepadam za takim połączeniem
OdpowiedzUsuńCiekawe, nie znam tej autorki, czas ją w końcu poznać!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Książkę czytałam, ale jako samozwańczy znawca romansów :):):) oceniłam ją jako przeciętną. Według mnie nie jest to zła lektura, ale w moje czytelnicze życie nie wniosła niczego nowego.
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie do przeczytania. Ostatnio mam ochotę na takie romanse :D
OdpowiedzUsuńObserwuje i dziękuję za zwrócenie uwagi o tym co się podziało na moim blogu.
http://weruczyta.blogspot.com/
Ciekawe. :)
OdpowiedzUsuńNiekoniecznie dla mnie, raczej się na nią nie zdecyduję. :)
OdpowiedzUsuń