Kirsty Moseley to angielska
pisarka powieści z gatunku New Adult. O jej książkach ostatnio bardzo często
piszę na swoim blogu. Zadebiutowała w 2012 roku powieścią „Chłopak, który
zakradł się do mnie przez okno”. Mieszka w Norfolk wraz z mężem i
dwunastoletnim synem. Swoją przygodę na z pisaniem rozpoczęła na Wattpadzie.
Dziś na swoim koncie ma już dziesięć książek, z czego kilka zostało już
przetłumaczonych na język polski. W czerwcu bieżącego roku w księgarniach
pojawiła się powieść „Chłopak, który o mnie walczył”, będąca kontynuacją
książki, która jako pierwsza wpadła w moje ręce i nosi tytuł „Chłopak, którychciał zacząć od nowa”.
Niecierpliwie czekałam na drugą
część tej powieści, ponieważ historia naprawdę mnie zaciekawiła. Bardzo lubię
czytać o takich niegrzecznych facetach, jak główny bohater. Postaram się
napisać kilka słów o tej lekturze bez spoilerów, co by mnie tu nikt, kto
jeszcze nie czytał „Chłopaka, który chciał zacząć od nowa” nie zlinczował.
Myślę, że powinniście nadrobić zaległości, bo to doskonałe czytadło na lato.
Ellie i Jamie – dwójka bohaterów,
których poznaliśmy w pierwszej części tej serii spotyka się ponownie po trzech
długich latach rozstania. Dlaczego i w jaki sposób doszło do tej rozłąki
dowiecie się z lektury pierwszej części. Tym razem role się odwracają. To
Ellison jest tą, która musi zmierzyć się ze stratą bliskiej osoby. Jej rodzinę
dotknęła wielka tragedia, ojciec zginął w wypadku samochodowym, a matka walczy
o życie. Dziewczyna opuszcza Londyn oraz narzeczonego, zostawia za sobą nowe,
poukładane życie w Europie i wraca do Nowego Jorku, aby zatroszczyć się o
młodszą siostrę, pogrążoną w śpiączce matkę, zrozpaczoną babcię, a także by
zorganizować ceremonię pogrzebową dla ojca. Tymczasem Jamie znów jest na
wolności i rozrabia. Jego plany by zacząć wszystko od nowa, wieść przykładne
życie porządnego obywatela i pracować legalnie już dawno wzięły w łeb. Chłopak
prowadzi szemrane interesy, nadal kradnie samochody, do tego jest narkotykowym bossem,
a żeby prać brudne pieniądze i nie wzbudzać podejrzeń policji, zarządza kilkoma
nocnymi klubami, których jest właścicielem. Może to ironia losu, ale w jednym z
nich spotyka Ellison. Jak przebiegnie to spotkanie i czy drogi dawnych
kochanków znów się ze sobą zejdą? Przekonajcie się sami.
Powieść spełniła moje oczekiwania,
choć pojawiło się kilka kwestii, których nie potrafiłam zrozumieć. Nie dziwi
Was, dlaczego dziewczyna pogrążona w żałobie poszła bawić się wraz z
przyjaciółką? Mnie do tej pory to zastanawia. Ellie bardzo przeżyła rodzinny
dramat, wydawała się wyczerpana i zrezygnowana, niezbyt chętna na towarzyskie
spotkania, a tu nagle ni stąd ni zowąd wybiera się do nocnego klubu. Nie tylko
ja zwróciłam uwagę na ten szczegół. Najwyraźniej autorka koniecznie chciała,
aby para spotkała się w klubie, dokładnie tak, jak było to za pierwszym razem,
gdy oboje jeszcze się nie znali. Mimo tego drobnego elementu, który nie pasował
mi do fabuły, jestem pozytywnie zaskoczona powieścią. Kirsty Moseley utrzymała
poziom. Akcja przyspieszyła na ostatnich stronach i tak jak w przypadku
pozostałych książek autorki, mieliśmy do czynienia z nagłym zwrotem akcji,
który z pewnością wbił niejednego czytelnika w fotel. Na jaw wychodzą nieznane
dotąd fakty, a akcja przypomina dobry film sensacyjny. Właśnie to uwielbiam w
twórczości Moseley, obok wątku miłosnego, pojawia się mnóstwo innych ciekawych
wątków, które sprawiają, że książki tej autorki mogą przypaść do gustu bardzo
różnym miłośnikom literatury.
Bohaterowie, choć ci sami,
zmieniają się pod wpływem zdarzeń, które zachodzą w ich życiu. Ich przemiana
jest wyraźna i niezbyt przejaskrawiona. Teraz oboje mają za sobą bolesne doświadczenia,
które jeszcze bardziej ich do siebie zbliżają.
Książkę czyta się bardzo szybko i
całkiem przyjemnie, choć porusza ona dość trudne tematy. Język autorki jest jak
zwykle lekki, a fabuła pochłania bez reszty. Tym razem nikt nie nazywał nikogo „przystojniakiem”,
więc po przeczytaniu odłożyłam powieść z ogromnym uśmiechem na twarzy i ani
razu nie chciałam wyrzucić jej przez okno.
„Chłopak, który o mnie walczył”
to niezwykła historia o miłości, pokonywaniu przeciwności losu, stracie
bliskiej osoby i ciągłej walce o szczęśliwe jutro. Powieść tę czyta się na
jednym wdechu. Chociaż jest skierowana głównie dla młodzieży, myślę, że spełni
oczekiwania również nieco starszych czytelników.
Ocena: ✭✭✭✭✭✭✭✭✭✭
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu:
Słyszałam, że jej książki są genialne! Z całą pewnością niedługo po nią sięgnę, zwłaszcza po Twojej recenzji :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na mój nowy post :) https://karolinaiwaniec.blogspot.com/2017/07/spedzmy-produktywnie-te-wakacje.html
I'm following you now. Visiting you back! Thanks for your comment. Waiting for more content in the page. Greetings!
OdpowiedzUsuńhttps://chicporadnik.blogspot.com
Kurcze mi sie mega podoba <3 Dzieki za ta recenzję!
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/07/gray-top-z-odkrytymi-ramionami.html
Musiałabym zacząć od pierwszej części :)
OdpowiedzUsuńCzkałam na twoją opinię. Według mnie ta część też ma wysoką ocenę. Spodobały mi się losy tej pary.
OdpowiedzUsuńoj nie dla mnie ta pozycje
OdpowiedzUsuńCzytałam :) fajna, lekka i przyjemna :)
OdpowiedzUsuńTa seria nadal przede mną, ale mam ją w swoich planach.
OdpowiedzUsuńWiele osób zachwyta się nad książkami tej autorki. Aktualnie na mojej półce znajduje się zbyt wiele powieści do przeczytania na JUŻ, zatem na razie nie będę sięgać po twórczość Moseley, ale może kiedyś...
OdpowiedzUsuń