Kilka słów o mnie
Bloguję od 2005 roku. Jestem absolwentką Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Pracuję w jednej z państwowych instytucji publicznoprawnych, a wolne chwile poświęcam mojej rodzinie, przyjaciołom i oczywiście fantastyce. To właśnie koleżanki skierowały moje zainteresowania w stronę niezwykłego świata książki, filmu, serialu czy gry. A nawet znalazło się wśród nich miejsce dla mangi i anime. Bywam na lokalnych eventach poświęconych fantastyce. Można znaleźć mnie na Pyrkonie, raz w cosplay'u, raz bez.
  • Preferencje literackie: fantastyka, kryminał, thriller, horror, biografia muzyczna, literatura obyczajowa, manga/komiks.
  • Preferencje muzyczne: rock (hard rock, classic rock), heavy metal (thrash/black/death/doom/power/speed metal) oraz metal neoklasyczny. Po prostu kocham Megadeth!
  • Preferencje filmowe/serialowe: filmy i seriale oglądam "od święta", prędzej pokuszę się o krótkie anime. Prawdopodobnie wynika to z tego, że nikt nie chce oglądać ze mną horrorów - nie mam pojęcia dlaczego. Ale Breaking Bad to naprawdę dobry serial!
  • Chłopak, który o mnie walczył



    Kirsty Moseley to angielska pisarka powieści z gatunku New Adult. O jej książkach ostatnio bardzo często piszę na swoim blogu. Zadebiutowała w 2012 roku powieścią „Chłopak, który zakradł się do mnie przez okno”. Mieszka w Norfolk wraz z mężem i dwunastoletnim synem. Swoją przygodę na z pisaniem rozpoczęła na Wattpadzie. Dziś na swoim koncie ma już dziesięć książek, z czego kilka zostało już przetłumaczonych na język polski. W czerwcu bieżącego roku w księgarniach pojawiła się powieść „Chłopak, który o mnie walczył”, będąca kontynuacją książki, która jako pierwsza wpadła w moje ręce i nosi tytuł „Chłopak, którychciał zacząć od nowa”.

    Niecierpliwie czekałam na drugą część tej powieści, ponieważ historia naprawdę mnie zaciekawiła. Bardzo lubię czytać o takich niegrzecznych facetach, jak główny bohater. Postaram się napisać kilka słów o tej lekturze bez spoilerów, co by mnie tu nikt, kto jeszcze nie czytał „Chłopaka, który chciał zacząć od nowa” nie zlinczował. Myślę, że powinniście nadrobić zaległości, bo to doskonałe czytadło na lato.
    Ellie i Jamie – dwójka bohaterów, których poznaliśmy w pierwszej części tej serii spotyka się ponownie po trzech długich latach rozstania. Dlaczego i w jaki sposób doszło do tej rozłąki dowiecie się z lektury pierwszej części. Tym razem role się odwracają. To Ellison jest tą, która musi zmierzyć się ze stratą bliskiej osoby. Jej rodzinę dotknęła wielka tragedia, ojciec zginął w wypadku samochodowym, a matka walczy o życie. Dziewczyna opuszcza Londyn oraz narzeczonego, zostawia za sobą nowe, poukładane życie w Europie i wraca do Nowego Jorku, aby zatroszczyć się o młodszą siostrę, pogrążoną w śpiączce matkę, zrozpaczoną babcię, a także by zorganizować ceremonię pogrzebową dla ojca. Tymczasem Jamie znów jest na wolności i rozrabia. Jego plany by zacząć wszystko od nowa, wieść przykładne życie porządnego obywatela i pracować legalnie już dawno wzięły w łeb. Chłopak prowadzi szemrane interesy, nadal kradnie samochody, do tego jest narkotykowym bossem, a żeby prać brudne pieniądze i nie wzbudzać podejrzeń policji, zarządza kilkoma nocnymi klubami, których jest właścicielem. Może to ironia losu, ale w jednym z nich spotyka Ellison. Jak przebiegnie to spotkanie i czy drogi dawnych kochanków znów się ze sobą zejdą? Przekonajcie się sami.  
    Powieść spełniła moje oczekiwania, choć pojawiło się kilka kwestii, których nie potrafiłam zrozumieć. Nie dziwi Was, dlaczego dziewczyna pogrążona w żałobie poszła bawić się wraz z przyjaciółką? Mnie do tej pory to zastanawia. Ellie bardzo przeżyła rodzinny dramat, wydawała się wyczerpana i zrezygnowana, niezbyt chętna na towarzyskie spotkania, a tu nagle ni stąd ni zowąd wybiera się do nocnego klubu. Nie tylko ja zwróciłam uwagę na ten szczegół. Najwyraźniej autorka koniecznie chciała, aby para spotkała się w klubie, dokładnie tak, jak było to za pierwszym razem, gdy oboje jeszcze się nie znali. Mimo tego drobnego elementu, który nie pasował mi do fabuły, jestem pozytywnie zaskoczona powieścią. Kirsty Moseley utrzymała poziom. Akcja przyspieszyła na ostatnich stronach i tak jak w przypadku pozostałych książek autorki, mieliśmy do czynienia z nagłym zwrotem akcji, który z pewnością wbił niejednego czytelnika w fotel. Na jaw wychodzą nieznane dotąd fakty, a akcja przypomina dobry film sensacyjny. Właśnie to uwielbiam w twórczości Moseley, obok wątku miłosnego, pojawia się mnóstwo innych ciekawych wątków, które sprawiają, że książki tej autorki mogą przypaść do gustu bardzo różnym miłośnikom literatury.
    Bohaterowie, choć ci sami, zmieniają się pod wpływem zdarzeń, które zachodzą w ich życiu. Ich przemiana jest wyraźna i niezbyt przejaskrawiona. Teraz oboje mają za sobą bolesne doświadczenia, które jeszcze bardziej ich do siebie zbliżają.
    Książkę czyta się bardzo szybko i całkiem przyjemnie, choć porusza ona dość trudne tematy. Język autorki jest jak zwykle lekki, a fabuła pochłania bez reszty. Tym razem nikt nie nazywał nikogo „przystojniakiem”, więc po przeczytaniu odłożyłam powieść z ogromnym uśmiechem na twarzy i ani razu nie chciałam wyrzucić jej przez okno.
    „Chłopak, który o mnie walczył” to niezwykła historia o miłości, pokonywaniu przeciwności losu, stracie bliskiej osoby i ciągłej walce o szczęśliwe jutro. Powieść tę czyta się na jednym wdechu. Chociaż jest skierowana głównie dla młodzieży, myślę, że spełni oczekiwania również nieco starszych czytelników. 


    Ocena: ✭✭✭✭✭

    Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu:
    http://www.harpercollins.pl/
     



    9 komentarzy

    1. Słyszałam, że jej książki są genialne! Z całą pewnością niedługo po nią sięgnę, zwłaszcza po Twojej recenzji :)
      Pozdrawiam i zapraszam na mój nowy post :) https://karolinaiwaniec.blogspot.com/2017/07/spedzmy-produktywnie-te-wakacje.html

      OdpowiedzUsuń
    2. Anonimowy16:52

      I'm following you now. Visiting you back! Thanks for your comment. Waiting for more content in the page. Greetings!
      https://chicporadnik.blogspot.com

      OdpowiedzUsuń
    3. Kurcze mi sie mega podoba <3 Dzieki za ta recenzję!

      Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/07/gray-top-z-odkrytymi-ramionami.html

      OdpowiedzUsuń
    4. Musiałabym zacząć od pierwszej części :)

      OdpowiedzUsuń
    5. Czkałam na twoją opinię. Według mnie ta część też ma wysoką ocenę. Spodobały mi się losy tej pary.

      OdpowiedzUsuń
    6. oj nie dla mnie ta pozycje

      OdpowiedzUsuń
    7. Czytałam :) fajna, lekka i przyjemna :)

      OdpowiedzUsuń
    8. Ta seria nadal przede mną, ale mam ją w swoich planach.

      OdpowiedzUsuń
    9. Wiele osób zachwyta się nad książkami tej autorki. Aktualnie na mojej półce znajduje się zbyt wiele powieści do przeczytania na JUŻ, zatem na razie nie będę sięgać po twórczość Moseley, ale może kiedyś...

      OdpowiedzUsuń