Kilka słów o mnie
Bloguję od 2005 roku. Jestem absolwentką Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Pracuję w jednej z państwowych instytucji publicznoprawnych, a wolne chwile poświęcam mojej rodzinie, przyjaciołom i oczywiście fantastyce. To właśnie koleżanki skierowały moje zainteresowania w stronę niezwykłego świata książki, filmu, serialu czy gry. A nawet znalazło się wśród nich miejsce dla mangi i anime. Bywam na lokalnych eventach poświęconych fantastyce. Można znaleźć mnie na Pyrkonie, raz w cosplay'u, raz bez.
  • Preferencje literackie: fantastyka, kryminał, thriller, horror, biografia muzyczna, literatura obyczajowa, manga/komiks.
  • Preferencje muzyczne: rock (hard rock, classic rock), heavy metal (thrash/black/death/doom/power/speed metal) oraz metal neoklasyczny. Po prostu kocham Megadeth!
  • Preferencje filmowe/serialowe: filmy i seriale oglądam "od święta", prędzej pokuszę się o krótkie anime. Prawdopodobnie wynika to z tego, że nikt nie chce oglądać ze mną horrorów - nie mam pojęcia dlaczego. Ale Breaking Bad to naprawdę dobry serial!
  • Teatr wskrzeszonych



    Na książkę „Teatr wskrzeszonych” zdecydowałam się (tak, niestety) ze względu na okładkę. Widziałam, że jest to thriller, czyli gatunek, który bardzo lubię, ale to jednak okładka przesądziła o moim wyborze. Zdjęcie wykonała sama autorka książki. Trzeba przyznać, że przykuwa uwagę.
    Tatiana Jachyra jest fotografem. W jej portfolio (klik) można znaleźć zdjęcia z sesji fotograficznych, zdjęcia teatralne i z planów filmowych. Najbardziej zachwyciły mnie fotografie Olgi Bołądź. W 2013 roku ukazała się jej powieść „Wieczerza”. Niestety nie  miałam jeszcze okazji jej przeczytać.  
    Prokurator okręgowy Michał Gabryjelski zostaje przydzielony do rozwiązania sprawy seryjnego mordercy, który zabija młode kobiety łudząco podobne do zmarłej przed laty brunetki. Najpierw uprawia z nimi seks, następnie wstrzykuje im śmiertelną dawkę formaliny. Jest bardzo dokładny w tym, co robi. Myje zwłoki i pokrywa je specjalnym balsamem, na który składają się substancje takie jak lanolina i formaldehyd. Tak przygotowane ciała ubiera w suknie ślubne i porzuca na cmentarzach. Nie zostawia żadnych śladów, co znacznie utrudnia dochodzenie.
    Gdy Gabryjelski zauważa, że śledztwo wymyka mu się spod kontroli, postanawia skorzystać z pomocy biegłego psychologa, którym jest profiler Wiktor Frank. Prokurator wie, że dzięki niezwykłym umiejętnościom psychologicznym mężczyzny, który potrafi wcielić się w rolę mordercy, wkroczyć do jego umysłu i przeanalizować jego sposób myślenia, dochodzenie ruszy z miejsca.  Frank z łatwością tworzy profil psychologiczny sprawcy. Czy zespołowi śledczych uda się dorwać mordercę? Kim jest niedoszły pan młody?
    Michał Gabryjelski, to jego jako pierwszego biorę na celownik. Postać niezwykle irytująca. Gdyby wszyscy faceci byli takimi łajdakami jak nasz pan prokurator, to idę o zakład, że kobiety wystrzelałyby każdego przedstawiciela płci brzydkiej. Mężczyzna po trzydziestce, stanu wolnego, lubi się bawić. Korzysta z życia jak mało kto. Alkohol, narkotyki, panienki – to jego chleb powszedni. Nie ma za grosz szacunku do kobiet, z którymi spędza noc. Kiedy czytałam o jego ekscesach, to nóż mi się w kieszeni otwierał. Gabryjelski myśli, że skoro ma kasę i jest k i m ś, to może pozwolić sobie na wszystko.
    Wiktor Frank jest za to strasznym dziwakiem. Wpływ na jakiego charakter i sposób bycia miały na pewno wydarzenia z przeszłości, o których przeczytacie w książce. Pozostali bohaterowie nie zapadli mi w żaden sposób w pamięć.
    Powieść przesiąknięta jest erotyzmem, opisy są tak realistyczne, że czasem włos jeży się na głowie. Gdy czytałam fragmenty poświęcone sekcji zwłok, miałam wrażenie, że sama stoję przy metalowym stole w prosektorium. A to kilka lat temu mi się zdarzyło, więc z uwagą śledziłam ten wątek.
    Dawno nie czytałam tak dobrego thrillera, który zmroził mi krew w żyłach. Czasem trudno mi uwierzyć, że został napisany przez kobietę. Sceny przemocy, czy zbliżeń cielesnych zostały opisane w sposób niemalże fotograficzny. Powieść porusza wiele nagłośnionych w mediach problemów, takich jak alkoholizm, narkomania, próby samobójcze, czy też nekrofilia. Na uwagę zasługuje bogaty, wręcz poetycki język autorki. Gdyby fabuła była mniej przewidywalna, uznałabym powieść za fenomenalną, jedną z lepszych, jakie czytałam. Niestety jestem nią trochę rozczarowana, ponieważ  chciałam śledzić wątek mordercy, a odebrano mi tę możliwość. Mimo wszystko polecam.

     Ocena: ✭✭✭✭✭✭✭✭✭


    Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:
    http://www.replika.eu/

    38 komentarzy

    1. Skoro dużo erotyki i brutalnych wręcz opisów zwłok, to chyba jednak książka jest zbyt mocna dla mnie. Ale skojarzyła mi się z serialem Wicked City - tam również był morderca, który w dziwny sposób zabijał i zajmował się zwłokami, by potem je podrzucać. I był policjant, który za wszelką cenę starał się go schwytać.
      A co do okładki, to faktycznie rzuca się w oczy. Z ciekawości przejrzałam portfolio autorki i widać specyficzny styl, jaki łączy wszystkie fotografie.
      Pozdrawiam,
      Amanda Says

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Myślę, że osoby wrażliwe mogłyby przy tej książce wyhaftować jakieś piękne wzory ;)

        Usuń
    2. Szkoda, że policjant jest taki antypatyczny. Jednak jestem tej książki ciekawa od dłuższego czasu, muszę ją kiedyś dopaść :)

      OdpowiedzUsuń
    3. Opisy zwłok... chyba bym nie zasnęła xD Najczęściej czytam książki wieczorem, ale recenzja jest bardzo ciekawa :)
      Pozdrawiam <3

      OdpowiedzUsuń
    4. Chciałam od pewnego czasu przeczytać tę książkę i narobiłaś mi na nią jeszcze większego apetytu :) Szczególnie zainteresowała mnie ta nekrofilia, bo to bardzo niespotykany w literaturze wątek.Gdy będę miała ochotę na coś mocniejszego, sięgnę po nią :)
      szczerze-o-ksiazkach.blogspot.com

      OdpowiedzUsuń
    5. Anonimowy17:36

      Tak realistyczny opis sekcji zwłok? Oj, aż mam chęć na tę książkę! W tym przypadku można stwierdzić, iż kobiety również piszą mocne książki:)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Nie spodziewałam się tego po tej książce.

        Usuń
    6. Takie dobre thrillery uwielbiam. Jestem ciekawa tego realistycznego opisu sekcji zwłok.

      OdpowiedzUsuń
    7. Na początku myślałam, że nie będziesz zadowolona z książki, a tu taka niespodzianka :) Mimo to nie sięgnę po ten tytuł, to nie do końca moje klimaty :)

      OdpowiedzUsuń
    8. Przyznam, że pomimo Twojej entuzjastycznej recenzji, nie czuję się przekonana do tej książki. Na razie wolę sięgać po pozycje lżejszego kalibru. ;-)

      OdpowiedzUsuń
    9. moje smaki książkowe:D oj bardzo:D

      OdpowiedzUsuń
    10. Cudowna okładka! :) Ale akurat ja thrillerów nie czytam, nie mam aż tak stalowych nerw :) Jak kryminał przeżyję, tak thriller... ciężko :)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Można znajdę wkrótce jakiś lekki kryminał specjalnie dla Ciebie :)

        Usuń
    11. Jak tutaj u Ciebie jest pięknie! Aż dziwne, że dopiero teraz trafiłam na ten blog. Już nadrabiam zaległości dodając się do obserwujących.
      Co do samej książki - okładka faktycznie przyciąga wzrok. Czasami sięgam po thrillery, dlatego lubię czytać recenzje tych, które są dobre. Ale wiem jednak, że ten będzie dla mnie za mocny, zdecydowanie.
      Pozdrawiam,
      A.

      http://chaosmysli.blogspot.com - będzie mi miło, jeśli zajrzysz.

      OdpowiedzUsuń
    12. Okładka naprawdę jest kusząca...
      http://pansamochodzikczyta.blogspot.com/

      OdpowiedzUsuń
    13. Piękna okładka ;)
      Zapraszam do mnie, może wspólna obserwacja? :)

      veronicalucy.blogspot.com

      OdpowiedzUsuń
    14. Książka zapowiada się super! Z chęcią bym się z nią zapoznała :)

      OdpowiedzUsuń
    15. Sama często decyduję się na książke po okładce :D ale jak nie jest zachęcająca to po prostu po nia nie sięgam xD
      tej jak narazie nie czytałam :D

      grlfashion.blogspot.com
      zapraszam ;* odwdzięczam się za każdą obserwację ;*

      OdpowiedzUsuń
    16. Nie czytałam, ale sama okładka wygląda już zachęcająco :D
      Treść jest pewnie bardzo ciekawa :D Hmm może kiedyś przeczytam :)
      Zapraszam-Mój blog
      PS: odpowiadam na obserwacje :)

      OdpowiedzUsuń
    17. Okładka robi wrażenie, to prawda, ale ja czaję się na "Teatr Wskrzeszonych" głównie ze względu na polecenie innej blogerki. Jeszcze przed premierą tej powieści pojawiły się na jej blogu zapowiedzi, w tym promocyjny fragment (z którego właśnie wywnioskowałam, że ten cały Gabryjelski jest jakimś Don Juanem) i od tego czasu baaardzo chcę tę książkę przeczytać. Twoja opinia tylko potwierdza przeczucie, że warto :)
      Dziękuję za komentarz u mnie i dodaję do obserwowanych.
      Pozdrawiam,
      rude-pioro.blogspot.com

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Cieszę się, że nie tylko mnie ta książka zachwyciła ;)

        Usuń
    18. Czyli coś dla czytelników o mocnych nerwach. Czytałam poprzednią książkę autorki i spodziewałam się, że ta też taka będzie. Chyba się skuszę.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. A ja muszę dorwać jej poprzednią książkę.

        Usuń
    19. Mocna książka, ale i tak mnie kusi. Chętnie się porozglądam za nią. I tak też bym ją przeczytała ze względu na okładkę. Nie jesteś sama :)

      OdpowiedzUsuń