Agnieszka Lingas-Łoniewska jest wrocławską pisarką powieści obyczajowych, zwaną przez swoich czytelników Dilerką Emocji. Ma na swoim koncie blisko 30 bestsellerowych powieści, w których przeplatają się takie gatunki jak romans, dramat czy sensacja.
Chris Conti, syn kalabryjskiego bossa mafii, przyjeżdża do Gołdapi, by załatwić swoje prywatne sprawy. Ma zamiar dowiedzieć się, kto stoi za zamordowaniem jego macochy. Wszystkie poszlaki prowadzą go do przyjaciela sprzed lat, a zarazem brata kobiety, która była bliska jego sercu. W końcu Chris spotyka swoją dawną miłość, Linę. Uczucia, które kiedyś do niej żywił, odżywają. Lina również tęskniła za mężczyzną, choć to ona postanowiła go porzucić kilka lat temu. Co było tego powodem? Jaką tajemnicę skrywa kobieta?
Wreszcie stało się. Przeczytałam mój pierwszy romans mafijny. I z przykrością muszę stwierdzić, że była to historia, która z pewnością nie zapadnie mi na długo w pamięci. Zaczęłam lekturę serii od trzeciego tomu, nie znając dwóch poprzednich, przez co trudno było mi się odnaleźć pośród bohaterów powieści, których sylwetki zostały znacznie lepiej przedstawione w dwóch pierwszych częściach. Jedno jest pewne, bracia Chrisa wraz z ich kobietami, którzy w tym samym czasie są w Gołdapi, to prawdziwa mieszanka wybuchowa, która dodaje humoru całej powieści.
Bardzo podobał mi się wątek mafijny. Autorka przybliżyła czytelnikom hierarchię i zasady działania włoskiej mafii wywodzącej się z Kalabrii. Pojawiło się charakterystyczne nazewnictwo, które zostało dokładnie wyjaśnione. Całkiem spora porcja wiedzy, co zdecydowanie pozytywnie oceniam. Agnieszka Lingas-Łoniewska wzbudziła moją ciekawość, ale jej nie zaspokoiła, zmuszając do zagłębienia się w czeluściach internetu.
Lina pochodzi z Litwy, jest młodą kobietą skrywającą pewną tajemnicę, która jednak bardzo szybko wychodzi na jaw, a czytelnik od samego początku domyśla się, jaki jest jej sekret. Lina jest gotowa do poświęceń, życie mocno ją doświadczyło, ale mimo to walczy o lepsze jutro. Ma dla kogo. Jej brat zadaje się z nieodpowiednimi ludźmi, jego znajomości mogą ściągnąć nieszczęście nie tylko na niego, ale i na piękną Litwinkę. Lina przeinacza polskie przysłowia i powiedzenia, które w jej wersji brzmią przezabawnie.
Chris Conti, nazwany przez prasę Arsenem, od fikcyjnej postaci Arsen’a Lupin dżentelmena-włamywacza, którego stworzył francuski pisarz Maurice Leblanc, jest złodziejem, tak samo jak Lupin eleganckim i nieuchwytnym. To niezwykle honorowy mężczyzna, dla którego rodzina jest najważniejsza.
To moja trzecia książki autorki. Agnieszka Lingas-Łoniewska również tę powieść napisała prostym językiem. Pojawiły się włoskie słowa, które dodały historii kalabryjskiego klimatu. Zabrakło mi szerokiego wachlarzu emocji, który zaserwowała w innych powieściach, jakie miałam okazję przeczytać. „Śniadanie z Arsenem” jest za to książką pełną akcji, może nie trzyma w napięciu jak rasowy thriller, ale autorka bardzo się starała, żeby czytelnik poczuł dreszczyk niepewności. Fabuła była spójna, pełna humoru, lecz nieco zbyt przewidywalna.
„Śniadanie z Arsenem” to romans mafijny, który przybliża czytelnikowi włoską mafię z Kalabrii. Jest to moje pierwsze spotkanie z tym gatunkiem i mogę uznać je za całkiem udane. Była to niezobowiązująca lektura na kilka wieczorów. Niewykluczone, że w przyszłości sięgnę po dwie wcześniejsze części tej serii. Bez ich znajomości była to niestety historia wyrwana z kontekstu.
Też byłam zadowolona z lektury.
OdpowiedzUsuńZa tym gatunkiem książek nie przepadam,
OdpowiedzUsuńale lubią twórczość tej autorki, więc może kiedyś się skuszę.
U mnie też gatunkowo niekoniecznie, ale mafijne akcenty mile widziane, zwłaszcza w mrocznej odsłonie. :)
UsuńJa polecę ją siostrze, może jej się spodobać.
Usuńnie jest to lektura dla mnie, ale chętnie polecę ją paru osobom
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej wiele różnych opinii. Ja póki co nie mam ochoty po nią sięgać.
OdpowiedzUsuńWspomnę o tej książce siostrze, może jej się spodobać.
OdpowiedzUsuńMyślę, że w przypadku tej książki jest się w czym zaczytać.
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam okazji zapoznać się z książką tej autorki. Mam co nadrabiać.
OdpowiedzUsuńAutorka potrafi tworzyć ciekawe pozycje i widzę że ta także taka jest.
OdpowiedzUsuńTakie lektury zachęcają do sięgnięcia po ten tytuł.
OdpowiedzUsuńDo tej pory przeczytałam jedną książkę tej autorki i bardzo mi się podobała. Tę powieść mam na liście, ale dobrze, że wspomniałaś, że warto zapoznać się pierwszymi częściami, bo również ich nie czytałam.
OdpowiedzUsuńNie znam tej Autorki, ale pochodzi z bardzo bliskiego mojemu sercu Wrocławia - więc sięgnęłabym po książkę chociażby z sentymentu do samego miasta.
OdpowiedzUsuńWydaje się, że w tym gatunku to właśnie emocje powinny odgrywać najważniejszą rolę, a zatem trochę szkoda, że wąski ich wachlarz zaprezentowano.
OdpowiedzUsuńNie znam tej ksiażki. Uwielbiam emocjonujace powieści, gdy autor dzieli się z czytelnikiem opisami miejsc a także uczuć. Z pewnością są osoby, którym ksiażka bardzo się spodoba.
OdpowiedzUsuńtakie szczegóły pokazują kunszt i talent autora :-)
UsuńNie miałam okazji przeczytać, a szkoda, bo bardzo bym chciała.
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji sięgnąć po tę pozycję, a z recenzji wnioskuję że by mi się spodobała
OdpowiedzUsuń