Kazimierz Kyrcz Jr. jest oficerem krakowskiej policji, a także pisarzem fantastyki i horroru, poetą i recenzentem. Swoją twórczość, pisaną często w duecie z młodszymi autorami fantastyki, określa mianem „miejskiej grozy”.
W maju 2017 roku miałam okazję recenzować powieść „Efemeryda”, którą napisał wraz z Robertem Cichowlasem, a w lutym tego roku „Chłopcy, których kochano za mocno”. Autor na swoim koncie ma wiele opowiadań, które zostały opublikowane w licznych antologiach. Jego twórczość została przetłumaczona na język angielski, rosyjski, czeski oraz słowacki.Sebastian Bednarski po złapaniu Boba Zabójcy awansuje na nadkomisarza i zostaje szefem krakowskiego Archiwum X, co wiąże się z jego przeniesieniem i rozwiązaniem grupy policyjnej prowadzonej przez komisarz Edytę Fortunę. Awans niesie za sobą marną podwyżkę o dziesięć złotych i zwiększoną ilość pracy, z czego Bednarski nie jest wcale zadowolony. W miejsce starej grupy zadaniowej powstaje nowa, której przewodzi Zdzisław Kosturek, a w skład której wchodzi między innymi Antoni Patalita i Daria Zawadzka, którzy prowadzą sprawę zabójstwa prof. dr hab. Kornela Udanieckiego, wykładowcy na Uniwersytecie Technologiczno-Humanistycznym w Radomiu.
Bednarski zaś w Archiwum X bada starą sprawę samobójstwa szesnastolatka z Suchej Beskidzkiej, który rzekomo miał się powiesić. Samobójstwo to budzi niepokój ojca chłopaka, który nie może uwierzyć, że jego syn miałby mieć powód, by targnąć się na swoje życie i choć dowodów na morderstwo brakuje, policja nie może zakończyć śledztwa.
Kolejną sprawą, której bliżej musi przyjrzeć się nadkomisarz Sebastian Bednarski, jest sprawa Mleczarza, który miałby atakować młode kobiety butelką mleka, a potem je gwałcić i mordować. Krakowskim policjantom trudno uwierzyć w istnienie tego zbrodniarza, gdyż dysponują zeznaniami tylko jednej ofiary, która przeżyła jego atak. Być może Mleczarz to tylko miejska legenda, a może istniejący w rzeczywistości niebezpieczny morderca.
To już czwarty tom o Kubie Szpikulcu, trzeci, który mam przyjemność czytać. W końcu zaopatrzyłam się w pierwszą część serii „Dziewczyny, które miał na myśli”, więc mam nadzieję, że niebawem będę po lekturze tej książki, dzięki czemu zyskam pełen obraz historii Bednarskiego i jego znajomych po fachu.
Tym razem Kazimierz Kyrcz Jr. pozytywnie mnie zaskoczył aż trzema śledztwami prowadzonymi przez dwie różne grupy policyjne. Jego główny bohater, Bednarski, rozwija się, dzięki czemu ta postać nie może znudzić się czytelnikowi. Zmienia się jego otoczenie, teraz nadkomisarz współpracuje z nowymi policjantami. Do jego nowej grupy należy aspirant Dariusz Darzęcki, zwany Palaczem, który nadużywa słowa „koks”, młodsza aspirant Majka Huńca o pseudonimie Mąka, który wziął się z powodu jej makijażu (nadmiernej ilości pudru i zbyt mocno wyregulowanych brwi), starszy posterunkowy Dominik Karinowski zwany Karino przez wzgląd na nazwisko i końską fizys. Najbardziej obiecującym członkiem załogi jest sierżant sztabowy Roman Więckowski, który nie ma ksywki, ale wydaje się najbardziej inteligentny z całej czwórki. Na szczęście mamy jeszcze Edytę Fortunę, która pomaga Sebastianowi jak za dawnych lat. Mężczyzna może liczyć na jej wsparcie i w pracy, i poza nią. W końcu ich związek wciąż kwitnie.
Cieszę się, że nie pożegnaliśmy się z członkami poprzedniej grupy Bednarskiego i dalej możemy śledzić ich pracę. Dzięki temu fabuła książki toczy się dwutorowo i autor serwuje nam zdwojoną ilość wątków kryminalnych. Nie brakuje też tych obyczajowych. Gosia, córka Bednarskiego, postanowiła złożyć papiery do Policji. Ku niezadowoleniu Sebastiana, zostaje przyjęta i czeka ją długie szkolenie. Mężczyzna stara się być dobrym ojcem, choć niełatwo jest wychowywać samemu nastoletnią córkę. Dla niego zawsze będzie małą, bezbronną dziewczynką. Wie jednak, że nie może wpływać na podejmowane przez młodą kobietę decyzje.
„Mężczyźni w potrzasku” to powieść, w której nie ma miejsca na nudę. Dzieje się wiele, trzy śledztwa toczą się niezależnie od siebie, a akcja książki nie zwalnia ani na chwilę. Czwarta część serii o Kubie Szpikulcu jest dużo lepiej napisana niż jej poprzedniczka: „Kobiety, które nienawidzą”. Mam nadzieję, że Kazimierz Kyrcz Jr. nie poprzestanie na tych czterech tomach, bo z ogromną przyjemnością przeczytam piąty.
Mignęła mi gdzieś tak książka w internecie, jednak do tej pory nie zwracałam na nią uwagi. Teraz mam na nią wiolkę ochotę. 😊
OdpowiedzUsuńIntrygująca książka. Twój wpis zachęca do poznania.
OdpowiedzUsuńW takim razie chyba skorzystam z rekomendacji :)
OdpowiedzUsuńJak nie ma miejsca ma nudę to bardzo ki się ta książka już podoba
OdpowiedzUsuńSiostra zapoznaje się z tą serią i jest naprawdę zadowolona z jej lektury.
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja, zabawne nazwiska bohaterów
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tym autorze, a czuje się tą serią zaciekawiona, będę ją miała na uwadze. :)
OdpowiedzUsuńTo chyba moje klimaty literackie,więc spotkanie z tą książką też pewnie uznałabym za bardzo udane :)
OdpowiedzUsuńJeżeli się lubujesz, to jak najbardziej. Siostra czyta je ekspresowo.
UsuńJestem zachwycona tą serią i z przyjemnością wyczekuję jej kolejnych tomów.
OdpowiedzUsuńZupełnie coś w moim stylu, jestem zaintrygowana!
OdpowiedzUsuńNie mój klimat, takie książki lubi moja synowa. Polecę jej.
OdpowiedzUsuńTe przygody czytelnicze jeszcze przede mną, ale widzę, że ciekawie będzie się za nie zabrać, będę miała na uwadze. :)
OdpowiedzUsuńTylko muszę złapać się najpierw na pierwszy tom, chętnie go poszukam. :)
UsuńDopisuję do listy, chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńFajnie, ze powstaje coraz wiecej polskich poswiesci kryminalnych godnych uwagi, taka jak ta. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie znałam tej książki ani autora, ale recenzja brzmi bardzo zachęcająco!
OdpowiedzUsuńOoo to już 4 tom? Widać, że jest tutaj wiele tajemniczych zagadek do rozwikłania...
OdpowiedzUsuńNie jest to mój typ literatury, ale recenzja zdecydowanie zachęca do poznania.
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się bardzo ciekawa - zapisuję tytuł "na później" :)
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja intryguje i budzi apetyt na tę literacką przygodę!
OdpowiedzUsuńo samej serii chyba słyszałam, ale nie miałam okazji czytać. Mi bardzo spodobała się już sama okładka, dzięki czemu mam dodatkową motywację żeby ją bliżej poznać :-)
OdpowiedzUsuńWciąż jeszcze nie poznałam, ale mam na uwadze, w końcu przeżyję te przygody czytelnicze. :)
OdpowiedzUsuń