Artur Ligęska był znanym w Polsce
trenerem personalnym i założycielem klubów fitness. Jako pierwszy otwierał
takiego rodzaju kluby w małych polskich miejscowościach. Wydał kilka książek,
między innymi „Zmień swoje ciało z najsprawniejszą parą świata” – poradnik motywacyjny
do ćwiczeń i zmian.
Jak pisze w swoim „Pamiętniku
więziennym”, wyleciał do Dubaju w październiku 2017 roku, po tym jak w Polsce
zawalił mu się cały jego świat. W Zjednoczonych Emiratach Arabskich Artur
Ligęska odbił się od dna. Zaczął wychodzić na prostą zarówno pod względem finansowym,
jak i zdrowotnym. Nawiązał wiele nowych kontaktów, poznał wielu wpływowych
ludzi. Nie miał pojęcia, że jeden z nich zrobi wszystko, aby go zniszczyć. Kiedy
w kwietniu 2018 roku chciał wylecieć do Europy, zakazano mu wylotu z Dubaju, został
zatrzymany na lotnisku, gdzie powiedziano mu następujące słowa: „Wróć do domu i
się zastanów”. Czyż to nie absurdalna sytuacja? Kto i dlaczego miałby zabronić
mu tej podróży? Artur Ligęska miał co do tego pewne podejrzenia. Jeszcze tego
samego dnia, podczas powrotu z klubu fitness, został aresztowany pod zarzutem
posiadania narkotyków. Dubaj znajduje się w kraju, w którym posiadanie
narkotyków lub innych substancji odurzających jest surowo zabronione. Artur
Ligęska został poddany testom na obecność narkotyków w organizmie i choć po
kilku tygodniach wyniki testów okazały się negatywne, mężczyzna dalej był
bezpodstawnie, bezprawnie więziony. I tak przez kilka kolejnych miesięcy – bez wyroku,
bez leku, który trzymał go przy życiu. Pod groźbą dwóch lat pozbawienia
wolności, trzykrotnie zmuszono go do podpisania dokumentów w języku arabskim –
języku, którego nie znał. Dwurktonie próbowano wymusić na nim zmianę wyznania i
przejście na islam. Artur Ligęska pozostawał jednak wierny Bogu i cała książka
jest obrazem tego, jak wytrwale pokładał w Nim i w NMP ufność.
Po pięciu miesiącach aresztu w
centralnym więzieniu w Al-Amir mężczyzna został przeniesiony do więzienia Al-Sadr
na pustyni za Abu-Zabi i zamknięty w izolatce bez łóżka i prysznica. Mimo wyznaczonych
terminów w sądzie, rozprawy się nie odbywały. W końcu orzeczono wobec niego
karę dożywotniego pozbawienia wolności. Jego życie zostało wycenione na 100 000
dirhamów. Ta historia wydaje się nieprawdopodobna, jak z jakiegoś filmu lub
czysto fikcyjnej książki. Niestety, wydarzyła się naprawdę. Artur Ligęska
przeszedł prawdziwe piekło, które zgotował mu syn szejka, nazywany przez autora
pamiętnika Aniołem. Anioł zakochał się bez wzajemności w Arturze, a gdy jego
uczucia zostały odrzucone, postanowił za wszelką cenę zatrzymać go przy sobie w
Dubaju. Jako wpływowa osoba w kraju, nie miał żadnych problemów, by uwięzić Polaka
bez żadnych podstaw prawnych w areszcie i w zupełności odizolować go od
zewnętrznego świata.
Niestety nie czytałam poprzedniej
książki Artura Ligęski „Inna miłość szejka”, która ma charakter
wywiadu/reportażu. „Pamiętnik więzienny” jest uzupełnieniem opowiedzianej tam historii.
Jeśli będę miała okazję przeczytać poprzednią książkę, zrobię to bez dłuższego
zastanowienia. Mam nadzieję dowiedzieć się tam czegoś więcej o Aniele.
„Pamiętnik więzienny” został
podzielony na dziewięć rozdziałów. Wpisy są nieregularne, o różnej długości i
różnej treści. Przez niektóre z nich przemawia smutek i żal, tęsknota, inne
pełne są motywujących słów i próśb zanoszonych do Boga i NMP. Pamiętnik pokazuje,
jak silne relacje łączą Artura Ligęskę z rodzicami, w szczególności z matką,
ale również z przyjaciółmi. Nie wszyscy z nich odwrócili się od mężczyzny, gdy
ten spadł na samo dno i przechodził kryzys, jeszcze wtedy, gdy mieszkał w Polsce.
Los mocno dał się we znaki Arturowi, ale mężczyzna otaczał się ludźmi, którzy
wspierali go w najgorszych momentach i nie pozwolili mu się poddać. Mógł liczyć
na pomoc bliskich pozostawionych w Polsce, którzy poruszyli niebo i ziemię, aby
wyciągnąć go z więzienia na Bliskim Wschodzie. Za ich pośrednictwem historia
Artura Ligęski dotarła nawet do papieża Franciszka. W Zjednoczonych Emiratach
Arabskich ogromne wsparcie otrzymał od polskich dyplomatów – Jakuba Sławka oraz
Pawła Mączki, którzy regularnie odwiedzali go w więzieniu.
W książce dosyć dokładnie opisana
jest różnica pomiędzy więzieniem centralnym Al Wathba niedaleko Abu Dhabi, a
więzieniem Al-Sadr. W tym pierwszym warunki były zbliżone do tych w sanatorium.
Nowoczesny budynek, klimatyzowane pokoje z TV i toaletami, kuchnia, taras,
biblioteka. Raj w porównaniu z więzieniem na pustyni, w którym Artur Ligęska
przetrzymywany był w niehumanitarnych warunkach, bez łóżka, czy choćby materaca
i ubikacji.
„Pamiętnik więzienny” to
wstrząsająca historia Polaka, który próbując ratować swoje dotychczasowe życie,
wyjechał do Dubaju. Niestety trafił tam niesłusznie do więzienia na długie 13
miesięcy, a każdy dzień był walką o wolność. Zapiski Artura Ligęski przybliżają
nam koszmar emirackiego więzienia. Jest to historia o człowieku, który przeżył
piekło z daleka od ojczyzny, rodziny i bliskich, ale dzięki dobrym ludziom,
wyszedł z niego zwycięsko.
Ocena: ✭✭✭✭✭✭✭✭✭✭
Za możliwość przeczytania książki dziękuję:
Słyszałam już o tej książce i jestem jej ciekawa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
Przejmująca historia.
OdpowiedzUsuńKsiążka zdecydowanie warta uwagi, dlatego na pewno po nią sięgnę. 😊
OdpowiedzUsuńLepiej być patriotą... generalnie jakakolwiek osoba z innym pochodzeniem niż ojczysty, wszędzie jest traktowana gorzej. Zdarzają się oczywiście wyjątki.
OdpowiedzUsuńKsiążka zdecydowanie warta dłuższej uwagi
OdpowiedzUsuńWow, opis fabuły mnie zafascynował, czytając miałam dreszcze. Bardzo bym chciała przeczytać obie książki.
OdpowiedzUsuńToż to szok,że to wszystko wydarzyło się naprawdę. To jest nieprawdopodobne i straszne. Chętnie to przeczytam.
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto przeczytać tą książkę :)
OdpowiedzUsuńTen tytuł jest naprawdę intrygujący.
OdpowiedzUsuńPrzeglądałąm tę książkę i także tę pierwszą Inna miłość szejka, więc mam ochotę je przeczytać.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce, ale jakoś nigdy nie myślałam o tym, żeby ją przeczytać. Po Twojej recenzji mam ochotę zapoznać się z nią bliżej.
OdpowiedzUsuńWow, zazwyczaj nie sięgam po tego typu książki, ale ta mnie zainteresowała
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej książce i naprawdę muszę ją przeczytać! Myślę, że będzie to niezapomniana lektura.
OdpowiedzUsuńZnam Artura i od niego słyszałam co przeżył... to straszne co się tam dzialao i czego doświadczył
OdpowiedzUsuńTrudno jest osiągnąć sukces, lecz niestety łatwo o upadek. Wystarczy nieplanowane zdarzenie (wypadek, choroba...), aby to, co dotąd stanowiło stabilny fundament, rozsypało się...
OdpowiedzUsuńNiegdyś natrafiłam na krótką wzmiankę o tym panu oraz jego koszmarze. Wtedy nie zagłębiałam się w tej historii, jednakże widzę, że jest to temat godny uwagi. Chętnie zapoznam się z tą książką, jak i jej poprzedniczką.
To tak absurdalna historia i, niestety, prawdziwa, że sięgnę i po nią i po wcześniejszy reportaż.
OdpowiedzUsuńTo brzmi jak kolejną książka do mojej kolekcji :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać że zachęciłaś mnie do tej książki. Dobrze że wspomniałaś że jest ona uzupełnieniem innej książki tego autora. Pewnie zacznę właśnie od tamtej, bo uwielbiam reportaże!
OdpowiedzUsuńZapraszam: czytanko.pl
Cóż za historia! Nie słyszałam o niej, a brzmi jak spełnienie najgorszego koszmaru obcokrajowca w kraju arabskim... ciekawa recenzja - mimo że zdradziłaś sporo z treści to tylko podsyciło zainteresowanie
OdpowiedzUsuńMam na półce, niedługo będę czytać.
OdpowiedzUsuńnie do końca podoba mi się okładka, jest nieczytelna. Jeśli chodzi o samą fabułę to byłaby to dla mnie zupełna nowość, nie czytałam jeszcze nic o takiej tematyce
OdpowiedzUsuńKsiążka może i przejmująca, ale to nie za bardzo moja tematyka, więc sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuń