Daria Orlicz swoje książki pisze
w zaskakująco szybkim tempie. Cieszę się, że nie muszę czekać zbyt długo na
kolejną powieść, ponieważ każda kolejna jest znacznie lepsza od poprzedniej.
Szkoda, że ten cykl nie ma żadnej oficjalnej nazwy, powtarzający się w nim
bohaterowie zdecydowanie zasługują na własną serię. Często powtarza się nazwa „Straconych
duszach”, ale na ile jest ona prawidłowa, nie mam pojęcia.
Tomy nie są
ponumerowane, a na okładkach nie ma żadnej wzmianki o tym, że książka należy do
jakiegoś cyklu. Zrecenzowałam dla Was wszystkie powieści tej autorki oprócz
pierwszej, której do tej pory nie czytałam. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się z
nią w końcu zapoznać. Dla tych, którzy są na moim blogu pierwszy raz, zamieszam
krótką notkę o pisarce.
Daria Orlicz to pseudonim pod
którym tworzy Katarzyna Misiołek. Na swoim koncie ma już kilka bestsellerowych
powieści społeczno – obyczajowych. Od niedawna pisze również kryminały i
thrillery psychologiczne. Urodziła się w Krakowie, jest absolwentką Wyższej
Szkoły Pedagogicznej. Przez kilka lat mieszkała w Rzymie. W swoim życiu
podejmowała się różnych zajęć, od tłumaczki, przez radiową pogodynkę, do
hostessy. Aktualnie w ramach współpracy pisze dla kilku znanych wydawnictw
prasowych oraz książkowych. Lubi literaturę, filmy grozy, fantastykę
postapokaliptyczną, mroczne thrillery oraz biografie. Ponadto interesuje się
turystyką, psychologią, medycyną niekonwencjonalną, a nawet tarotem.
W drugi dzień Świąt Bożego
Narodzenia na przykościelnym cmentarzu znalezione zostaje ciało jedenastoletniego
ministranta z poderżniętym gardłem. Mieszkańcy małego nadmorskiego miasteczka o
tę bestialską zbrodnię oskarżają młodego księdza, który spędzał z chłopcem
sporo wolnego czasu. Zarzucają mu pedofilię i sami chcą wymierzyć sprawiedliwość.
Sprawę zamordowanego Kornela Dąbrowskiego prowadzi Wojciech Kiciński, Hanka
Piasecka i Jeremi Jaromiński, policjanci doskonale znani z poprzednich książek
Darii Orlicz. Nie do końca wierzą oni w winę księdza Jarzyny, dlatego prowadzą
dokładne śledztwo, które ujawnia wiele tajemnic rodziny Dąbrowskich. Ojciec
chłopca powiązany jest z grupą, której organizacja przypomina sektę, zaś
macocha ma poważne problemy psychiczne. Lista podejrzanych wydłuża się. Kto z
nich jest odpowiedzialny za śmierć Kornela? Ksiądz, ojciec, macocha, a może
ktoś zupełnie obcy?
Zupełnie inne śledztwo w tym
samym czasie prowadzi sierżant Aleksandra Florczyk. Opiekunka społeczna podczas
jednej z wizyt u swojej podopiecznej zawiadamia Policję, podejrzewając
dzieciobójstwo. Przybyli na miejsce policjanci dokonują makabrycznego odkrycia.
Kolejne dochodzenie dotyczy
trzech przyjaciółek, które wspólnie świętują sylwestrową noc w domku na odludziu.
Ktoś próbuje je śmiertelnie przestraszyć, a Policja ma za zadanie położyć temu
kres.
Wreszcie czwarte śledztwo, które
znów przypadło sierżant Aleksandrze Florczyk i jej partnerowi starszemu
aspirantowi Arkowi Wilkowi, dotyczy ucieczki z pobliskiego poprawczaka.
Uciekinierem jest szesnastoletni Radek Wężyk. Mniej więcej w tym samym czasie
znika Dorota Socha, upośledzona umysłowo dziewczyna zatrudniona w kuchni
poprawczaka. Policjanci podejrzewają porwanie, ale nie wykluczają, że trzymana
pod kloszem dziewczyna, postanowiła uciec od matki – zagorzałej katoliczki.
Oprócz czterech powyższych wątków
kryminalnych, pojawiają się też obyczajowe, dotyczące prywatnego życia naszych
policjantów. Związek Wojtka z jego partnerką Małgorzatą wisi na włosku. Hanka
ma coraz większe problemy z dorastającą córką, w dodatku jej małżeństwo przechodzi
poważny kryzys, a do tego umiera jej macocha. Daria Orlicz tym razem nie tylko
rzuca kłody pod nogi swoim bohaterom, ale wali ich nimi po głowach. W tej
książce wydarzyło się zdecydowanie za dużo złego. Poczułam się przytłoczona
negatywnymi emocjami. Naprawdę lubię tych bohaterów, którzy towarzyszą mi od
pierwszej książki, jaką przeczytałam, lecz z każdą kolejną wydaje mi się, że
ich charaktery są do siebie zbyt zbliżone,
nieco mdłe.
Jak na powieść, która liczy sobie
trzysta stron, autorka zawaliła nas ilością wątków. Na szczęście uniknęła
chaosu, chronologia została zachowana, powieść mimo wszystko była spójna. Dwa
wątki, ten dotyczący dzieciobójczyni i zastraszonych przyjaciółek, były zupełnie
zbędne. Nie wniosły nic do fabuły, pełniły jedynie rolę zapychaczy i dodały książce
kilkanaście stron. Nie lubię takich zabiegów, jestem przeciwna wszystkim
niepotrzebnym dłużyznom, które nijak mają się do fabuły i powodują u czytelnika
jedynie zamęt w głowie.
Dużą poprawę zauważyłam w stylu
pisania autorki. Nie robi już błędów, które w poprzednich powieściach tak
bardzo rzucały mi się w oczy. Bardzo lubię dialogi i przemycane w nich żarty,
często dość uszczypliwe dla przeciwnej płci. Wnoszą one do powieści sporo
realizmu.
„Złe spojrzenia” to wielowątkowa
powieść kryminalna, w której naprawdę dużo się dzieje. Akcja utrzymuje stałe,
choć dość szybkie tempo oraz napięcie, które towarzyszy czytelnikowi aż do
samego zakończenia. A ono jest niezwykle zaskakujące. Bohaterom przyglądamy się
nie tylko podczas ich trudnej i niebezpiecznej pracy, ale również dostajemy
szansę, by zajrzeć w ich prywatne życie, które często jest równie skomplikowane
jak prowadzone przez nich śledztwa. Daria Orlicz pisze coraz lepiej, budzi
coraz większe zainteresowanie swoimi książkami i cieszę się, że mogę śledzić
jej pisarskie poczynania niemalże od samego początku. Oby tak dalej.
Ocena: ✭✭✭✭✭✭✭✭✭✭
Za egzemplarz recenzencki dziękuję księgarni internetowej:
Zapisuje na swojej liście książek do przeczytania.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czytać kryminały. Twoja recenzja tej książki bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńTaki nietypowy kryminał, wielowątkowy, do przeczytania , bo i recenzja brzmi dobrze :-)
UsuńMyślę, że ta książka bardzo przypadłaby do gustu mojej znajomej, która uwielbia kryminały, polecę jej tę książkę :)
OdpowiedzUsuńBrzmi intrygująco i chociaż sama nie czytam kryminałów, to mam komu polecać je dalej.
OdpowiedzUsuńWow, to będzie ciekawa książka. Zapisuję!
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że brzmi bardzo interesująco :)
OdpowiedzUsuńWysoka ocena zachęca do lektury książki. 😊
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej autorce, ale wygląda na to, że będę musiała ją poczytać :)
OdpowiedzUsuńNiektórzy mają lekkość pisania i ta Pani chyba też ma... A niektórzy muszą tworzyć długo i ciężko...
OdpowiedzUsuńNie moja tematyka ale znam kogoś komu przypadnie do gustu:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa się wydaje.
OdpowiedzUsuńGdy zaczęłaś pisać o ilości wątków, to trochę zwątpiłam, ale mimo wszystko zaciekawiłaś mnie. Lubię kryminały, również polskie, a pseudonim autorki - Daria bardzo mi się podoba, bo córka również ma tak na imię :) Myślę, że gdy tylko będę miała okazję, z przyjemnością sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńWidzę, że to zdecydowanie coś dla mnie. Uwielbiam takie klimaty i wielowątkowość. Muszę czym prędzej nadrobić zaległości.
OdpowiedzUsuńNie miałam do czynienia z żadną z książek tej autorki - muszę nadrobić zaległości!
OdpowiedzUsuńI to chyba będzie jedna z tych książek które wkrótce przeczytamy
OdpowiedzUsuńNa 300 stronach tyle wątków? Trochę za dużo jak na mój gust. Przy 4 śledztwach to stron powinno być przynajmniej z 600, jak nic...
OdpowiedzUsuńInteresujący kryminał. Już zapisuje tytuł.
OdpowiedzUsuńLubię takie kryminały, w których akcja nie odpuszcza, dzięki za polecenie!
OdpowiedzUsuńKurcze, to by mi się podobało! Zapisuję na listę.
OdpowiedzUsuńJeszcze się nad nią zastanowię ...
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie. Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała przeczytać tę książkę. Teraz mam dużo wolnego czasu, więc będę musiała ją mieć
OdpowiedzUsuńKlimaty, w których chętnie się literacko obracam, tytuł będę miała na uwadze.
OdpowiedzUsuńDaria Orlicz czyli Katarzyna Misiołek toworzy naprawdę dobrą literaturę. Uwielbiam jej styl to że ewoluuje, to widać.
OdpowiedzUsuń