Kiedy dostrzegłam Gdańsk w tytule
książki, a po chwili dowiedziałam się, że jest to kryminał, zrozumiałam, że nie
mogę przejść obok niej obojętnie. Uwielbiam trójmiejskie zagadki kryminalne. Do
Klejzerowicz i Krajewskiego z Czubajem dołącza Bartłomiej Ludwisiak ze swoją
debiutancką powieścią.
Chciałabym tutaj napisać krótką notatkę o autorze, jak to mam w zwyczaju, ale niestety bardzo chroni swoją prywatność. Nie znalazłam o nim żadnej wzmianki w sieci, nawet wydawnictwo nie chce, by czytelnicy lepiej go poznali. Zero informacji na okładce, w środku książki, brak notki biograficznej na ich stronie internetowej. Naprawdę tego nie lubię.
Chciałabym tutaj napisać krótką notatkę o autorze, jak to mam w zwyczaju, ale niestety bardzo chroni swoją prywatność. Nie znalazłam o nim żadnej wzmianki w sieci, nawet wydawnictwo nie chce, by czytelnicy lepiej go poznali. Zero informacji na okładce, w środku książki, brak notki biograficznej na ich stronie internetowej. Naprawdę tego nie lubię.
Bruno odszedł ze służby w Policji
po tym, jak na jednej z akcji zginął jego partner. Mężczyźnie niełatwo było
pogodzić się ze śmiercią przyjaciela. Wciąż wraca wspomnieniami do tamtego
feralnego dnia, do obrazów, których nie potrafi wymazać z pamięci. Wraz z
przyjacielem z czasów szkoły podstawowej Tomaszem – prywatnym detektywem – prowadzi
firmę, w której zajmuje się przewozem osób luksusowymi samochodami. Pomaga im
Kasia, dwudziestokilkuletnia studentka, znajoma Tomka, która wcześniej pracowała
w charakterze sekretarki w jego biurze detektywistycznym. Kiedy Tomek nagle znika
bez śladu, Bruno postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i jako były gliniarz,
poprowadzić własne śledztwo. Jedynym punktem zaczepienia jest jego ostatnia
rozmowa z przyjacielem, w której Tomek wspomniał o nieznajomej Laurze. Kim jest
dziewczyna i czy ma coś wspólnego z tajemniczym zniknięciem Tomasza?
Debiutancka powieść Bartłomieja
Ludwisiaka okazała się dla mnie strzałem w dziesiątkę również z powodu tego, że
jej akcja na moment przeniosła się do mojej Łodzi. Nie ma lepszego miasta w
Polsce, w którym można zaszyć się przed światem w jakiejś starej, sypiącej się
kamienicy. Jednak jak się okazuje, świat prędzej czy później i tak nas
odnajdzie.
Fabuła została poprowadzona
całkiem sprawnie i ciekawie. Podczas śledztwa wychodzi na jaw mnóstwo tajemnic,
pojawiają się też liczne pytania, na które Brunon poszukuje odpowiedzi. Akcja
jest wartka, pochłania czytelnika. Lektura „Gdańskiego smaku whiskey” należy do
tych szybkich i przyjemnych. Autor uniknął zbędnych dłużyzn, ograniczył też
ilość dialogów, które były krótkie i zwarte, nie sprawiały wrażenia zapychaczy,
nie zostały również tworzone z myślą o zwiększeniu ilości tekstu, co niestety jest
częstym błędem popełnianym przez debiutantów. Bartłomiej Ludwisiak przekazuje
nam przy okazji wątku kryminalnego brutalną prawdę o świecie modelingu,
problemie narkomanii, w tym dopalaczy wśród młodych osób. Po głębszej analizie
książka wydaje się znacznie bardziej wartościowa, niż mogłoby się nam z
początku wydawać.
Wątek przyjaźni Brunona z Tomkiem
został wyraźnie nakreślony. To właśnie dzięki namowom detektywa Bruno przeprowadził
się z Katowic do Gdańska i z daleka od bliskich miał rozpocząć nowe życie, raz
na zawsze pożegnać się z demonami przeszłości. Niestety niełatwo jest zapomnieć
o śmierci przyjaciela, z którym odbywało się służbę. Kiedy więc mężczyźnie
zaczęły towarzyszyć obawy, że straci kolejnego kumpla, który w dodatku jest
jego wspólnikiem, postanowił działać samotnie i nie czekać na postępy
oficjalnego policyjnego śledztwa. Szkoda, że autor nie poświęcił więcej uwagi
swoim bohaterom, chciałabym ich nieco lepiej poznać. Zostali potraktowani
trochę po macoszemu.
„Gdański smak whiskey” to obiecujący
debiut. Kryminał ten porusza wiele ciekawych tematów, świat narkotyków
przeplata się tu ze światem mody. Autor wyraźnie zaznacza, jak ważna jest
przyjaźń i ile wnosi ona do życia każdego z nas, ale także pokazuje jak ciężko
pogodzić się z utratą przyjaciela. Mam nadzieję, że Bartłomiej Ludwisiak nie
będzie kazał mi zbyt długo czekać na kolejną powieść kryminalną.
Ocena: ✭✭✭✭✭✭✭✭✭✭
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu:
Po tytule w zupełności nie spodziewałabym się, że to kryminał. Może być ciekawie
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, mimo że to nie mój gatunek, to mam komu polecić ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie, uwielbiam kryminały! A jeśli dzieją się w Polsce, to tym lepiej :)
OdpowiedzUsuńo wow <3 mieszkam w Gdańsku więc chętnie sięgam po takie pozycje. Dzięki za polecenie :)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię kryminałów, ale może mężowi podsune !!
OdpowiedzUsuńoOO Bardzo ciekawa propozycja. Chętnie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńOoo, coś dla mnie ;-)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz czytam o tej książce, ale brzmi ciekawie. 😊
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem w trakcie czytania :)
OdpowiedzUsuńPo tytule nigdy nie wpadłabym an to że to kryminał, ale ciekawi mnie dam mu jak najbardziej szansę ;)
OdpowiedzUsuńFabuła osadzona w urokliwym Gdańsku. Ciekawe jak wygląda mroczna strona tego miasta.
OdpowiedzUsuńJA ostatnio dorwałam opowieść z Szczecinem w tle, szybko ją wciągnęłam :) tą też sprawdzę
OdpowiedzUsuńMoże autor wolał, żeby czytelnicy kojarzyli go ze względu na książki, a nie związane z nim dane? Nie wiedząc jak ten pan wygląda, nasza wyobraźnia może działać na wysokich obrotach. Możemy domyślać się, kim jest z zawodu i co aktualnie porabia. ;)
OdpowiedzUsuńA co do samej książki, to lubię kryminały, dlatego też jeszcze nad nią pomyślę.
Uwielbiam kryminały, więc muszę się przyjrzeć uważniej tej książce :)
OdpowiedzUsuńNie przypominam sobie, abym słyszała o tym debiucie, u Ciebie widzę tę książkę po raz pierwszy. Ten kryminał mnie zaintrygował, dlatego jeśli będę miała taką możliwość, z pewnością po niego sięgnę. Tym bardziej, że interesują mnie pierwsze debiutanckie tytuły autorów. Zapisuję ten tytuł.
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się mega ciekawa - chociaż rzadko sięgam po kryminały, po ten sięgnęłabym z miłą chęcią :)
OdpowiedzUsuńChoć nie często zdarza mi się czytać kryminały, to ten mnie zaciekawił :-)
OdpowiedzUsuńCiekawy kryminał ale szkoda że autor nie rozbudował postaci. Ja też lubię, gdy podczas czytania można dowiedzieć się więcej nieoczywistych rzeczy o bohaterach :)
OdpowiedzUsuńPozycja idealna dla mnie. Zapisuję tytuł.
OdpowiedzUsuńCzyli co nieco o przyjaźni... Może być ciekawie :)
OdpowiedzUsuń