Liv Constantine to pseudonim
dwóch sióstr – Lynne Constantine i Valerie Constantine, które są oddzielone od
siebie aż o trzy stany, lecz to nie przeszkadza im w spędzaniu długich godzin
na plotkowaniu przez Skype'a i mailowaniu ze sobą, a także w wymyślaniu
mrocznych fabuł.
Lynne jest uzależnioną od kawy i Twittera autorką dwóch
książek i kilku opowiadań. Valerie zawsze kochała książki i wiele nocy zarwała
na czytaniu przy świetle swojej nocnej lampki aż do trzeciej nad ranem. „Zostać
panią Parrish” to ich debiutancka powieść, którą miałam okazję recenzować dwa
lata temu. W październiku bieżącego roku nakładem wydawnictwa Harper Collins
Polska ukazała się kolejna książka obu pań „Ostatni świadek”.
Kate English wiedzie z mężem
Simonem i pięcioletnią córką Anabelle dostatnie życie. On jest architektem, a
ona chirurgiem kardiologiem. Mają wszystko, czego dusza zapragnie i czego inni
mogą im pozazdrościć, piękny dom w Worthington Valley, służbę, pracę, którą
lubią i która sprawia im satysfakcję, mnóstwo pieniędzy. Do tego wydają się
naprawdę szczęśliwą rodziną. Niestety to tylko pozory. Od jakiegoś czasu ich
małżeństwo przechodzi kryzys. Ale prawdziwa lawina nieszczęść spada na Kate wtedy,
gdy jej matka, Lily Michaels, pada ofiarą morderstwa. Sprawca pozostaje
nieznany, motyw jego działania również. Trudno mówić o morderstwie na tle
rabunkowym, ponieważ jedyną rzeczą, jaka ginie po napaści, jest pamiątkowa bransoletka.
Jedynie rozbite okno budzi wątpliwości śledczych, ale wszystko wskazuje na to,
że szyba została stłuczona dla upozorowania włamania. W końcu w domu było znacznie
więcej cenniejszych przedmiotów.
Do pogrążonej w żałobie Kate
przyjeżdża Blair – jej przyjaciółka z dawnych lat, z którą English zerwała
kontakt piętnaście lat temu w wyniku poważnej kłótni. Kobiety godzą się. Odtąd
wszystko powinno zmierzać ku dobremu. Niestety anonimowy SMS, który otrzymuje
Kate ponownie burzy jej spokój. Wszystko wskazuje na to, że jego nadawcą jest
morderca Lily, który jasno daje kobiecie do zrozumienia, że wkrótce podzieli
los swojej matki. Groźby to jednak nie wszystko. Kate zaczyna otrzymywać
budzące przerażenie przesyłki, a w jej własnym domu dzieją się rzeczy, które wprawiają ją w obłęd. Podejrzenia padają to na
ojca Kate, to na jej męża. W końcu obaj panowie kręcą się po obstawionym
ochroniarzami domu, do którego nie ma dostępu nikt z zewnątrz. Tylko dlaczego
któryś z nich miałby zabijać Lily? A może za jej śmiercią stoi zupełnie ktoś
inny?
„Ostatni świadek” to jedna z tych
książek, które trzymają w napięciu do ostatnich stron. Autorki wodzą czytelnika
za nos, podrzucają fałszywe tropy, wplątują swoich bohaterów w intrygi i
zaskakują z każdym następnym rozdziałem. Powieść przeczytałam jednym tchem i
nie mogłam uwierzyć, że tak szybko przez nią przebrnęłam, że to już koniec.
Ilekroć myślałam, że rozwiązanie zagadki kryminalnej jest już blisko, tylekroć
następował nagły zwrot akcji albo pojawiały się nowe fakty, które zmieniały
bieg historii. Ta książka jest nieprzewidywalna, tak samo jak jej zakończenie.
Kiedy Kate otrzymuje pierwszego
SMSa z pogróżkami w dniu pogrzebu matki, jej najlepsza przyjaciółka, a zarazem
autorka poczytnych kryminałów, jest tuż obok niej. Blair postanawia podjąć
własne śledztwo, by znaleźć mordercę Lily – kobiety, którą traktowała jak
własną matkę. Małżeństwo Englishów wisi na włosku, w dodatku firma Simona ma
kłopoty finansowe, a Kate podejrzewa go o romans. Śmierć teściowej, a później
żony i pokaźny spadek po niej byłby mu jak najbardziej na rękę. Za groźbami
oraz podrzucaniem zmaltretowanych martwych ptaków i myszy może stać również
prawnik rodziny, który na punkcie Kate miał obsesję w czasach szkoły średniej.
Podejrzenia padają też na opiekunkę Anabelle i mnóstwo innych osób związanych
choćby w najmniejszym stopniu z rodziną Englishów. Najmniej winny wydaje się jednak
mąż Lily – Harrison. Nieprofesjonalne śledztwo Blair pozwoli jej odkryć mroczne
sekrety i tajemnice, które Lily Michaels ukrywała przed całym światem niemalże
do samej śmierci.
Jedna powieść, a zawiera w sobie
tak wiele historii, że mogłyby stanowić świetny materiał na całą serię książek
o tej rodzinie. Bohaterowie zostali wykreowani w taki sposób, że trudno
jednoznacznie orzec, który z nich jest tym dobrym, a który złym. Wszyscy
zakładają maski, by ukryć przed światem swoje prawdziwe oblicze. Wszyscy mają
jakieś tajemnice, które poznajemy z kolejnymi stronami powieści i czasem aż ciężko
uwierzyć w to, co czytamy. Książka napisana jest prostym językiem. A dialogi
nie nudzą i nie sprawiają wrażenia, że zostały tam umieszczone po to tylko,
żeby powieść miała więcej tekstu.
„Ostatni świadek” to wspaniały
thriller psychologiczny z kryminalnym wątkiem. Mnóstwo mrocznych tajemnic,
ciekawi bohaterowie, świetnie poprowadzona fabuła i akcja, która nie zwalnia
ani na chwilę. To książka od której naprawdę nie jest łatwo się uwolnić.
Czytelnik obserwuje degradację głównej bohaterki, która powoli popada w obłęd, ale
też uczestniczy w prywatnym śledztwie prowadzonym przez jej najlepszą
przyjaciółkę – autorkę bestsellerowych kryminałów. Siostry Constantine kolejny
raz pozytywnie zaskoczyły mnie swoją powieścią.
Ocena: ✭✭✭✭✭✭✭✭✭✭
Za egzemplarz recenzencki dziękuję księgarni internetowej:
Osz Ty! Ja lubię takie książki!❤️ Zapisuje! Na okres świąteczny się przyda kiedy to będzie trochę więcej wolnego czasu 😁
OdpowiedzUsuńCzytałam, według mnie całkiem lekkie czytadło, ale bez szału.
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam tę ksqzkę. 😊
OdpowiedzUsuńBrzmi całkiem interesująco. Będę o niej pamiętać.
OdpowiedzUsuńNie czytałam, chętnie przeczytam. Uwielbiam książki :).
OdpowiedzUsuńPozycja zapowiada się dość ciekawie, może się skuszę
OdpowiedzUsuńja chyba film widziałam, kojarzę
OdpowiedzUsuńNie ma to jak siostrzanea wiez chętnie przeczytam
OdpowiedzUsuńLubię czytać i chętnie sięgnę po tą pozycję.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą książką. Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńZ opisu wnioskuję, że to książka idealna dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią sięgnęłabym po tą książkę dla odmiany :-)
OdpowiedzUsuńTo jest dokładnie mój klimat czytelniczy :D Zapisuję tytuł :)
OdpowiedzUsuńSiostry? Fajnie jest tak współpracować z siostrą :-)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale chętnie bym sięgnęła.
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o tej książce, ale bardzo mnie zaciekawiłaś, chociaż to nie mój gatunek to chętnie bym przeczytała
OdpowiedzUsuńNie znam ale chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o tej książce, ale tak zachęcasz, że chętnie bym przeczytała. :)
OdpowiedzUsuń