Próbowałam znaleźć nieco więcej
informacji o Karolinie Winiarskiej niż te, które umieszczono w krótkiej notce
na skrzydełku jej debiutanckiej powieści. Niestety bez rezultatu. Autorka jest nauczycielką, a także żoną i
matką. Napisanie i wydanie książki było jej wielkim marzeniem, które niedawno
się spełniło. Uwielbia podróże, które ją inspirują i do których często
nawiązuje w swojej debiutanckiej książce.
Olga i Michał poznali się jako
nastolatkowie na obozie we Włoszech w latach dziewięćdziesiątych. Oboje poczuli
do siebie podczas tych wakacji coś znacznie silniejszego od zwykłej przyjaźni,
lecz żadne nie przyznało się przed drugim do swoich uczuć. Kiedy turnus dobiegł
końca, ich drogi się rozeszły. Nastolatkowie pochodzili z różnych zakątków
Polski i choć wymienili się adresami, ich korespondencja ograniczała się do
sporadycznych pocztówek z pozdrowieniami. Kiedy Olga poznała Michała, była już
w związku z chłopakiem, z którym jednak nie układało jej się najlepiej. Być
może to właśnie nieświadomy niczego Janek stał na ich drodze do miłości.
Ich życie toczyło się dalej.
Matura, studia, sukcesy zawodowe, porażki, podróże, związki – mniej lub
bardziej udane, w końcu również małżeństwo, dzieci, lecz ani on, ani ona nie
byli w pełni szczęśliwi. Oboje często wracali wspomnieniami do tamtych włoskich
wakacji. Małżeństwo Olgi z przystojnym Argentyńczykiem Frederico ani związek
Michała piękną Laurą nie mogły równać się z pierwszą miłością. Choć los często
zbliżał do siebie ich drogi, to jednak zawsze pojawiały się jakieś przeszkody,
które nie pozwalały im się ze sobą spotkać. Czy w końcu okazał się dla tej
dwójki łaskawy?
Do tej książki podchodziłam z
ogromnym entuzjazmem, miałam wobec niej spore oczekiwania. Niestety okropnie
się zawiodłam. Nieczęsto sięgam po powieści obyczajowe, ale na lekturę
„Następnym razem” skusiłam się ze względu na kilka pozytywnych opinii, które
wcześniej przeczytałam. Pomyślałam, że czeka mnie ciekawa przygoda, tymczasem
otrzymałam kilka długich godzin męczarni, podczas których czekałam na jakiś
element zaskoczenia. Nie doczekałam się. Ta historia, choć całkiem ładna, była po prostu nudna. Autorka
nie wykorzystała potencjału, który krył się w pomyśle na tę powieść. W efekcie
była ona mdła, zupełnie bez polotu.
Na tych nieco ponad trzystu
stronach streszczone zostało dwadzieścia lat życia Michała i Olgi, ludzi,
którzy poznali się jako nastolatkowie na zagranicznym obozie, zakochali się w sobie, ale się do tego nie
przyznali i przez te dwadzieścia lat żałowali popełnionego błędu. Życie pisze
różne scenariusze, widocznie nie uwzględniło tej dwójki razem w żadnym z nich.
Jednak ani ona, ani on przez cały ten czas nie potrafili się z tym pogodzić.
Główni bohaterowie nie zasługują
na uwagę, oboje bardzo mnie irytowali. Nieco przerysowana wydała mi się też
przyjaciółka Olgi – Marta. Za to bardzo polubiłam homoseksualnego przyjaciela
Olgi – Maksa, który był artystą i szukał swojego miejsca na ziemi, niestety
poza granicami Polski. Pierwszy chłopak bohaterki – Janek, również przypadł mi
do gustu, choć został przez Karolinę Winiarską przedstawiony jako ostatni
gnojek. Ale przynajmniej miał określony charakter, nie był kolejną papierową
postacią.
Historia napisana została prostym
stylem, poprawny, zrozumiały język z pewnością ułatwia czytanie. Wdzierająca
się w fabułę nuda jednak pomniejsza wartość książki. Autorka powinna nieco
bardziej skupić się na opisie uczuć, przeżyć wewnętrznych bohaterów, niż na
wykonywanych przez nich czynnościach. Przez to właśnie odniosłam wrażenie, że Karolina Winiarska gdzieś się spieszy i
pisze trochę zbyt chaotycznie.
Podsumowując, „Następnym razem”
nie jest debiutem, który powaliłby mnie na kolana. Miłośniczkom obyczajówek
może się spodobać. Ja oczekiwałam znacznie ciekawszej fabuły, niestety
strasznie się wynudziłam podczas tej lektury. Jeśli w książce nie dzieje się
nic, co by mnie zafascynowało, to chciałabym chociaż, by styl autorki
pozytywnie mnie zaskoczył. Niestety ta powieść nie wyróżnia się niczym
szczególnym na tle innych książek z tego gatunku. Jeśli macie ochotę na
historię o zaprzepaszczonej szansie na prawdziwą, gorącą miłość, o życiu, w
którym brakuje szczęścia, o małżeńskich rozterkach, zdradach, rozwodach i
chorobliwej zazdrości, to może ta powieść przypadnie Wam do gustu.
Ocena: ✭✭✭✭✭✭✭✭✭✭
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:
Ojej tyle książek do czytania :) Kiedy znaleźć czas na nie wszytskie?
OdpowiedzUsuńDzięki za szczerość. Ja też oczekuję od obyczajówek czegoś więcej, co chwyci za serce :)
OdpowiedzUsuńMiałam jakiś czas temu serię niepowodzeń z nieciekawymi książkami lub napisanymi w kiepski sposób. Na szczęście udało mi się dojść do lepszej literatury :) Też piszę na swoim blogu i szanuję, że chce Ci się pisać o książkach, które są po prostu kiepskie - mi zwykle żal czasu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i miłego dnia życzę!
Z reguły nie czytam takich książek, bo są do siebie podobne.
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja:) Bardzo fajnie opisana historia zachęca do przeczytania:) Patrycja
OdpowiedzUsuńNastępnym razem skojarzylo mi się z piosenka " Za każdym razem " - nie mam pojęcia czemu 😅
OdpowiedzUsuńSkoro to raczej powolna i nudna lektura, to sobie odpuszczę. Mam sporo innych książek do czytania.
OdpowiedzUsuńDobrze, że piszesz o nieporywających postaciach. Dla mnie często to jest główny powód odrzucenia książki - albo bohaterowie zbyt przerysowani i nienaturalni, albo z drugiej strony płascy, nijacy, bez charakterystycznych cech
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, że bez koloryzacji i szczerze omawiasz książkę. Na pewno komuś się spodoba a innym nie. Życzę wartościowych publikacji dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuńRecenzja bardzo ciekawie napisana (gratulacje!), ale książka totalnie nie w moim klimacie. Raczej nie pojawi się w mojej kolekcji książek do przeczytania ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię i cenie szczere recenzję. Ostatnio również czytałam książkę, która zapowiadała świetną lekturę. Szybko się jednak rozczarowałam i ciężko mi było przebrnąć przez lekturę do końca.
OdpowiedzUsuńJa mam inne zdanie. Jak ostatnio trudno jest mi się w cokolwiek wciągnąć, to ta książka zaciekawiła mnie. Zazwyczaj mamy historię, w której dwoje ludzi szybko się ze sobą schodzi, a później zaczynają się problemy, a tu mamy nieco odwrócony schemat ;)
OdpowiedzUsuńJeśli Zdarzy się możliwość przeczytania tej książki, to myślę, że z niej skorzystam. 😊
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się wynudziłaś podczas tej lektury.
OdpowiedzUsuńUuu. To wielka szkoda gdy pomysł fajny nie zostaje wykorzystany
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się w twojej recenzji to, że bez koloryzacji opisujesz tą książkę. Jak ze wszystkim są osoby, którym się ona spodoba a innym nie. Jak będę się kiedyś nudzić to po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńMnie obyczajowki rzadko wciągają 😑
OdpowiedzUsuńnie jest to książka dla mnie, ale widzę, ze Tobie przypadła do gustu :-)
OdpowiedzUsuńDobrze, że napisałaś prawdę. Książki nie miałam w planach więc nie wpłynie to na moją decyzję.
OdpowiedzUsuńNie , raczej nie dla mnie...Lubię książki historyczne, ale nie takie :-)
OdpowiedzUsuńI ja ją mam! Mnie się podobała, to "mój" gatunek :)
OdpowiedzUsuńMam już ten tytuł u siebie i na pewno niedługo przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPo tę książkę sięgnęłabym z wielką przyjemnością - lubię taką lekką, kobiecą literaturę :)
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że często jest tak, że jak się na coś nastawimy pozytywnie, albo raczej myślimy, ze ta książka będzie idealna to dostajemy takiego kopniaka w dupę i jest całkowicie na odwrót ;D
OdpowiedzUsuń