Kim jest Agnieszka Antosik? Tego
nie wie nikt. Nawet Wujek Google. Może to ta sama kobieta, która zdobyła
popularność w drugiej edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia"? A może
nie.
Nie znoszę autorów-duchów, którzy wydają książki, ale nie chcą dać się
czytelnikowi lepiej poznać. Jak mam oceniać taką książkę? Wydawco, dlaczego nam
to robisz? Krótka wzmianka o autorze chyba nie podniesie aż tak bardzo kosztów.
Nie wiem, czym zajmuje się autorka, ile ma lat i skąd w ogóle pomysł na pisanie.
Wybaczcie, ale nawet moje szpiegowskie umiejętności tym razem na nic się nie
zdały. Wychodzi na to, że Agnieszka Antosik nie istnieje w social mediach, oficjalna
strona książki na platformie bloggera też „nie żyje”. Trudno.
Dylan swoje dzieciństwo spędził w
domu dziecka. Dopiero w wieku piętnastu lat zostaje adoptowany przez młode
małżeństwo, niewiele starsze od niego. Nie zamierza jednak traktować obcych
ludzi jak nową rodzinę. Wciąż jest wycofany, wręcz obojętnie obnosi się w
stosunku do Grace i Francisa. Nie przejawia żadnych uczuć nie tylko wobec
nowych opiekunów, ale i całego świata. Jedyne, na czym mu tak naprawdę zależy,
to muzyka, której tworzenie sprawia mu ogromną satysfakcję. Dylan ma wielki
muzyczny talent, a jego adopcyjni rodzice gotowi są do wyrzeczeń, by dalej go szlifować.
Chłopak pozostaje obojętny nawet wtedy, gdy dowiaduje się, że Grace jest poważnie
chora. Jej śmierć również nie budzi w nim żadnych uczuć. Zdaje się, że odejście
kobiety z tego świata jest niczym uczta dla jego ducha. Pełnoletni już Dylan
opuszcza dom opiekunów i zaczyna samodzielne życie na własny rachunek. Tworzy
muzykę, grywa w klubach i… morduje kobiety. Żywi się ich strachem i
cierpieniem. Dylan poznaje prawdę o swoim pochodzeniu, dowiaduje się, że nie
jest zwykłym człowiekiem.
Rzadko czytam książki science-fiction,
chociaż ta była akurat całkiem miłym zaskoczeniem. Łatwo odnalazłam się w
fabule. Autorka wprowadza czytelnika do świata, w którym ludzie podzieleni są
na Bohaterów i Antyistnienia. Pomiędzy obiema rasami wciąż toczą się wojny. Po
ostatniej z nich Bohaterowie udali się na planetę Parádeisos, a Antyistnienia
rozpłynęły się w powietrzu. Ale czy aby na pewno? Przedstawiciele pierwszej
rasy żywią się dobrymi uczuciami, szczęściem, radością, zaś ich wrogowie
strachem, bólem, niepokojem. Dylan jest Antyistnieniem, aby przeżyć, musi
obserwować przerażenie i cierpienie innych. Czasem sam jest jego inicjatorem, a
czasem obarcza tym innych. Dylan to świetny manipulant, aby spełniać swoje mroczne
potrzeby, wciąga w swoją działalność najlepszego przyjaciela Jake’a. Choć ten z początku opiera się mordowaniu
niewinnych kobiet, wkrótce sam zaczyna czerpać z tego satysfakcję, pragnie
zabijać częściej i więcej. Wszystko zmienia się wtedy, gdy obaj mężczyźni porywają
tajemniczą dziewczynę. Dylan zaczyna czuć do Sophii coś, czego nie czuł nigdy wcześniej.
Zamiast bestialsko ją zamordować, pragnie ją chronić. Czyżby chłopak miał w
sobie coś z Bohatera?
„Naznaczony” to całkiem dobra historia.
Nie wiem, czy to debiut autorki, czy może ma już na swoim koncie inne powieści.
Wiem na pewno, że jest w trakcie pisania kolejnej książki, która ma być zarówno
kontynuacją tej opowieści, jak i zupełnie nową powieścią. Czas pokaże, co z
tego wyjdzie.
Bardzo podobały mi się dojrzałe
dialogi, o które ostatnio tak trudno. Powieść napisana jest prostym językiem, ale
zawiera zbędne dłużyzny, które mogą znudzić czytelnika. Akcja książki rozwijała
się bardzo powoli, autorka więcej uwagi poświęciła przedstawieniu nam głównego
bohatera. Mogliśmy poznać jego dzieciństwo, dzięki czemu łatwiej było nam
zrozumieć późniejsze motywy jego postępowania. Nie podobał mi się wątek Dylana
i Sophii, który momentami był przesłodzony i nie pasował do ogólnej fabuły tej
powieści. Wydawało mi się nawet, że dziewczyna cierpi na syndrom Sztokholmski,
ale to nie „La Casa De Papel”.
„Naznaczony” to pełna tajemnic,
osadzona w mrocznym klimacie historia science-fiction. Główny bohater został
wykreowany w taki sposób, że czytelnik chce poznać jego dalsze losy i wciągnąć
się w wir wydarzeń. Powieść Agnieszki Antosik z pewnością znajdzie zwolenników
wśród miłośników fantastyki.
Ocena: ✭✭✭✭✭✭✭✭✭✭
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu:
Świetna recenzja, ale to zupełnie nie mój gatunek. 😊
OdpowiedzUsuńPoczątkowo mnie zaciekawiła, ale jeśli to science fiction to zdecydowanie nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNigdy nie udało mi się skończyć żadnej książki science fiction, ktora zaczęłam... To po prostu nie da mnie...
OdpowiedzUsuńNa razie odpuszczam sobie tę książkę. Z jednej strony uwielbiam science fiction i historia wydaje się być naprawdę interesująca. Z drugiej strony nie lubię dłużyzny w powieściach, bo najzwyczajniej w świecie mnie nudzi. Więc może kiedyś, ale nie teraz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com
To nie mój gatunek, ale przyznam że zaskoczyło mnie to, że autorka jest taka incognito. Rzadko coś takiego się spotyka.
OdpowiedzUsuńMyślę że nawet autorzy książek mają prawo do wyboru czy chcą istnieć jako osoba publiczna czy wola zachować prywatność.
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką since-fiction, choć ta pozycja wydaje si,ę interesująca. Może wybiorę ją na prezent świąteczny, bo powoli już trzeba o tym zacząć myśleć.
OdpowiedzUsuńMiałabym ten sam problem co Ty - chciałabym poznać autorkę jeśli już czytam jej książkę. Bo jakby mi sie spodobała to bym i po kolejne sięgała.
OdpowiedzUsuńObecnie rzadko sięgam po sci-fi książki, ale bardzo je lubię i pewnie znowu niedługo wrócę do gatunku.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze ta książka już raz przykuła moją uwagę, teraz trochę żałuje, że nie dałam jej wówczas szansy, ale nic straconego.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
A ja lubię takich autorów-widmo, i jeszcze z większą ciekawością czytałabym.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, choć ten typ książek akurat nie jest moim priorytetem
OdpowiedzUsuńciekawe... zazwyczaj autorzy bardzo chcą dać się poznać...
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie klimaty :) Muszę zapisać sobie ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńTeż irytuje mnie "tajemniczość" naszych rodzimych pisarek i pisarzy. To tak jakby wstydzili się tego co tworzą, a przecież jest wiele książek, z których można być dumnym :)
OdpowiedzUsuńjestem po lekturze ;-) mnie bardzo interesował ten antybohater. Autorka bardzo ciekawie przedstawiła niuanse jego osobowości :-)
OdpowiedzUsuńja mogę czytać i SF chociaż wolę kryminały ;) Podoba mi się Twoja recenzja
OdpowiedzUsuńCzytałam o tej książce wiele dobrego! Dodatkowo, chcę zgodzić się z tym, że niektórzy autorzy nic o sobie nie chcą powiedzieć. Czytam fajną serię, ale autorka, pomimo podania imienia i nazwiska i króciutkiej biografii, nie daje możliwosci jej poznania. A szkoda.
OdpowiedzUsuńMam mieszane uczucia. Uwielbiam czytać kryminały i horrory, ale nie wiem czy to połączenie by mi odpowiadało. Nie mniej jednak zapiszę sobie tą książkę i być może się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńBrzmi fajnie, skuszę się :)
OdpowiedzUsuńmiałam okazję czytać, miałam bardzo mieszane uczucia
OdpowiedzUsuń