Jakub Ćwiek jest absolwentem
kulturoznawstwa na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach, zadebiutował w 2005 roku
zbiorem opowiadań „Kłamca”, ma na swoim koncie kilka świetnych serii, liczne
opowiadania, scenariusze i artykuły publicystyczne. W swojej twórczości
nawiązuje do popkultury, książek, filmów, utworów muzycznych, czy mitologii.
W 2015 roku premierę miał wydawany przez Ćwieka miesięcznik
„Bangarang Magazine”.
Miałam okazję przeczytać serię „Chłopcy”,
jestem w trakcie serii „Kłamca”, recenzowałam na blogu również obie części cyklu
„Grimm City”, a Jakub Ćwiek jest jednym z moich ulubionych autorów powieści fantastycznych,
dla którego odstawałam w wielogodzinnych kolejkach na Pyrkonie, by tylko dostać
się na spotkanie autorskie.
Teraz Ćwiek postanowił napisać
powieść kryminalną, a ponieważ uwielbiam kryminały, nie mogłam nie skusić się
na tę książkę. Gdy tylko dostrzegłam ją na portalu CzytampPierwszy, wiedziałam,
że muszę ją mieć.
„- Mam zaufać oszustowi?
Karwasz wyciągnął rękę i poklepał
go po twarzy, uśmiechając się przy tym prawie czule.
- Och, wierz mi, nie ufałeś w
życiu nikomu innemu. Pytanie, czy zaufasz komuś, o kim wiesz, że jest mistrzem
w swoim fachu”.
Olgierd Pychel pada ofiarą
oszustwa. I to jak! Niczego nie podejrzewając, zamawia kawę w jednej z
mokotowskich kawiarni, ściąga aplikację z kuponem rabatowym i przy płatności
kartą daje się podejść jak małe dziecko. Dopiero po kilku godzinach orientuje
się, że jego kawa miała niebotycznie wysoką cenę, a z jego konta bankowego
zniknęły oszczędności. Olgierd zgłasza się na policję, a sprawę prowadzi
podkomisarz Marek Skowroński z wydziału kryminalnego, który od wielu lat jest
na tropie działających w całej Polsce oszustów o pseudonimie Bosco i Houdin. Doskonale
zna sposób ich działania, zwane szwindlami numery, ma nawet podejrzenia co do
ich prawdziwej tożsamości, lecz to wciąż za mało, by dorwać grupę i postawić ją
przed wymiarem sprawiedliwości. Być może sprawa Olgierda przybliży go do
sukcesu.
Mikołaj Otyś przyjmuje w swoim
domu niespodziewanego gościa. Kinga Wilk to pielęgniarka jego ojca, który zmarł
w hospicjum. Przed śmiercią poprosił kobietę, by przekazała Mikołajowi paczkę o
nieznanej zawartości. Po wyjściu pielęgniarki partnerka Otysia za jego prośbą
otwiera pakunek, w którym znajduje się gruby zeszyt i kilka kopert, a zawartość
jednej z nich stanowi kilkanaście tysięcy złotych. Choć Mikołaj już dawno temu
zerwał wszelkie kontakty z ojcem, obietnica fortuny, o której napisał Ferdynand,
jest niezwykle kusząca i wygrywa walkę ze zdrowym rozsądkiem. Otyś, korzystając
z informacji pozostawionych przez ojca i drobnej pomocy swojej ukochanej,
kontaktuje się z jego dawnym wspólnikiem oraz dowodzoną przez niego grupą
oszustów. Ten jeden jedyny raz ma wziąć udział w przekręcie, który zapewni mu
wystarczający zastrzyk gotówki, by zapomnieć o wszelkich problemach
finansowych. Pytanie tylko, kto komu tak naprawdę wytnie ten numer?
„Wiesz, że prawie każdy człowiek
szuka kogoś, kto go zrozumie, kto będzie drugą połówką zdolną kończyć nasze
zdania. Kluczem do sukcesu jest więc układanie swojej opowieści wyłącznie z
takich zdań, które druga strona umie skończyć i tylko czeka, by to zrobić.
Wtedy stworzysz iluzję, że od początku spoglądacie w tym samym kierunku”.
Ta książka to przestroga.
Niełatwo dziś ustrzec się przed oszustwami. Jakub Ćwiek postanowił pokazać nam
jak łatwo paść ich ofiarą dzięki wysoko rozwiniętej technologii. Wprowadza nas
do przestępczego półświatka, pozwala poznać motywy działania oszustów,
hierarchię obowiązującą w ich grupach i sposoby ich postępowania. To czytelnik
wybiera, po której stronie stanie: ofiar, śledczych czy przestępców.
Żeby być dobrym oszustem, trzeba
umieć grać. A nikt nie zagra danej roli lepiej, niż zawodowy aktor. Jan Karwasz
ma dwa oblicza, prowadzi podwójne życie, a co najważniejsze potrafi bardzo
dobrze oddzielić jedno od drugiego. W jednym jest świetnym aktorem teatralnym,
w drugim zaś… Cóż, chyba się domyślacie, czym Karwasz się zajmuje. Jest on
niezwykle ważną postacią w tej powieści.
Co ciekawe, przestępcy u Ćwieka
nie zostali przedstawieni w negatywny sposób. Mam na myśli to, że potrafią
wzbudzić sympatię czytelnika. Nie są zwyrodniałymi oprychami, lecz często młodymi,
zdolnymi ludźmi, których mamy ochotę bliżej poznać. Co więcej, autor nie
usprawiedliwia ich działania, nie wybiela ich z winy, ale też nie potępia.
Choć opinie o książce są
podzielone, ja jestem pod ogromnym wrażeniem tej historii. Cieszę się, że Jakub
Ćwiek postanowił zmierzyć się z tradycyjną powieścią kryminalną. Pierwsze kroki
podjął już w „Grimm City”, ale jednak przedstawiony tam świat był światem
baśniowym. „Szwindel” to powieść niezwykle realistyczna, w dodatku ostrzega
czytelników, skłania do przemyśleń. W końcu każdy z nas mógł kiedyś albo może w
przyszłości zostać gapem – osobą, która pada ofiarą oszustwa. Utrata pieniędzy
w ten sposób daje niezwykle cenną lekcję, zmusza nas do zachowania ostrożności
w przyszłości. Ćwiek przedstawiając nam mechanizm działania zawodowych oszustów,
wzmaga w nas czujność. Dwa razy zastanowimy się, zanim zarejestrujemy się na
nieznanej nam stronie, pobierzemy aplikację z nieznanego źródła, dwa razy
przeczytamy umowę, którą mamy zamiar podpisać.
„Szwindel” ma bardzo charakterystyczny
podział na rozdziały i podrozdziały, trochę pogubiłam się w tym spisie treści,
więc przestałam zwracać na niego uwagę i trzymałam się wyłącznie fabuły. Nie ma
tu brutalnych morderstw, więc książka nie trzymała mnie aż tak bardzo w
napięciu. Mimo to nie mogę narzekać na brak akcji i ciekawe zakończenie, które
wbija w fotel. Warto doczytać tę powieść do końca, nawet jeśli nie zachwyci Was
na samym początku.
Jak to u Jakuba Ćwieka bywa, nie
zabrakło licznych odwołań do popkultury. Przykładem jest nawiązanie do polskiej
komedii filmowej z 1981 roku „Vabank” w reżyserii Juliusza Machulskiego, czy
wzmianka o legendarnej grupie hardrockowej Guns N’ Roses (bohater miał na sobie
koszulkę z ich logo). I ten charakterystyczny czarny humor, który przewijał się
między stronami. Za to właśnie uwielbiam twórczość autora.
„Szwindel” to ogromne, pozytywne
zaskoczenie. Poznałam twórczość jednego z moich ulubionych autorów w całkiem
nowej odsłonie. Jakub Ćwiek postanowił dać nam życiową lekcję, zanim zrobią to prawdziwi
oszuści. Przyjemna lektura, pełna intrygujących bohaterów i akcji, która za
każdym razem była dobrze przemyślana. Jeśli nie lubicie krwawych kryminałów, a
macie ochotę przeczytać książkę właśnie z tego gatunku, „Szwindel” będzie
doskonałym wyborem. Bardzo dziękuję portalowi CzytamPierwszy za możliwość
przeczytania i zrecenzowania tej powieści.
Ocena: ✭✭✭✭✭✭✭✭✭✭
Za egzemplarz recenzencki dziękuję portalowi:
Twórczość autora jeszcze przede mną, ale mam nadzieję wkrótce to zmienić. 😊
OdpowiedzUsuńMam w planach przeczytać, tym bardziej po Twojej recenzji :)
OdpowiedzUsuńLubie kryminały więc dla mnie świetna pozycja.
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką Autora, ale doceniam fakt, że naprawdę nieźle pisze :)
OdpowiedzUsuńhmmm mignęła mi ta książka wśród moich audiobooków ;) może się skuszę jak skońćzę czytać o kucharzach dyktatorów ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kryminały i na pewno w końcu sięgnę po jakąś książkę tego autora (na razie mam stos "do przeczytania" i obiecałam sobie, że nie kupie niczego, dopóki nie zmniejszy się o połowę).
OdpowiedzUsuńBrzmi to wszystko całkiem intrygująco :)
OdpowiedzUsuńNazwisko tego autora przynajmniej od dwóch lat rzuca mi się w oczy. Ta książka zapowiada się ciekawie, więc może od niej zacznę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
idealne dla mnie!
OdpowiedzUsuńInteresująco się zapowiada, książkę będę mieć na uwadze. :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic tego autora.
OdpowiedzUsuńKryminały kiedyś lubiłam, pora do nich wrócic.
Recenzja zachęcająca.
Pozdrawiam-)
Irena
Lubię jego twórczość, po ta książkę nie siegalam jeszcze. Chociaż na półce leży i czeka na swój czas.
OdpowiedzUsuńA ja nadal jeszcze nic od niego nie przeczytałam. Kiedyś w końcu się za to zabiorę ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic tego autora, ale na tę pozycję mam ochotę :)
OdpowiedzUsuńMam już w planie kilka książek tego autora, więc ta również wędruje na listę. ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam tego typu książek, ale opis mnie wciągnął :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, bardzo zaciekawiła mnie ta książka....
OdpowiedzUsuńTemat, który porusza jest na czasie i wart przemyślenia.
Czytałam "Szwindel" i mimo początkowo pozytywnych wrażeniach, kiedy emocje opadły okazała się dla mnie średnia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com
Zaintrygowałaś mnie i to bardzo bardzo tą książką :)
OdpowiedzUsuńi tu rodzi się pytanie, czy warto czytać tę książkę nie znając rzeczy do których odwołuje się autor? mi jest ciężko czytać takie książki amerykańskich i brytyjskich pisarzy, właśnie przez to, ze nie do końca rozumiem kontekst
OdpowiedzUsuń