J. G. Latte – pod tym pseudonimem
ukrywa się polska autorka. Jest absolwentką dwuletniego studium
detektywistyczno-ochroniarskiego oraz dziennikarstwa na uczelni w Łodzi. Jak
sam pseudonim wskazuje, uwielbia kawę, a także makaron i wszelkie ciasta.
Wraz
z mężem i synami mieszka na przedmieściach Zduńskiej Woli. Można powiedzieć, że
mieszkam od autorki dosłownie rzut beretem, a moja ocena jej twórczości nie
jest w żadnym przypadku podyktowana konfliktem, który od zarania dziejów trwa
między mieszkańcami naszych miast. To taka mała uwaga z mojej strony, by
rozwiać wszelkie wątpliwości w tej kwestii. „Zemsta pachnie wilkiem” to debiutancka
powieść autorki, która na rynku literackim ukazała się w maju tego roku
nakładem wydawnictwa Novae Res.
Marta, szefowa firmy
ochroniarskiej, padła ofiarą napaści seksualnej podczas powrotu do domu późną
wieczorową porą. Być może nie uszłaby z życiem,
gdyby nie niespodziewana pomoc watahy wilkołaków, którzy rzucili się na
napastników w obronie kobiety. Niestety jednemu z nich udało się zbiec. Marta
jednak bardzo szybko otrząsnęła się po traumatycznym przeżyciu, postanowiła odnaleźć
bandytę i wymierzyć mu sprawiedliwości. A to wszystko z pomocą stada
wilkołaków, którego przewódcą jest alfa Nazar – nie tylko wspaniały wilk, ale również
nieziemsko przystojny mężczyzna. Człowiek-wilk zakochuje się w naszej
bohaterce, a i ona czuje do niego znacznie więcej niż tylko wdzięczność.
Zacznę od Marty, ponieważ jest to
postać, która najbardziej mnie zaszokowała. Nie przepadam za „złymi
dziewczynkami” w literaturze, ponieważ zwykle są to bohaterki przerysowane.
Niestety tak było i tym razem. Jak pisałam wcześniej, Marta prowadzi firmę
ochroniarską i została wykreowana na kobietę niezwykle silną, samodzielną, ale
też bardzo arogancką, czasem wręcz wulgarną. A taki przynajmniej był jej język.
Szczerze przyznam, że nie czytało się tych ociekających przekleństwami dialogów
dobrze. J. G. Latte stworzyła Rambo w spódnicy. Rambo, który ma swoje słabsze
momenty i te wszystkie kolce, którymi jest ciągle nastroszona, nagle gdzieś
znikają. W dodatku Marta nie zawsze postępuje racjonalnie i trudno zrozumieć
motywy jej działania. To samo można powiedzieć o wielu innych bohaterach, którzy
pojawili się w książce. Nazar jest w pewnym sensie paranormalną istotą, więc
autorka miała szerokie pole do popisu i mogła wykreować zarówno jego postać,
jak i członków jego watahy, w dowolny sposób, co też uczyniła. Efekt okazał się
dość interesujący. Ponadto w powieści pojawiają się wampiry i wiedźmy, więc
jest to znacznie szerszy wachlarz fantastycznych stworzeń. Tylko ta Marta…
Kolejna irytująca bohaterka, która na domiar złego nie potrafi postępować
racjonalnie.
Fabuła książki nie jest
odkrywcza. Występuje w niej tak wiele elementów, schematów podobnych do serii „Zmierzch”
autorstwa Stephenie Meyer, że gdybym stworzyła tabelę porównawczą, to… aż sama
obawiam się wyniku. Bella przy Marcie przestaje być jednak męczącą, denerwującą
postacią. Chyba zacznę ją lubić. Akcja jest wartka, dzieje się całkiem sporo,
choć książka jest mocno odrealniona. Oczywiście, w fantastyce można wszystko,
ale to nie zwalnia bohaterów z myślenia i w miarę odpowiedzialnego
postępowania.
Wiele zastrzeżeń mam również do
stylu autorki i języka, jakim się posługuje. Przekleństwa pojawiają się też
poza dialogami i byłyby dla mnie zrozumiałe i w jakiś sposób usprawiedliwione,
gdyby książka była napisana z punktu widzenia Marty. Mamy jednak do czynienia z
narracją trzecioosobową i to już trochę bodzie moje oczy. Tak samo jak wyrażenie
„przystojna dziewczyna”, które w prawdzie jest poprawne, ale którego w
dzisiejszych czasach bardzo rzadko się używa. Wśród młodszych czytelników może
wywołać salwę śmiechu. Reasumując, miałam wrażenie, że powieść napisała szesnastolatka,
a nie dojrzała, wykształcona kobieta.
„Zemsta pachnie wilkiem” to
paranormalny romans, którego fabuła jest zbliżona do popularnej serii książek o
wilkołakach i wampirach. Mnogość ciekawych bohaterów ze świata fantastyki
tuszuje niedociągnięcia, których autorka dopuściła się wobec głównej bohaterki.
Z przykrością stwierdzam, że nie jest to książka, która wywarłaby na czytelniku
piorunujące wrażenie.
Ocena: ✭✭✭✭✭✭✭✭✭✭
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu:
Bardzo lubię ten gatunek i swojego czasu czytałam wszystko jak leci, ale teraz już ostrożniej dobieram książki. Mam niestety znacznie mniej czasu i szkoda mi go na średnie pozycje.
OdpowiedzUsuńPrzekleństw i wulgarności w literaturze nie znoszę, chyba, że coś je uzasadnia: środowisko, miejsce akcji itp. Stworzeni na siłę bohaterowie też mnie nie interesują. Za to uwielbiam fantastykę :) Trendy Mama
OdpowiedzUsuńNie przepadam jakoś bardzo za wulgarnymi bohaterkami, no po prostu nie. Jednak jeśli fabuła jest ciekawa, to książkę i tak przeczytam. Książka wydaje się taka trochę pospolita? Wydaje mi się, że jest strasznie dużo podobnych na rynku, ale jeśli nie przeczytam, nie mam pewności.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie bluue-butterfly.blogspot.com
Pozdrawiam ;)
Lubie silne bohaterki ale nie wulgarne. Fabułą powtarzalna schematyczna. Niestety. Ale pomimo wszystko przeczytam, bo jak sama nie przeczytam to sie nie przekonam.
OdpowiedzUsuńCiekawa i rozległa recenzja :)
Pozdrawiam
https://raibowlifepoprostu.blogspot.com/
To ja też mogę powiedzieć, że mieszkam rzut beretem od autorki, bo jestem z Łodzi.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci tak. Mnie bardzo odpycha okładka. Zupełnie nie w moim guście.
Fakt, że jest to paranormal, skreśla książkę już na starcie. Więc ja podziękuj. Jednak Twoja recenzja, jest bardzo dobra.
dość ciekawa fabuła, przekonałaś mnie do lektury
OdpowiedzUsuńNie lubię wulgarności w książkach, życie jest wystarczająco brutalne.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takimi klimatami, ale może mojej córce spodoba się ta przygoda czytelnicza. :)
OdpowiedzUsuńOj, myślę, że nie tym razem :)
Usuńoj nie dla mnie - zbyt wulgarne
OdpowiedzUsuńBrzmi intrygująco... ;) Warto dopisać do wakacyjnych lektur ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja, ostra, pełna akcji, na pewno nie można nudzić się podczas jej czytania.
UsuńRaczej nie jest to książka dla mnie. 😊
OdpowiedzUsuńNie lubię tego typu literatury.
OdpowiedzUsuńWolę książki podróżnicze,reportaże, biografie.
Jednak muszę przyznac,że bardzo solidnie i obiektywnie napisałaś swoją recenzję.
Każdy kto przeczyta, bedzie miec swoje zdanie.
Pozdrawiam!
Irena-Hooltaye w podróży
Nie słyszałam jeszcze pozytywnej recenzji tej książki, więc coś musi w tym być. Szkoda, że fajne pomysły tak często psuje marne wykonanie.
OdpowiedzUsuńNie jest tak źle z tą książką. Nie przesadzajmy.
Usuńhttp://lubimyczytac.pl/ksiazka/4880350/zemsta-pachnie-wilkiem
Dziękuję Ci za tą recenzję. Przynajmniej nie zmarnuję czasu na szukanie książki w bibliotece ;)
OdpowiedzUsuńMoje odczucia teraz są niejednoznaczne ;)
OdpowiedzUsuńNiby z chęcią bym przeczytała tą książkę, ponieważ lubię fantasy lecz coś mi mówi, że jednak tego mam nie robić. No cóż nie pozostaje mi nic innego jak dokładnie to przemyśleć. :)
Raczej nie moja bajka :-) Chociaż szkoda, bo polska autrka...
OdpowiedzUsuńPodoba mi się tytuł, ale do beletrystyki już chyba od kilku lat nie sięgam... przerzuciłam się na poradniki.
OdpowiedzUsuńSłyszałam i mam zamiar przeczytać :D I bardzo fajny blog zostaje na dłużej :D
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM NA MÓJ BLOG
Nie przepadam za tego typu literatura więc sobie ją odpuszczę 😃
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😀
www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
"Zmierzch" mi się podobał. Myślę, że i z tą książką byłoby tak samo ;)
OdpowiedzUsuńChyba nie do końca jest to coś, co lubię czytać.
OdpowiedzUsuńKlimat tajemniczy, a zarazem wciągający :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za przekleństwami w książkach. Klimat z jednej strony fajny bo trochę tajemniczy ale to chyba nie do końca dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńBohaterka jest szefową firmy ochroniarskiej i pracuje z samymi mężczyznami...ochroniarzami, więc jak ma mówić?? Kto trochę orientuje się w życiu wie, że faceci w grupie takiej przeklinają i to ostro. Ona też tak musi do nich i przeszło to na nią, bo codziennie z nimi przebywa. Mi osobiście to nie przeszkadzało. Bohaterka jest ostra, konkretna, a nie taka przesłodzona panienka.
OdpowiedzUsuńTa książka nie ma NIC wspólnego ze Zmierzchem....chyba czytana bez zrozumienia. Jest ostrzejsza. Ja przeczytałam ją w dwie noce i wciągnęła mnie całkowicie. Na plus, że akcja dzieje się w polskich realiach. Sceny erotyczne wyważone, zmysłowe, nie za dużo ich. Naprawdę, jak na debiut to super. Ale, że porównanie do 16-latki?? Chyba nie czytała Pani nic co napisała szesnastolatka. To było dziwne.
OdpowiedzUsuńRaczej odpuszczę sobie tę pozycję, może następna :)
OdpowiedzUsuńMyślę że można przeczytać ja sięgne po nią z ciekawości
OdpowiedzUsuń