Postanowiłam, że nowym
czytelnikom bloga, których jest tu ostatnio coraz więcej (miło Was widzieć!), przybliżę nieco
sylwetkę autora, którego stali bywalcy na pewno dobrze już znają i doskonale
wiedzą, że jego twórczość uwielbiam. Jakub Ćwiek jest absolwentem
kulturoznawstwa na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach, zadebiutował w 2005 roku
zbiorem opowiadań „Kłamca”, ma na swoim koncie kilka świetnych serii, liczne
opowiadania, scenariusze i artykuły publicystyczne.
W swojej twórczości
nawiązuje do popkultury, książek, filmów, utworów muzycznych, czy mitologii. W 2015 roku premierę miał wydawany przez Ćwieka miesięcznik
„Bangarang Magazine”. Recenzje „Kłamcy” oraz jego kontynuacji znajdziecie na blogu.
Loki wciąż pomaga anielskim zastępom
unicestwić demony i pomniejsze bóstwa w zamian za anielskie pióra, które są dla
niego wystarczającym honorarium, mającym większą wartość od wszelkich bogactw tego
świata. Tym razem Kłamca musi zmierzyć się z dawnym indiańskim bożkiem. Ale co
to dla niego. Czekają go znacznie lepsze przygody. Ciekawi jesteście, co Loki
robi w wolnym czasie między tomem drugim a trzecim? Na pewno nie stroni od
kłopotów. I jak zwykle szuka okazji, by zdobyć anielskie pióra. Jest gotów
nawet zamienić się w piękną kobietę, byleby tylko otrzymać należną zapłatę. W
trzecim opowiadaniu pojawiają się dwaj bohaterowie, których polubiłam już w
poprzedni tomie: Eros – grecki bóg miłości oraz Bachus – rzymski bóg wina. Obaj
wykonują wszystkie rozkazy Kłamcy, są nie tylko jego wiernymi towarzyszami, ale
czasem również chłopcami na posyłki. Loki bardzo lubi drwić, szczególnie z tego
drugiego. Akcja przenosi się do kraju kwitnącej wiśni, gdzie w samym centrum
Tokio rozgrywa się całkiem niezła zadyma. Umiejscowienie tej historii w Japonii
było strzałem w dziesiątkę. Przekonacie się, że technologia ma różne oblicza. Mechy
(mam na myśli roboty, a nie roślinki), katany, ninja, anioły, sushi i grecki
bóg-kowal Hefajstos – to musi być zapowiedź katastrofy. A może to tylko kolejny
chytry plan Lokiego, nad którym bóg kłamstwa mniej lub bardziej panuje? Ostatnie
opowiadanie jest w sam raz na ostudzenie emocji po „Machinomachii”, w której
naprawdę wiele się działo.
Zbiór „Kłamca 2,5. Machinomachia”
zawiera 4 opowiadania i powstał długo po tym, jak w księgarniach pojawił się
tom trzeci i czwarty, które w odróżnieniu od dwóch pierwszych części są pełnowymiarowymi
powieściami (jeszcze ich nie czytałam, ale przeprowadziłam mały research). Cieszę
się, że Jakub Ćwiek postanowił podzielić się z czytelnikami kilkoma nowymi
historiami, w których pojawiają się lubiani przez nas bohaterowie. Spotkałam
się z opiniami, że część 2,5 została napisana pod publikę, dla pieniędzy. Nie
interesuje mnie motyw autora. Ważne jest dla mnie to, że Loki powraca i szaleję
z radości na myśl o jego nowych przygodach.
Nie czytałam wcześniejszego
wydania „Kłamcy”, nie jestem więc w stanie porównać treści. Nie wiem, czy
starsze wydanie zawierało trzy czy cztery opowiadania, ale na pewno dołączona
była do niego gra karciana „Kłamcianka towarzyska”, która teraz powraca, lecz w
znacznie uboższej wersji. Gra jest do wycięcia z ostatnich stron książki. Nigdy
tego nie zrobię, serce by mi pękło, gdybym miała rzucić się na jakąkolwiek
książkę z nożyczkami albo jakimś innym niebezpiecznym dla niej narzędziem.
Szkoda, że wydawca nie pomyślał o jakiejś luźnej wkładce, jeśli wydanie gry na
sztywnych kartonikach wiązało się ze zbyt dużymi kosztami. Kilka lat temu
miałam okazję zagrać w tę karciankę, chociaż kompletnie nie znałam wtedy serii
o Kłamcy. Teraz z oczywistych przyczyn w „Kłamciankę” nie zagram, choć bardzo
bym chciała ją sobie odświeżyć.
„Kłamca 2,5. Machinomachia” to
kolejna świetna kontynuacja serii o Lokim – nordyckim bogu oszustwa. Jakub
Ćwiek jak zwykle stanął na wysokości zadania i ponownie zachwycił nas nienaganną
fabułą wszystkich czterech opowiadań, wspaniałą kreacją bohaterów i wartką akcją.
Jeżeli szukacie książek pełnych czarnego humoru, licznych nawiązań do
popkultury i mitologii, koniecznie musicie zapoznać się z tym cyklem. Polecam
go zwłaszcza tym czytelnikom, którzy mają nieuzasadnioną awersję do fantastyki.
Prawdopodobnie będzie to pierwsza seria, dzięki której pokochacie ten gatunek
literacki.
Ocena: ✭✭✭✭✭✭✭✭✭✭
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu:
Nie moje klimaty, tym razem. 😊
OdpowiedzUsuńZapowiada się nieźle :)
OdpowiedzUsuńbrzmi super
OdpowiedzUsuńJa co prawda nowa nie jestem, ale jakoś nigdy nie byłam specjalnie zainteresowana Panem Ćwiekiem, chociaż okładki mnie intrygowały. Teraz już wiem, że wiele tracę zwlekając z lektura i musze to szybko nadrobić :)
OdpowiedzUsuńCzytałam dwa pierwsze tomy i o ile pierwszy mi się podobał, tak drugi pozostawiał wiele do życzenia. Z jego powodu nie zamawiałam również dodatków. Ale fajnie, że tobie się spodobały :D. Oby więcej takich.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
http://demoniczne-ksiazki.blogspot.com
Nie czytałam żadnej książki autora i raczej nie planuję tego zmienić ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale nie jestem szczególnie zainteresowana :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Fantastic Chapter
Moze byc ciekawa
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać coś tego autora, ale kompletnie nie wiem od jakiej książki zacząć
OdpowiedzUsuńmuszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńLubię go
OdpowiedzUsuńWydaje się bardzo ciekawa. Czekam na kolejny twój post i recenzję :)
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco. Na pewno sprawdzę.
OdpowiedzUsuńuwielbiam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Ćwieka :)
OdpowiedzUsuńOkładka mi się nie podoba, no ale nie będę oceniać po niej książki... XD Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam. Jestem fanem Ćwieka :)
OdpowiedzUsuńPlanuję serię❣
OdpowiedzUsuńAkurat tym razem to nie dla mnie, ale miło było poczytac recenzję :)
OdpowiedzUsuńZapraszam https://ispossiblee.blogspot.com/2019/04/witaj-wczesna-wiosno.html
chyba się skuszę na zakup
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych serii :)
OdpowiedzUsuńMój ulubiony autor <3
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się jeszcze z tymi tytułami, ale widzę, że muszę to nadrobić :D
OdpowiedzUsuńZdaje się , że to naprawdę oryginalna i niesztampowa lektura. Jestem bardzo ciekawa, czy przypadłaby mi do gustu...
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam żądnych opowiadań, może warto się skusić :-)
OdpowiedzUsuńa ja miałam za długa przerwę w czytaniu Kłamcy i jak zaczęłam czytać 2.5 to byłam totalnie zagubiona, teraz przydałoby się odświeżyć całą serię :-)
OdpowiedzUsuń