Krystyna Mirek to autorka, który
wydała już kilkanaście powieści obyczajowych. Prywatnie jest mamą trzech córek
i synka. Ukończyła studia polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim w
Krakowie i przez wiele lat pracowała w szkole jako nauczycielka języka
polskiego, później również niemieckiego.
Dopiero przed czterdziestymi
urodzinami postanowiła zrealizować swoje marzenie o pisaniu książek i wysłała
swoją pierwszą powieść wydawcy, co zapoczątkowało jej pisarską karierę.
Historie, które opowiada, są radosne, napawają optymizmem, ale też poruszają
trudne tematy i ukazują ludzkie zmartwienia. Autorka prowadzi prywatnego bloga, na którym
dzieli się z czytelnikami nie tylko swoją pasją do pisania, ale również innymi
aspektami swojego życia.
Amelia Diamond to pseudonim
artystyczny, którym posługuje się znana telewizyjna aktorka Sylwia Nowak. Kobieta
z pozoru wiedzie godne pozazdroszczenia, niemalże bajkowe, pełne luksusu
życie. A przynajmniej tak stara się kreować je przed mediami. Idealna rodzina, cudowne
dzieci, kochający i wspierający ją na każdym kroku mąż, wspaniały dom. W rzeczywistości
wszystko to jedno wielkie kłamstwo budowane przez lata pod publikę.
Tuż przed Świętami Bożego
Narodzenia umiera jej siostra i pozostawia nastoletnią córkę Julię. Ojciec
dziewczynki jest znany jedynie matce, ale ta tajemnicę zabrała ze sobą do grobu.
Znanej aktorce nie pozostawiono wyboru, musi przyjąć osieroconą dziewczynkę pod
swój dach na Wigilię. W końcu jest jej najbliższą rodziną, a przed dociekliwymi,
natrętnymi dziennikarzami niełatwo jest ukryć fakt śmierci siostry. Sylwia chce
uniknąć skandalu i to przed samymi świętami. Nie może przecież pokazać całej Polsce,
że jest nieczułą żmiją, która pozostawia biedne dziecko na pastwę losu w Boże
Narodzenie. Ciągle powtarza sobie, że to tylko jeden wieczór, a później
wszystko wróci do normy. Z drugiej strony obawia się, że wtargnięcie obcej
osoby do jej sztucznego, stworzonego jedynie na potrzeby sławy życia, może ją
całkowicie pogrążyć. Gdyby prawda wyszła na jaw, byłby to niechybnie koniec jej
aktorskiej kariery. Jaki wpływ na Sylwię, jej rodzinę oraz doskonały wizerunek
celebrytki będzie miało ostatecznie pojawienie się Julki w progu jej domu?
Sylwia Nowak nigdy nie była zawodową
aktorką, nie ukończyła w tym kierunku żadnej szkoły. Poszczęściło jej się na
jednym z castingów i dostała główną rolę w serialu, który szybko zyskał
popularność. Gdyby nie problemy finansowe, nigdy nie wzięłaby w nim udziału.
Jej rodzinie niestety się nie przelewało, czasem brakowało podstawowych środków
niezbędnych do życia, o lekach dla chorujących dzieci nie wspominając. Rola w
serialu spadła na nią jak grom z jasnego nieba i wywróciła życie kobiety o sto osiemdziesiąt
stopni. Wreszcie mogła wyprowadzić się z szarego blokowiska i zamieszkać w
pięknym domu. Nie musiała już martwić się o pieniądze, mogła zadbać o
przyszłość swoich dzieci, posyłając je na drogie dodatkowe zajęcia pozaszkolne.
Celebrytka stała się medialną gwiazdą, o której często pisano nie tylko w
prasie, ale i w Internecie. Tysiące Polek podziwiało jej znakomite życie i
marzyło o tym, by osiągnąć tyle, co Amelia Diamond. Sylwia miała wszystko, ale
w rzeczywistości brakowało jej miłości i szczęścia. Z mężem przestało jej się
układać, w końcu bycie małżonkiem Amelii Diamond stało się dla Wojtka Nowaka
pełnoetatowym i całkiem opłacalnym zajęciem. Dzieci niechętnie spełniały chore
ambicje matki i powoli zaczynały się buntować. A teraz jeszcze miała mieć na
głowie siostrzenicę, z którą mogło wiązać się dla niej, a raczej dla jej
kariery, tyle kłopotów. W dodatku zaczęła odnosić wrażenie, że jej syn Kacper i
Julia mają się ku sobie, a przecież są bliską rodziną. To byłby dopiero
skandal!
„Tylko jeden wieczór” toczy się
dwutorowo. Z jednej strony autorka przedstawia nam rodzinę Nowaków, z drugiej
rodzinę pani Zosi – sprzątaczki w biurowcu, w którym lokal wynajmuje Sylwia.
Pani Zosia jest jak dobra wróżka i psycholog w jednym. Swoim dobrym słowem nie
tylko wspiera najemców lokali biurowca, ale i dobrą radą pomaga im rozwiązać
najtrudniejsze dla nich problemy. Niestety przed świętami również na rodzinę
pani Zosi spadają ogromne problemy. Małżeństwo jej syna wisi na włosku, a
wszystko przez jego nadmierne zaufanie do przyjaciela.
Bohaterowie powieści wydali mi
się nieco przerysowani. Sylwia z wiadomych powodów nie jest osobą budzącą
sympatię, jej mąż wydaje się zbyt wygodnicki, a w dodatku uznałam go za „ciepłe
kluchy”. Nawet pani Zosia wraz z mężem Kazikiem nie wypadli na tle innych
postaci zbyt przekonująco. Ich małżeństwo było zdecydowanie zbyt cukierkowe. Bohaterowie
nie byli dla mnie wiarygodni.
Fabuła jest spójna, akcja wartka,
towarzyszy jej często dość ironiczny humor. Już po pierwszych stronach zauważyłam,
że trzymam książkę napisaną przez eksperta w tej dziedzinie. Polonistyczne
wykształcenie Krystyny Mirek ma ogromny wpływ na jej pisarski warsztat. Powieść
bardzo mnie zaciekawiła, czytałam ją z wielką przyjemnością. Styl autorki jest
lekki, przekaz jest jasno zrozumiały dla odbiorcy, a książkę czyta się bardzo
szybko.
„Tylko jeden wieczór” jest
powieścią, która idealnie wpasowuje się w bożonarodzeniowy świąteczny klimat.
Opowiada o rodzinnych konfliktach, lojalności, miłości, stracie i trudach życia
codziennego. Obyczajówka nie wyróżnia się niczym szczególnym, ale jest całkiem
miłą propozycją spędzenia grudniowego wieczoru. Spodziewałam się nieco więcej
emocji, szerzej rozwiniętego wątku osieroconej Julki i bardziej wyraźnej
atmosfery Świąt. Odnoszę wrażenie, że otrzymałam książkę niedopracowaną, a do
jej fabuły nasuwa mi się wciąż mnóstwo pytań. Powieść w sam raz na „tylko jeden
wieczór”.
Ocena: ✭✭✭✭✭✭✭✭✭✭
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu:
To coś w moim typie :) Uwielbiam takie historię :D A o tej książce jeszcze nie słyszałam :D
OdpowiedzUsuńhttp://weruczyta.blogspot.com/
To może poświąteczny prezent?:)
UsuńObyczajówki to najlepsza lektura, sam na sam z książka gdy wszyscy już spią. Zaciekawiona.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie miała za dużo niedociągnięć.
UsuńBardzo lubię takie ksiązki, szczególnie na zimowe wieczory :)
OdpowiedzUsuńNa tę porę w sam raz :)
UsuńSama nie wiem... Mam za sobą dwie powieści tej autorki i nie ukrywam, że nie powaliły mnie na kolana, więc chyba odpuszczę sobie.
OdpowiedzUsuńJa chyba też nie jestem zainteresowana innymi jej powieściami.
UsuńCzasami takie jednorazowe książki są potrzebne :)
OdpowiedzUsuńPewnie szybko o niej zapomnę.
UsuńTaka dobra książka na zabiegany czas, kiedy chce się poczytać coś lekkiego:)
OdpowiedzUsuńNiezobowiązująca lektura :)
UsuńBardzo lubię książki Pani Krysi, więc tę, na pewno również przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńA ja nie wiem, czy sięgnę po inne.
UsuńDlaczego ja na recenzje fajnych książek idealnych na święta trafiam zawsze w wigilię, kiedy już na wizytę w księgarni za późno? Zostaje zapisać sobie na przyszły rok :)
OdpowiedzUsuńPrzecież sklepy są czynne i oblegane w Wigilię ;)
Usuńtakie lektury są idealne na świąteczny czas! zwłszcza, że można je tak szybko pochłonąć. Klaudia j
OdpowiedzUsuńMogą pozostawiać po sobie niedosyt.
UsuńMuszę koniecznie przeczytać. Trendy Mama
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Tobie się spodoba.
UsuńKsiążka wydaje się być ciekawa, więc może się z nią zapoznam :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
I ta Pani jest idealnym przykładem na to, że marzenia wcale nie spełniają się do np. trzydziestego roku życia i basta. Trzeba realizować swoje cele! Książka, mam wrażenie, raczej nie dla mnie, ale zwrócę na nią uwagę, bo wyczuwam w tym klimaty mojej bliskiej kuzynki:) I chciałabym jeszcze zwrócić uwagę na zdjęcie - jest przepiękne! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję 😻 Akurat zdjęcie robiłam po powrocie z pracy i było już ciemno, dlatego przy sztucznym świetle nie wyszło ono tak, jakbym tego chciała :( Nawet obróbka graficzna nie przyniosła spodziewanych efektów.
Usuń
OdpowiedzUsuńPogodnych i radosnych Świąt :)
Wzajemnie :)
UsuńNie miałam okazji czytać tej książki, ale chętnie dałabym jej szansę. Proza Krystyny Mirek jest taka pełna ciepła i zawsze do mnie przemawia.
OdpowiedzUsuńA ja chyba trochę się zawiodłam na twórczości tej autorki.
UsuńTakie klimatyczne książki bardzo lubię i mam ją w planach. Za rok może uda się ją przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńW takim razie powodzenia :)
UsuńMega ksiązka i jak najabardziej jest dla mnie <3
OdpowiedzUsuńZapraszam również do siebie https://ispossiblee.blogspot.com/2018/12/christmas-wishes.html
świetny kubek :)
OdpowiedzUsuńSuper, że książka również Tobie się podobała ;) mam podobne odczucia co ty ;)
OdpowiedzUsuńhttps://zaczytanamarzycielka8.blogspot.com
ciekawa :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym przeczytała.
OdpowiedzUsuń