Prawie rok musiałam czekać na
kolejną powieść Kirsty Moseley, autorki, której książki bardzo lubię. W
archiwum bloga znajdziecie sześć recenzji. W mojej kolekcji brakuje tylko
tytułu, który jako pierwszy pojawił się na polskim rynku wydawniczym. Mam nadzieję,
że niebawem nadrobię te braki.
Kirsty Moseley to angielska
pisarka, która w 2012 roku zadebiutowała powieścią „Chłopak, który zakradł się
do mnie przez okno”. Mieszka w Norfolk wraz z mężem i synem. Swoją przygodę na
z pisaniem rozpoczęła na Wattpadzie. Dziś na swoim koncie ma już kilkanaście
książek, z czego osiem zostało przetłumaczonych na język polski.
Riley po miesięcznym pobycie w
Anglii wraca do Stanów Zjednoczonych i zmienia szkołę na tę, do której
uczęszcza jej najlepszy przyjaciel od czasów wczesnego dzieciństwa – Clay Preston. Dwójka przyjaciół
wie o sobie wszystko, zwierza się sobie z największych sekretów. Są ze sobą
bardzo blisko i kierują do siebie śmiałe gesty. Przez to są przez niektórych z
rówieśników uznawani nawet za parę. Riley zaczyna czuć do Claya coś więcej, ale
obawia się, że wyznanie mu swoich uczuć zniszczy ich długoletnią przyjaźń. Nie
ma pojęcia, że chłopak podkochuje się w niej od najmłodszych lat. Przecież
uchodzi za wielkiego podrywacza, który sypia prawie z każdą dziewczyną. Na
horyzoncie pojawia się Blake, absolwent szkoły, do której uczęszczają bohaterowie książki. Niezwykle przystojny,
starszy chłopak odsuwa na moment myśli Riley o Clayu. Dziewczyna umawia się z
nim na dwie randki, ale na każdej z nich wraca myślami do swojego najlepszego
przyjaciela. Przy Blake’u nie czuje się tak swobodnie jak przy nim. Tymczasem
Blake zakochuje się w Riley do szaleństwa, a Clay postanawia wyznać jej swoje
skrywane przez lata uczucia. Jesteście
ciekawi jak skończy się ten miłosny trójkąt? Oj, będzie się działo.
Blake ma obsesję na punkcie Riley i jest przekonany, że po tych dwóch randkach
są parą, a gdy dowiaduje się, że dziewczyna związała się z innym, próbuje
stanąć na drodze tej miłości i za wszelką cenę odzyskać ukochaną.
Bardzo, ale to bardzo chciałam
przeczytać nową książkę mojej ulubionej autorki powieści z gatunku new adult.
Jej historie zawsze mnie wciągały i spędzałam miłe chwile podczas ich lektury.
Tym razem było zupełnie inaczej. Bohaterowie są licealistami, zwykle u Kirsty
Moseley mają troszkę więcej lat. Postanowiłam jednak, że nie będę marudzić i
kręcić nosem na tę typową młodzieżówkę. Niestety pierwsze sto stron było dla
mnie bardzo mozolne. Dopiero później akcja zaczęła nabierać tępa, ale
wydarzenia były tak naciągane, nierealne, że czułam się, jakbym miała przed
sobą marnego, opartego na schematach fanficka. Jestem przekonana, że znacie
mnóstwo takich historii, które kończą się tragicznym w skutkach zdarzeniem, ale
później wszystko znów układa się wręcz idealnie. A to kolejna taka mdła opowieść.
Bohaterowie również byli
przeciętni. Mimo wszystko Riley wzbudziła moją sympatię, nie była irytującą
postacią, a obu chłopaków bardzo polubiłam. Kirsty Moseley wykreowała jednak
zbyt cukierkowy świat, w którym osadziła tę trójkę, co może wpłynąć na
negatywny ich odbiór przez czytelnika. Często podejmowali lekkomyślne decyzje,
zapodział się gdzieś realizm ich działania.
Styl autorki pozostał raczej bez
zmian. Niestety nie mogę powiedzieć, że uległ poprawie, ale z pewnością nie
uległ pogorszeniu. Język jest prosty, bardzo łatwy w odbiorze. Książki Kirsty
Moseley mają to do siebie, że czyta się je szybko i przyjemnie, choć akurat w tym przypadku fabuła
pozostawiała sobie wiele do życzenia. Uporałam się z tą lekturą w oka mgnieniu,
mimo że z początku było pod górkę. Muszę przyznać, że w wielu momentach książka
trzymała mnie w napięciu, choć była niezwykle przewidywalna. Mam bardzo
mieszane uczucia i mam nadzieję, że kolejna powieść pisarki będzie na nieco
wyższym poziomie niż ta. Przesłodzony romans sprawił, że mam dość słodkości na
długi czas, więc pewnie trochę go minie,
zanim znów sięgnę po książkę z tego gatunku.
„Chłopak, który wiedział o mnie
wszystko” to typowa książka dla młodzieży. Nieco przerysowana historia z
trójkątem miłosnym na czele, ale też powieść o przyjaźni, silnym emocjonalnym
przywiązaniu, walce ze swoimi słabościami i obsesyjnej miłości, która popycha
człowieka do zbrodni. Stali czytelnicy Kirsty Moseley pewnie mocno zawiedli się
na tej lekturze, dlatego też nie radzę nikomu zaczynać przygody z twórczością
autorki od tej powieści. Jeżeli czytaliście którąś z poprzednich jej książek,
możecie zmierzyć się również z tą nowością, być może znajdzie wśród Was swoich
zwolenników.
Ocena: ✭✭✭✭✭✭✭✭✭✭
Za egzemplarz recenzencki dziękuję księgarni internetowej:
To już chyba nie jest książka na mój target wiekowy. 😊
OdpowiedzUsuńCiężko to przyznać ale chyba na mój również ;)
UsuńSłyszałam o tej książce, ale szczerze mówiąc... średnio do mnie przemawia :D Raczej po nią nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńKsiązka idealna dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam https://ispossiblee.blogspot.com
Nie czytałam jeszcze nic tej autorki i jakoś nie mam ochoty na tę książkę.
OdpowiedzUsuńCzytałam ,, Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno". I bardzo mi się podobała. Pewnie po tę pozycję sięgnę z czystej ciekawości :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Papierowalowczyni.blogspot.com
Kiedyś na pewno zapoznam się z twórczością autorki, ale sięgnę pewnie po inną książkę. :)
OdpowiedzUsuńCzeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej autorki, ale chyba się nie zapoznam z jej twórczością ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic tej pani, fabułą zapowiada się ciekawie, szkoda, że nie do końca wyszło, jakbysmy tego chcieli. Może, kiedyś zapoznam się z jej twóczością.
OdpowiedzUsuńMnie ta powieść bardzo rozczarowała :(
OdpowiedzUsuńCzytałam, ale nie przypadła mi do gustu.
UsuńPozdrawiam i zapraszam na mojego bloga ulubionaksiazka.pl
za młodzieżowa już dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńto chyba nie mój klimat, jakoś nie mogę się przekonać do tego typu lektur. Jednak pozwól że zaobserwuję Twój blog, jestem ciekawa kolejnych recenzji :* może znajdę coś dla siebie :) bo już kilka pozycji spisałam :)
OdpowiedzUsuńNiestety, młodzieżówki już nie dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńo proszę jaka wysoka ocena
OdpowiedzUsuńMbie autorka skutecznie dostarczyła książka "Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno". Tak słodkiej i nierealnej książki w życiu nie czytałam ;)
OdpowiedzUsuńJa twórczości autorki jeszcze nie znam, tak więc jak radzisz - nie zacznę od tej powieści. Na początek zaserwuję sobie inne.
OdpowiedzUsuńOpis fabuły mnie zaciekawił, ale posłucham Twojej rady i nie będę zaczynać od tej pozycji mojej przygody z autorką. Poszukam jakiejś innej :)
OdpowiedzUsuńWow, nie wiedziałam, że zaczynała na Wattpad - zaskoczyłaś mnie. Chętnie poznam jej twórczości, tylko od czego tu zacząć...
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na najnowszą recenzję - https://hiddenxguns.blogspot.com/2018/10/nie-przestajesz-kogos-kochac-tylko.html oraz do obserwacji. :)
Nie znam twórczości tej autorki, więc raczej ta książka nie jest dla mnie.
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta recenzja, chociaż jak dla mnie to zbyt młodzieżowe. Namówię córkę do jej przeczytania.
OdpowiedzUsuńNie tylko o tej książce słyszałam, że jest cukierkowa, ale o "Chłopaku, który zakradł się do mnie przez okno" też o tym słyszałam i czytałam, zgadzam się z opiniami. Po tę książkę nie sięgnę, nie lubię przesadnej nierealistyczności.
OdpowiedzUsuńpotegaksiazek.blogspot.com
Chyba zupełnie nie mój typ. Ale recenzja pierwsza klasa, no i jaka wysoka ocena ;) może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńNa autorce przejechałam się konkretnie rok temu. Od tego czasu kompletnie nie mam ochoty na jej twórczość.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ksiazkowa-przystan.blogspot.com
Trójkąt miłosny na czele? To ja dziękuję, bo akurat tego motywu to mam ostatnio powyżej uszu...
OdpowiedzUsuń