Kilka słów o mnie
Bloguję od 2005 roku. Jestem absolwentką Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Pracuję w jednej z państwowych instytucji publicznoprawnych, a wolne chwile poświęcam mojej rodzinie, przyjaciołom i oczywiście fantastyce. To właśnie koleżanki skierowały moje zainteresowania w stronę niezwykłego świata książki, filmu, serialu czy gry. A nawet znalazło się wśród nich miejsce dla mangi i anime. Bywam na lokalnych eventach poświęconych fantastyce. Można znaleźć mnie na Pyrkonie, raz w cosplay'u, raz bez.
  • Preferencje literackie: fantastyka, kryminał, thriller, horror, biografia muzyczna, literatura obyczajowa, manga/komiks.
  • Preferencje muzyczne: rock (hard rock, classic rock), heavy metal (thrash/black/death/doom/power/speed metal) oraz metal neoklasyczny. Po prostu kocham Megadeth!
  • Preferencje filmowe/serialowe: filmy i seriale oglądam "od święta", prędzej pokuszę się o krótkie anime. Prawdopodobnie wynika to z tego, że nikt nie chce oglądać ze mną horrorów - nie mam pojęcia dlaczego. Ale Breaking Bad to naprawdę dobry serial!
  • Laleczki


    Anna Snoekstra urodziła się w Canberrze w Australii. Studiowała między innymi kreatywną twórczość i kinematografię na Uniwersytecie w Melbourne. Krótkie filmy i teledyski Anny były pokazywane na całym świecie.
    „Córeczka” to jej debiutancka powieść, która po raz pierwszy została wydana we wrześniu 2016 roku w Australii. Na polskim rynku wydawniczym całkiem niedawno pojawiła się kolejna książka autorki: „Laleczki”.
    Rose to ambitna dziewczyna marząca o karierze dziennikarki. Tylko jak ma się rozwijać w tym kierunku, kiedy wydaje się, że na dobre utknęła w małym miasteczku Colmstock, w którym prawie nic się nie dzieje? Młodzi mieszkańcy tej mieściny nie mają żadnych perspektyw. Bezrobocie lub brudne, nielegalne interesy – tylko to czeka tych, którzy tam pozostaną. Rose Blakeley czeka na e-maila z wydawnictwa „Sage Review”, który może odmienić jej dotychczasowe życie. Staż w tym czasopiśmie byłby spełnieniem jej marzeń. Niestety bohaterka otrzymuje odmowną odpowiedź, co oczywiście sprawia jej ogromny zawód, ale i motywuje do dalszego działa. Dziewczyna nie poddaje się. Wie, że zabłyśnie wtedy, gdy napisze artykuł na szokujący temat. Pewnego razu w Colmstock dochodzi do pożaru. Budynek sądu i pobliski sklepik zamieniają się w ruinę. Szybko okazuje się, że ofiarą tej tragedii jest nastoletni niepełnosprawny syn właścicieli rodzinnego sklepu. Pech chciał, że chłopiec w czasie pożaru przebywał w budynku sądu. Wydarzenie to wstrząsa małą społecznością, miasto przeżywa żałobę, a dzieciom brakuje ich dobrego kolegi – Bena Riley’a. Jeszcze większe poruszenie wśród mieszkańców Calmstock wywołują pojawiające się na progach domów porcelanowe lalki, które są łudząco podobne do mieszkających w nich małych dziewczynek. To sprawia, że temat pożaru schodzi na dalszy tor, a Rose postanawia wykorzystać powstały w miasteczku zamęt i sama podsyca panikę, rozsiewając plotki o rzekomym pedofilu grasującym w pobliżu. Dziewczyna wreszcie ma idealny materiał na artykuł, który ukazuje się w znacznie mniejszej, lokalnej gazecie. To jednak dla Rose zbyt mało, a im bardziej drąży temat wśród mieszkańców Calmstock, tym więcej wrogów sobie zyskuje.
    Porwałam się na tę książkę ze względu na autorkę, której poprzednią powieść miałam okazję przeczytać jakiś czas temu i historia wywarła na mnie całkiem dobre wrażenie. Bardzo lubię sięgać po nowości autorów, których twórczość miałam szansę poznać już wcześniej. Tym razem jednak nie był to najlepszy wybór. Anna Snoekstra nie wykorzystała w pełni swojego potencjału. Liczyłam na dobrą powieść kryminalną, tymczasem autorka postanowiła zredukować do minimum wątek kryminalny. Thriller? Żaden thriller. „Laleczki” to raczej powieść obyczajowa z fabułą, która delikatnie nawiązuje do kryminału. I na tym koniec. Tak więc jest to książka o Rose i jej rozterkach. Żaden z pobocznych wątków nie został na tyle rozbudowany, aby można było mówić o wielowątkowości tej powieści.
    Skoro wspomniałam już o głównej bohaterce, warto przyjrzeć się bliżej tej postaci i podkreślić wszystkie błędy, które popełniła autorka podczas jej kreowania. Rose nie zyskała mojej sympatii, ponieważ nie jest ani trochę ciekawa. Dziewczyna pragnąca za wszelką cenę wyrwać się z małego miasteczka, która kombinuje na wszystkie sposoby, by tylko jej nazwiskiem podpisany został artykuł w jakiejś poczytnej gazecie – nic nadzwyczajnego. Biedna, skrzywdzona przez los jak tysiące bohaterek innych powieści. Lubię silne kobiece postaci, Rose niestety taka nie była, a autorka chyba celowo próbowała wzbudzić litość w czytelniku. W moim przypadku przyniosło to akurat odwrotny skutek. Zamiast współczuć dziewczynie, czułam coraz większą irytację.
    Nie mam pojęcia, czy to wina tłumaczenia, czy może Anna Snoekstra w oryginale wprowadziła spore zamieszanie do fabuły. Odniosłam wrażenie, że autorka sama kilkukrotnie pogubiła się w swojej treści, co niestety nie uszło mojej uwadze. Książka jest napisała przystępnym językiem, ale bardzo chaotycznie, co znacznie utrudnia jej zrozumienie, jednak czyta się ją dość szybko, lecz bez rewelacji.
    „Laleczki” to dobra propozycja dla osób, które lubią obyczajówki z motywami powieści kryminalnej czy thrillera. Miłośnikom książek z dreszczykiem niestety nie polecę tego tytułu. Sama mocno się na nim zawiodłam. Jedyną mocną stroną tej lektury było interesujące przedstawienie małomiasteczkowej społeczności i panujących w niej relacji. 


    Ocena: ✭✭✭

    Za egzemplarz recenzencki dziękuję księgarni internetowej:


    https://booktime.pl/


    13 komentarzy

    1. Szkoda,że książka okazała się tak słaba, bo miałam w planach po nią sięgnąć. Teraz sobie odpuszczę.

      OdpowiedzUsuń

    2. I love the post:)
      Have a nice day, dear!

      OdpowiedzUsuń
    3. Dzięki za ostrzeżenie!

      OdpowiedzUsuń
    4. Okładka wygląda przerażająco :D I jeżeli treść jest słaba, to odpuszczę sobie :D Szkoda czasu :D

      http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/05/drzwi-na-zachod-mohsin-hamid.html

      OdpowiedzUsuń
    5. Odpuszczę sobie, raczej nie moje klimaty :)
      http://whothatgirl.blogspot.com

      OdpowiedzUsuń
    6. Mam tę książkę na swojej liście. Szkoda, że się zawiodłaś i że jest taka chaotyczna. Kiedyś pewnie po nią sięgnę, ale jeszcze nie teraz. :)

      OdpowiedzUsuń
    7. Szkoda książki. Naprawdę nic nie drażni mnie bardziej, niż chaos treści. Kiedy nie mogę się połapać, tracę przyjemność z czytania. Z tym tytułem dam sobie spokój.

      OdpowiedzUsuń
    8. Mam ochotę na tę książkę :D

      http://weruczyta.blogspot.com/

      OdpowiedzUsuń
    9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      OdpowiedzUsuń
    10. a może tak teatralna recenzja dla odmiany?
      zapraszamy!
      .
      .
      .
      MOLE TEATRALNE

      OdpowiedzUsuń
    11. Skoro rzeczywiście nie polecasz, to nie sięgnę. Pozdrawiam!

      OdpowiedzUsuń
    12. Great post dear :) I like your blog a lot <3

      I'm following you on GFC :)

      mystylishcorner.blogspot.ba

      OdpowiedzUsuń
    13. Kurcze a książka zapowiadała się ciekawie...

      OdpowiedzUsuń