Kilka słów o mnie
Bloguję od 2005 roku. Jestem absolwentką Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Pracuję w jednej z państwowych instytucji publicznoprawnych, a wolne chwile poświęcam mojej rodzinie, przyjaciołom i oczywiście fantastyce. To właśnie koleżanki skierowały moje zainteresowania w stronę niezwykłego świata książki, filmu, serialu czy gry. A nawet znalazło się wśród nich miejsce dla mangi i anime. Bywam na lokalnych eventach poświęconych fantastyce. Można znaleźć mnie na Pyrkonie, raz w cosplay'u, raz bez.
  • Preferencje literackie: fantastyka, kryminał, thriller, horror, biografia muzyczna, literatura obyczajowa, manga/komiks.
  • Preferencje muzyczne: rock (hard rock, classic rock), heavy metal (thrash/black/death/doom/power/speed metal) oraz metal neoklasyczny. Po prostu kocham Megadeth!
  • Preferencje filmowe/serialowe: filmy i seriale oglądam "od święta", prędzej pokuszę się o krótkie anime. Prawdopodobnie wynika to z tego, że nikt nie chce oglądać ze mną horrorów - nie mam pojęcia dlaczego. Ale Breaking Bad to naprawdę dobry serial!
  • 13 lekcji jogi



    Agnieszka Passendorfer jest dziennikarką, tłumaczką i coacherką. Szczęśliwą mamą i instruktorką jogi. Jej teksty można przeczytać w „Sensie”, „Cosmopolitan”, „Shape’ie”, na portalu o jodze i zdrowym trybie życia bosonamacie.pl a także na jej prywatnej stronie internetowej yes4yoga.pl. W listopadzie 2016 roku nakładem wydawnictwa Helion ukazała się jej debiutancka książka „13 lekcji jogi”.

    Ponieważ prawie dwa lata temu sama miałam kilkumiesięczny epizod z jogą (który skończył się po tym, jak skręciłam prawą kostkę w czasie wyprowadzki z akademika), z ciekawości postanowiłam sięgnąć po tę pozycję. Tęsknię za jogą, ale nie potrafię się zmobilizować do tego, by znów zacząć z nią swoją przygodę, dlatego pomyślałam, że właśnie ta książka da mi pozytywnego kopniaka do działania.
    Przedstawiam Wam książkę-kalendarz, która może posłużyć za jogowy dziennik. Agnieszka Passendorfer opowiada swoją historię z jogą, dzieli się z czytelnikami wspaniałymi przepisami kulinarnymi, a nawet linkami do filmów na youtube. Znajdziecie w niej zadania domowe na każdy z trzynastu księżycowych miesięcy oraz miejsce, w którym zanotujecie własne spostrzeżenia i refleksje.
    Dlaczego 13 miesięcy księżycowych, a nie 12 miesięcy kalendarzowych? Otóż każdy z księżycowy miesiąc ma 28 dni, a to, zdaniem psychologów, czas, który potrzebny jest do tego, aby zmienić swoje nawyki. W dodatku księżyc ma ogromne znaczenie w praktykowaniu jogi, ale o tym przeczytacie więcej już w książce Agnieszki Passendorfer.
    Autorka nie próbuje narzucić czytelnikowi swojego stylu życia, co bardzo mi się podoba. W świetny sposób próbuje zareklamować jogę i przedstawia jej zalety. Jestem przekonana, że zainteresuje każdego, kto nigdy wcześniej nie miał do czynienia z jogą. Po lekturze książki rozwinęłam swoją matę i zaczęłam się powoli rozciągać. Myślę, że wkrótce z powrotem zawitam na zajęciach u mojej dawnej instruktorki. Dość tego lenistwa. Styl, jakim została napisana książka jest przyjemny, łatwo trafia do czytelnika, zachęca do spróbowania czegoś nowego w swoim życiu. Jest to tak naprawdę lektura na jeden wieczór, ale z pewnością będzie się do niej wracać z każdym kolejnym księżycowym miesiącem, jeśli tylko podejmie się rzucone w niej wyzwanie.
    Joga jest dla każdego i przynosi pozytywne zmiany. Wpływa nie tylko na samopoczucie, ale również na zdrowie fizyczne i nakłania do pozytywnego myślenia. Nie jest to miejsce, w którym powinnam reklamować ten rodzaj aktywności fizycznej, a tym bardziej filozofię, więc jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o jodze, poszperajcie w sieci. Zajrzyjcie też na strony, które wymieniłam w pierwszych zdaniach recenzji.
    Wracając do książki – podzielona jest ona na 13 rozdziałów, a w każdym z nich, jak wspominałam wcześniej znajdziecie krótką opowieść autorki, której podsumowaniem będzie zadana Wam praca domowa, następnie pozycja (asana) na dany miesiąc, przepis na zdrowy posiłek, kilka pytań, które pomogą usystematyzować informacje zdobyte po danym rozdziale oraz kalendarz na 28 dni z miejscem na Wasze notatki. Oprawa graficzna jest po prostu cudowna. W środku znajdziecie zdjęcia Agnieszki Passendorfer, na których joginka pokazuje, jak powinna wyglądać dobrze wykonana asana. Zaś fotografie dań sprawiają, że ślinka cieknie na sam ich widok. Na końcu książki znajduje się też wkładka z kuponami promocyjnymi, które można wykorzystać do końca lutego lub do końca 2018 roku.
    „13 lekcji jogi” to książka idealna dla osób, które zastanawiają się nad rozpoczęciem swojej przygody z jogą, a także dla tych, którzy tak jak ja, przerwali ją z różnych przyczyn. Jest to doskonałe wprowadzenie do tematu. Autorka motywuje, opowiadając o jodze w bardzo ciekawy sposób, a forma, w jakiej została wydana książka, od razu zachęca czytelnika do działania. 


    Ocena: ✭✭✭✭✭✭

    Za egzemplarz recenzencki dziękuję portalowi internetowemu:
    http://sztukater.pl/
     

    Blog obchodzi dzisiaj pierwsze urodziny. Dziękuję, że wciąż jesteście ze mną! Razem tworzymy ten mały zakątek w wielkim internetowym świecie.

    37 komentarzy

    1. Mnie jakoś do jogi nigdy nie ciągnęło, więc nie wiem czy to książka dla mnie. Ale w sumie, może dzięki niej w końcu zaczęłabym się tym interesować i akurat by mi się spodobało? Muszę się nad tym zastanowić :)
      Pozdrawiam i serdecznie zapraszam do siebie na nową recenzję,
      BOOK MOORNING

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Warto sięgać po książki traktujące o czymś zupełnie dla nas nowym ;)

        Usuń
    2. Wow! Właśnie takiej książki o jodze szukałam! Sama ćwiczę, ale czuję, że z takim dziennikiem miałabym jeszcze większą motywację. Lecę do księgarni!

      OdpowiedzUsuń
    3. Oj to chyba nie moje klimaty :(

      OdpowiedzUsuń
    4. Zdecydowanie nie dla mnie. Nie lubię takich pozycji. Życzę jednak wszystkiego najlepszego z okazji urodzin bloga! Oby dalej się rozwijał :)

      OdpowiedzUsuń
    5. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin bloga :D

      Zapraszam :
      unnormall.blogspot.com

      OdpowiedzUsuń
    6. książka wręcz dla mnie idealna :)

      Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/02/military-style.html

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. To warto się w nią jak najszybciej zaopatrzyć ;)

        Usuń
    7. Raczej pozycja nie dla mnie, ale też długo nie miałam motywacji tylko, że ja do nauki hiszpańskiego. Miałam słomiany zapał, aż w zeszłym roku postanowiłam wziąć się w garść i zacząć się uczyć. Tak sama dla siebie. Niebawem zacznę też naukę włoskiego.
      No i przede wszystkim, gdybym się nie zmobilizowała w postanowieniu napisania książki, dziś bym nie miała ukończonej. Owszem, czeka mnie masa poprawek, ale to już połowa sukcesu.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Ja właśnie uczę się włoskiego i nawet do tego trudno jest mi się zmotywować :(

        Usuń
    8. Wszystkiego dobrego z okazji roku! Życzę Ci dużo energii i radości do dalszego prowadzenia bloga! ;)
      A co do jogi - to nie moje klimaty, raczej lubuję się w innych ćwiczeniach, ale już autorka ma u mnie plusa za to, że nie narzuca nikomu swojego stylu życia, bo to niestety częsta wada osób z tej branży.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Ostatnio go bardzo zaniedbuję :( Dziękuję bardzo! :*
        Bardzo podobało mi się jej podejście do sprawy.

        Usuń
    9. brzmi ciekawie, bo ostatnio zaczęłam się bardziej interesować jogą, chociaż ciągle boję się zacząć, gdyż niestety dość sztywna jestem i żadne takie rozciągania nigdy mi nie wychodziły. ;/
      pozdrawiam serdecznie.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Od razu nie rzucą Cię na głęboką wodę ;)

        Usuń
    10. Książka jak najbardziej mnie przekonuje, bo nigdy fanką jogi nie byłam i zastanawiam się co jest w niej takiego, że ma tylu zwolenników ;)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. W tej książce znajdziesz odpowiedź na to pytanie ;)

        Usuń
    11. Mnie nie ciągnie do jogi, ale dla milosnikow i dla początkujacych ciekawa pozycja.
      Gratuluję roku:*

      OdpowiedzUsuń
    12. Hmm, brzmi ciekawie. Sama tak jak ty praktykowałam jogę przez kilka miesięcy później z powodów lenistwa przestałam. Ale z nowym rokiem zaczęłam na nowo! Ciekawa propozycja książki rozglądnę się za nią :)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Zazdroszczę! Ja wciąż nie mogę się zebrać do powrotu.

        Usuń
    13. oj ewidentnie nie moja bajka;p do jogi mi nie po drodze:)

      OdpowiedzUsuń
    14. Sto lat z okazji urodzin! :D
      https://justboooks.blogspot.com

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Blog chyba stu nie przeżyje. Ale dziękuję :)

        Usuń
    15. Z pewnością gratka dla miłośników jogi, zawsze można czegoś nowego się o niej dowiedzieć. :)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. To raczej książka dla początkujących.

        Usuń
    16. Joga nie dla mnie, wolę bardziej energiczne sporty ;)

      OdpowiedzUsuń
    17. Po książkę raczej nie sięgnę :P Nie przepadam za jogą, jestem zbyt...jak by to ująć...szaloną? Ruchliwą? osobą, by wytrzymać w jednej pozycji dłużej niż kilka sekund. ja muszę biegać, skakać i w ogóle. Dlatego tak kocham kosza <3 Ale nawet jak bym lubiła jogę, to raczej nie sięgała bym po książkę o niej :P
      Buziaki :*
      pomiedzy-wersami.blogspot.com

      OdpowiedzUsuń
    18. Może warto by było zainteresować się tym, kto wie może kiedyś :)

      OdpowiedzUsuń
    19. Kiedyś chciałam zacząć ćwiczyć jogę ale, uważaj, skończyło się na jednych zajęciach xd. To nie dla mnie

      Obserwuję!!

      Pozdrawiam
      To Read Or Not To Read

      OdpowiedzUsuń