Niedawno zaczęłam czytać serię
„Chłopcy” Jakuba Ćwieka i zachwycona tą historią postanowiłam sięgnąć po
najnowszą jego książkę „Grimm City. Wilk!” – brutalny kryminał noir z baśniami braci
Grimm w tle.
Jakub Ćwiek jest absolwentem
kulturoznawstwa na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach, zadebiutował w 2005 roku
zbiorem opowiadań „Kłamca”, ma na swoim koncie dziewiętnaście książek, liczne
opowiadania, scenariusze i artykuły publicystyczne. W swojej twórczości
nawiązuje do popkultury, książek, filmów, utworów muzycznych, czy mitologii. W
2015 roku premierę miał wydawany przez Ćwieka miesięcznik „Bangarang Magazine”.
Grimm City to brudne, ponure,
spowite mrokiem przez węglowy pył miasto, które wyrosło na ciele pokonanego
olbrzyma, jest napędzane jego smolistą krwią. Szerzy się w nim korupcja,
przestępczość, przemoc i wszechobecne niebezpieczeństwo, a stróże prawa nie
zawsze stoją na jego straży. Jeden z nich, inspektor Wolf – wpływowy i
skorumpowany człowiek, zostaje zamordowany we własnym mieszkaniu. W dodatku na
scenie przestępczej w Grimm City pojawia się Nowy Gracz. Czy ma on coś
wspólnego ze śmiercią Wolfa?
W tych realiach poznajemy Alfreda
Moore’a – ubogiego muzyka, który dorabia jako taksówkarz bez uprawnień. W
ostatnim czasie w tym mrocznym mieście miało miejsce kilka niewyjaśnionych
dotąd bestialskich morderstw dokonanych na taryfiarzach. Jak się niebawem
okazuje, w czasie zabójstwa inspektora, Alfie w zastępstwie za swojego
współlokatora, który był taksówkarzem, podwoził w rejony zamieszkania Wolfa tajemniczą
kobietę odzianą w pelerynę z czerwonym kapturem. Zupełnie przypadkiem zostaje wplątany
w całe zamieszanie, tym samym staje się ważnym świadkiem w śledztwie.
Czy zbrodnie dokonane na
taksówkarzach mają związek ze śmiercią inspektora? Kim jest kobieta w czerwonym
kapturku i co łączy ją z całą tą sprawą? Czy zabójstwo Wolfa było przestępstwem
na tle religijnym?
Jedyną postacią, która wzbudziła
moją sympatię był właśnie Alfie Moore, choć to bohater wykreowany w typowy dla
Ćwieka sposób. Dużo przeklina, potrafi być bezczelny i odszczekać się przy
najbliższej okazji, jest bardzo impulsywny. Przy tym posiada poczucie humoru,
jest odważny i towarzyski. Ważną rolę odgrywał również agent McShane i
inspektor Evans, ale obaj nie różnili się za wiele od muzyka. A szkoda, bo
mogli być całkiem interesującymi bohaterami. Zabrakło mi tutaj większego
zróżnicowania ich charakterów.
Fabuła mnie nie zachwyciła, a
akcja nie porwała. Z każdą kolejną stroną liczyłam na jakiś zwrot wydarzeń, jakieś
zaskoczenie. Doczekałam się go dopiero na samym końcu książki. Czy było warto?
Z pewnością. Ale powieść tę czytało mi się bardzo długo i ciężko. Dawno nie
męczyłam się tak z żadną książką. Język nie był skomplikowany, całkiem
przystępny dla czytelnika, mimo to wiem, że Jakub Ćwiek potrafi pisać znacznie
ciekawiej, zainteresować już od pierwszych stron. Niestety nie było tak w
przypadku „Grimm City”. Wątek kryminalny owszem zajmował pierwsze miejsce, ale
sprawy były rozwiązywane przypadkiem, działalność policji mogła zostać pominięta,
ponieważ detektywi byli zbyt bierni w swojej pracy.
Konstrukcja świata zasługuje
jednak na pochwałę. Sam pomysł umieszczenia Grimm City na zwłokach olbrzyma był
świetny. Niestety dla mnie miasto nie miało w sobie ani krzty mroku.
Spodziewałam się o wiele więcej budzących grozę opisów. Boga zastąpił wielki
Bajkarz, jego kronikarzami byli Wilhelm i Jacob Grimm, tym samym przyjmując
rolę ewangelistów, religią zaś stały się znane wszystkim baśnie, na przykład ta
o Czerwonym Kapturku, choć w historii Ćwieka nie ma mowy o małej bezbronnej
dziewczynce.
Miłośnikom twórczości Jakuba
Ćwieka książkę polecę, choć zastrzegam – nie spodziewajcie się kokosów. Zapewne
i tak nie przejdziecie obojętnie wobec tego tytułu. Osobom, które nigdy dotąd
nie miały styczności z jego książkami, odradzam jej przeczytanie. Zacznijcie od
czegoś lżejszego, ponieważ obawiam się, że po lekturze „Grimm City. Wilk!”
zrazicie się do wszystkiego, co wychodzi spod pióra autora.
Ocena: ✭✭✭✭✭✭✭✭✭✭
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu:
Jejku! Jak cudownie się zapowiada! Niesamowite!
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie za bardzo...
UsuńZapowiada się ciekawie ;) gdybym nie miała zadanych 5 lektur na wakacje, może bym przeczytała:)
OdpowiedzUsuńZadali Wam lektury na wakacje? Pogięło ich w tych szkołach, czy jak? :O
UsuńJa jestem z tych, które nie przepadają za książkami.. jestem raczej miłośniczką filmów. Mimo wszystko tajemnicza okładka książki zaczyna do mnie przemawiać:))
OdpowiedzUsuńMoże Cię do książek przekonam :)
UsuńJa zdecydowanie wolę książki romantyczne, romanse :) Ale ciekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuńMicia
Niebawem będzie tu też recenzja romansu.
UsuńRewelacja, dla mnie to naprawdę dobr ahistoria :)
OdpowiedzUsuńA mnie się nie podobała.
UsuńBrzmi ciekawie! Jak wrócę do szkoły po wakacjach, to ją wypożyczę. ;)
OdpowiedzUsuńMoże już będzie, to nowa powieść.
UsuńJa jeszcze w ogóle nie znam twórczości tego autora. Muszę nadrobić zaległości.
OdpowiedzUsuńTylko od Grimm City nie zaczynaj.
UsuńBaśnie w tle? Uwielbiam takie zabiegi :D
OdpowiedzUsuńŚwietny blog! Obserwuję :)
pomiedzy-wersami.blogspot.com
Ale książka sama w sobie nie jest jakimś arcydziełem.
UsuńNie znam jeszcze twórczości autora, więc posłucham Twojej rady i zacznę od czegoś innego :)
OdpowiedzUsuńDobra decyzja!
UsuńNie słyszałam wcześniej ani o tej książce, ani w ogóle o autorze, ale przyznam, że opis mnie zaciekawił. Szkoda tylko, że tak ciężko się czyta i za mało akcji. W takim razie - podziękuję. ;)
OdpowiedzUsuńAle spróbuj z "Chłopcami", niedługo napiszę tu jakieś recenzje.
Usuńojoj ale mam smaka na tę powieść:D już czuję ten klimat!
OdpowiedzUsuńTo kiepski klimat :(
UsuńCały czas słyszę o tym autorze... Chyba wreszcie znalazłam jego powieść, którą naprawdę chcę przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieję, że czas na nią także się znajdzie.
Pozdrawiam serdecznie,
Tysiąc Żyć Czytelnika
Nie, nie, lepiej nie zaczynaj od tej książki...
UsuńSzkoda, że ta książka Cię zawiodła. Ja sama słyszałam wiele pozytywnych rzeczy an temat autora i jego serii "Chłopcy".
OdpowiedzUsuń"Chłopcy" są fenomenalni.
UsuńPierwszy raz słyszę o tej książce :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńlublins.blogspot.com
Wyszła w marcu tego roku. No, jakoś tak.
UsuńChyba to niestety nie moja bajka. Sama nie wiem co sądzić o książkach tego autora, bo z jednej strony mnie przyciągają, a z drugiej nie (dylemat życia, haha :D).
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj jedną, to się przekonasz :)
UsuńMam podobne zdanie. Kłamcę pokochałam, Chłopców też (do 3 tomu), podobały mi się też inne powieści Ćwieka, ale "Grimm City" nie było do końca tym, czego się spodziewałam ;/
OdpowiedzUsuńszczerze-o-ksiazkach.blogspot.com
Muszę zabrać się za Kłamcę.
UsuńUwielbiam książki inspirowane baśniami, a Kubę Ćwieka wręcz ubóstwiam. Ostatnio zobaczyłam tę książkę w rekomendacjach na LC i od razu zapragnęłam ją przeczytać. Podoba mi się pomysł na wykreowanie świata przedstawionego w książce, szkoda tylko, że wyszło jak wyszło :c
OdpowiedzUsuńBuziaki, Lunatyczka
Może Tobie się spodoba.
UsuńChyba nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńRozumiem.
UsuńWielbię Ćwieka, chociaż tej książki jeszcze w łapki nie dorwałam i zastanawiam się, czy aby na pewno warto. Chyba po Kłamcy zbyt wiele od niego oczekuję, więc może lepiej się nie rozczarowywać...
OdpowiedzUsuń