Kilka słów o mnie
Bloguję od 2005 roku. Jestem absolwentką Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Pracuję w jednej z państwowych instytucji publicznoprawnych, a wolne chwile poświęcam mojej rodzinie, przyjaciołom i oczywiście fantastyce. To właśnie koleżanki skierowały moje zainteresowania w stronę niezwykłego świata książki, filmu, serialu czy gry. A nawet znalazło się wśród nich miejsce dla mangi i anime. Bywam na lokalnych eventach poświęconych fantastyce. Można znaleźć mnie na Pyrkonie, raz w cosplay'u, raz bez.
  • Preferencje literackie: fantastyka, kryminał, thriller, horror, biografia muzyczna, literatura obyczajowa, manga/komiks.
  • Preferencje muzyczne: rock (hard rock, classic rock), heavy metal (thrash/black/death/doom/power/speed metal) oraz metal neoklasyczny. Po prostu kocham Megadeth!
  • Preferencje filmowe/serialowe: filmy i seriale oglądam "od święta", prędzej pokuszę się o krótkie anime. Prawdopodobnie wynika to z tego, że nikt nie chce oglądać ze mną horrorów - nie mam pojęcia dlaczego. Ale Breaking Bad to naprawdę dobry serial!
  • Cała prawda




    Dan Gemeinhart jest nauczycielem i bibliotekarzem w szkole podstawowej. Mieszka w stanie Waszyngton w USA. Uwielbia podróżować, gotować, czytać, grać na gitarze i oczywiście jego pasją jest też pisanie. Tylko tyle dowiedziałam się o autorze niesamowitej książki „Cała prawda”.
    Historia opowiada o trzynastoletnim chłopcu, który przez większą część życia zmaga się z poważną śmiertelną chorobą. Mark uwielbia robić zdjęcia i pisać haiku. Ma przyjaciółkę Jessie, ukochanego psa Beau i jedno wielkie marzenie – chce zdobyć szczyt góry Rainier.
    Pomimo choroby i kiepskiego stanu zdrowia, który z każdym dniem się pogarsza, chłopiec zabiera ze sobą psa, stary aparat fotograficzny po dziadku, zeszyt, w którym zapisuje haiku oraz kilka niezbędnych rzeczy i postanawia uciec z domu. Chcąc osiągnąć swój cel, wyrusza ku przygodzie, świetnie zacierając po sobie ślady, aby utrudnić rodzicom i policji poszukiwania.
    Mark nie jest osobą, która na kartach powieści żebrze o litość czytelnika. To dzielny, roztropny, odważny dzieciak, który ma dość bycia chorym chłopcem, na którego wszyscy wokoło chuchają i dmuchają. Większość swojego życia spędził na leczeniu w szpitalach, ponieważ lekarze zdiagnozowali u niego raka, gdy miał zaledwie pięć lat. Niestety choroba powróciła, Mark powinien zacząć na dniach terapię, jednak on miał zupełnie inne plany. Zmęczony tułaniem się po szpitalach, rozpaczą bliskich nad jego losem, zamartwianiem się o siebie samego, podjął trudną decyzję. Chciał poczuć się bohaterem, a nie jak dotychczas ofiarą. Chciał sam zadecydować o swoim życiu, pójść tam, dokąd miał ochotę i na szczycie góry Rainier z psem u boku pożegnać się ze swoim życiem.
    Bardzo współczułam chłopcu, a jednocześnie podziwiałam jego upór i męstwo. Może jego zachowanie było nieco egoistyczne w stosunku do rodziców, którzy zamartwiali się jego zniknięciem, wobec przyjaciółki, którą opuścił pozostawiając jej tylko krótką wiadomość, w której niewiele wyjaśniał, to jednak mogę się tylko domyślać, co tak naprawdę nim kierowało, gdy podejmował decyzję o ucieczce z domu. Mark postanowił walczyć do końca, choć w trakcie jego podróży wielokrotnie targało nim zwątpienie i myślał o tym, by się poddać i wrócić do rodziców. Był konsekwentny w swoim postanowieniu.
    Jessie to rówieśniczka Marka, która potrafi zachwycić każdego swoją postawą i lojalnością wobec przyjaciela. Była wewnętrznie rozdarta, ponieważ jako jedyna wiedziała  doskonale, dokąd udał się Mark, lecz nie mogła go zdradzić, gdyż obiecała mu dochowanie tajemnicy. Doskonale zdawała sobie sprawę, ile dla chłopca znaczy zdobycie tej góry. Mimo to drżała o niego i czekała na jakiekolwiek wieści. Jessie to postać, która bardzo mnie poruszyła. Kto z nas nie chciałby mieć tak wspaniałego przyjaciela jak ona?
    Każdy rozdział rozpoczyna ilustracja z okładki. Góra przedstawiona jest na czarnym tle, a pod spodem widnieje informacja, ile kilometrów do przebycia pozostało bohaterowi. Książka zawiera też połowiczne rozdziały z górą na białym tle – tutaj znajdziemy opis przeżyć osób najbliższych chłopcu oraz jego przyjaciółki, są bardzo krótkie. Zresztą powieść liczy sobie niespełna 240 stron. Czyta się ją w oka mgnieniu, wystarczy poświęcić 2-3 godziny na tę niesamowitą opowieść. Autor ma bardzo lekkie pióro, posłużył się prostym, zrozumiałym językiem. Książka nie jest jednak napisana banalnym stylem, jest w niej coś niezwykłego. Fabuła zainteresowała mnie już od pierwszych stron i z każdą kolejną wciągała mnie jeszcze bardziej.
    Właściwie jest to najlepsza książka, jaka trafiła w tym roku w moje ręce. Czytałam ją z ogromną przyjemnością, choć kilka razy w moich oczach zebrały się łzy. Problematyka jest bardzo trudna, lecz przedstawiona w otwarty, rozsądny sposób. Dotyczy walki z chorobą, śmierci, przemijania, ale również traktuje o ogromnej mocy przyjaźni.
    „Cała prawda” jest fenomenalną opowieścią dla czytelnika w każdym wieku. Poczułam się bardzo przywiązana do Marka, ponieważ choroby nie są obcym mi tematem. Doskonale wiem, co znaczy być chorym, opiekować się chorym i troszczyć się o niego. Potrafię też utożsamić się z postacią chłopca, łatwiej mi zrozumieć, co mógł czuć.
    Jest to lektura godna polecenia i jestem przekonana, że nie zawiedzie nikogo z Was. 

     Ocena: ✭✭✭✭✭✭✭✭✭
     
    Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu:

    https://bukowylas.pl/

     

    26 komentarzy

    1. Cieszę się, że książka ci się spodobała :D Na pewno sięgnę po nią w najbliższym czasie :)
      Świetna recenzja!
      pomiedzy-wersami.blogspot.com

      OdpowiedzUsuń
    2. Rzeczywiście temat poruszony w tej książce nie należy do łatwych. Wymagająca lektura, z którą warto się zmierzyć.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Na szczęście napisana w bardzo przystępny sposób.

        Usuń
    3. Trudny temat, nie wiem czy sięgnę po książkę, ale będę o niej pamiętać.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Temat trudny, ale książka jest napisana cudownie.

        Usuń
    4. Skoro polecasz, jestem skłonna przeczytać. Książka porusza trudny temat.

      OdpowiedzUsuń
    5. Naprawdę taka dobra? Koniecznie muszę sama się przekonać :)

      OdpowiedzUsuń
    6. Absolutnie czuję się zachęcona. Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś tę książkę przeczytać. Coś czuję, że mnie nie zawiedzie. ;)

      OdpowiedzUsuń
    7. opis mnie zaciekawił, mam ją w planach. pozdrawiam :)

      OdpowiedzUsuń
    8. Coś już słyszałam o tym tytule, ale szczegóły mi umknęły i przyznaję, że kompletnie zapomniałam o istnieniu tej książki. Dlatego bardzo się ciesze, że przeczytałam Twoją recenzję - przecież "Cała prawda" to absolutny must have! Sam opis brzmi fantastycznie, a i te elementy, o których wspomniałaś, bardzo przemawiają na korzyść całości. Zgodzę się z Tobą nawet bez czytania - Mark może nie był do końca fair w stosunku do rodziców, ale również nie dziwią mnie motywy jego ucieczki, wprost przeciwne. Niewykluczone, że na jego miejscu zrobiłabym to samo.
      Muszę sięgnąć po tę historię.
      Pozdrawiam,
      rude-pioro.blogspot.com

      OdpowiedzUsuń
    9. lekkie pióro fajnie, szybko się czyta super, ale tematyka kompletnie nie moja;p

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. To całkiem fajna podróżnicza książka, wbrew pozorom :)

        Usuń
    10. Nie czytałam jeszcze ;p

      Zapraszam: http://velina-blog.blogspot.com/

      OdpowiedzUsuń
    11. Nie słyszałam o tej książce ,ale to nic ,ponieważ od wakacji zaczęłam znowu czytać książki :)
      Zapraszam http://natalie-forever.blogspot.com/2016/07/francuska-glinka-czerwona_28.html

      OdpowiedzUsuń
    12. Słyszałam całkiem sporo o tej książce i niesamowicie chciałabym ją przeczytać. Jednakże myślę, że jest ona bardzo mało popularna w Polsce - więcej nasłuchałam się o niej nie z recenzji, ale od przyjaciółki :)
      Pozdrawiam i zapraszam na recenzję "The Murder Complex" Lindsay Cummings! pattbooks.blogspot.com
      Ps. Obserwuje!

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. W moich recenzjach staram się wyrazić opinię o książce, nie streszczam jej, spoilerowanie nie ma najmniejszego sensu. Nie na tym polega prowadzenie bloga z recenzjami :)

        Usuń
    13. Nie spodziewałam się że ta książka może mnie zainteresować, a twoja recenzja to zrobiła :)

      OdpowiedzUsuń
    14. Absolutnie przepiękna jest ta okładka! Muszę mieć,
      Pozdrawiam i zapraszam do siebie, Ola z http://pomiedzy-ksiazkami.blogspot.com/

      OdpowiedzUsuń
    15. Bardzo zaciekawiły mnie losy chłopca, książka wydaje się być bardzo interesująca... na pewno po nią sięgnę, jeszcze w tym roku. Pozdrawiam Kinga

      OdpowiedzUsuń
    16. nie do końca gustuję w takich tematach, chociaż temat opieki nad chorym jest mi dość dobrze znany

      OdpowiedzUsuń