Sherri Smith napisała dwie
powieści historyczne dla brytyjskiego wydawnictwa Simon & Schuster UK.
Kiedy nie pisze książek, spędza czas z rodziną. Ma trzy psy ratownicze i
przywraca drugie życie starym meblom, które najprawdopodobniej skończyłyby swój
żywot na wysypisku śmieci.
Mieszka w Winnipeg w Kanadzie, gdzie długie, mroźne
zimy uzewnętrzniają mroczną stronę autorki. „Spacer na krawędzi” (ang. „Follow
me down”) to jej pierwszy thriller. W Stanach książka ukazała się 21 marca 2017
nakładem wydawnictwa Forge Books, a w Polsce została wydana przez Wydawnictwo HarperCollins
dokładnie rok później.
Mia Haas odbiera telefon od
szeryfa z jej rodzinnego miasta. Po rozmowie ze stróżem prawa zmuszona jest
opuścić Chicago i udać się do Wayoata w Północnej Dakocie, by wyjaśnić sprawę
zaginięcia swojego brata. Kobieta z początku była przekonana, że to jej matka –
Mimi – znów narozrabiała w domu opieki, w którym przebywa od czasu feralnego wypadku
samochodowego, w którym to doznała poważnego urazu mózgu. Nie miała bladego
pojęcia, że może chodzić o jej brata bliźniaka Lucasa, szanowanego w miasteczku
nauczyciela języka angielskiego i trenera szkolnej drużyny hokeja, który został
oskarżony o morderstwo swojej uczennicy. Niestety Lucas przepadł bez śladu i
choć lokalni policjanci robią, co w ich mocy, nie potrafią znaleźć swojego
oskarżonego. Mia po wizycie na komisariacie zatrzymuje się w mieszkaniu
bliźniaka, mając nadzieję, że tam znajdzie jakąś wskazówkę, cokolwiek, co
doprowadzi ją do kryjówki brata. W końcu trafia na dobrze ukryte dowody, które
mogą działać na niekorzyść Lucasa, a które śledczy przegapili. Ciężko dopuścić
jej do siebie takie myśli, jednak zaczyna się obawiać, że jej bliźniak mógł
popełnić samobójstwo. W końcu mieszkańcy miasteczka są przeciwko niemu, a nieudolna
miejscowa policja nie jest zbyt chętna, by brać pod uwagę najdrobniejsze
poszlaki świadczące o niewinności mężczyzny. Mia się jednak nie poddaje, wbrew
temu wszystkiemu bierze sprawę w swoje ręce i dąży do prawdy.
„Spacer na krawędzi” to thriller,
o którym z pewnością długo nie zapomnę. Akcja przez całą książkę pędziła do
przodu, nie zwalniając ani na moment. Autorka sprawnie manipuluje czytelnikiem,
zwodzi go i trzyma w napięciu. Przyznam, że nie spodziewałam się takiego
zakończenia książki, ono dosłownie wbija w fotel. Jestem pozytywnie zaskoczona
tą lekturą.
Sherri Smith posługuje się
prostym, zrozumiałym językiem, który znacznie ułatwia lekturę. Zastosowała
narrację pierwszoosobową, więc wszystkie wydarzenia poznajemy z perspektywy Mii.
Wiemy, co siedzi w jej głowie i jakie są jej największe lęki. Choć nie trudno
jest się domyślić, który jest tym największym. Podobno bliźniaki odczuwają
wszystko inaczej.
Warto też przyjrzeć się
intrygującym bohaterom powieści. Mia jest farmaceutką mieszkającą w Chicago i
boryka się z lekomanią. W czasie odbywania praktyk studenckich w szpitalu
podkradała pochodne benzodiazepiny oraz leki na narkolepsję, które działały
pobudzająco, co w późniejszych latach doprowadziło ją do uzależnienia. Kiedy
kobieta zaczęła wreszcie wychodzić na prostą, pojawiły się nowe kłopoty –
musiała wrócić do znienawidzonego rodzinnego miasteczka i stawić czoło domenom
przeszłości, a bez odpowiednich leków nie potrafiła sobie z nimi poradzić.
Lucas był wschodzącą gwiazdą hokeja, jednak doznał poważnej kontuzji kolana,
która raz na zawsze położyła kres jego sportowej karierze. Próbował swoich sił
w modelingu, ale ostatecznie został nauczycielem języka angielskiego w liceum w
Wayoata, łamiąc serca wszystkim nastolatkom, na których zaloty starał się nie
zwracać uwagi. Ale czy aby na pewno te starania były wystarczające? W końcu
zginęła jedna z jego uczennic, z którą łączyły Lucasa dość zażyłe stosunki, a
cała wina za jej śmierć spadła właśnie na niego. Mimi to matka bliźniaków. Kobieta
przed kolizją, w której ucierpiała, prowadziła rozwiązłe życie i nie stroniła
od alkoholu. Nigdy nikomu nie zdradziła, kim jest ojciec jej dzieci. Od wypadku
Mimi przebywa w domu opieki, w którym nie sprawia wcale mniej problemów, niż te
dziesięć lat temu. Ten incydent był głównym impulsem do psychologicznego oraz
finansowego usamodzielnienie się rodzeństwa. Pojawia się też mnóstwo bohaterów
pobocznych, którym autorka nie poświęca zbyt wiele swojej uwagi, a którzy mają
znaczący wpływ na wydarzenia opisane w książce.
„Spacer na krawędzi” to
fenomenalny thriller psychologiczny, debiut na wysokim poziomie. Nie
znajdziecie w nim ociekających krwią brutalnych scen, nie zabraknie jednak
śledztwa prowadzonego przez zupełnego laika. Książkę polecam zwłaszcza tym
czytelnikom, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z thrillerami. Jestem
jednak przekonana, że i miłośnikom gatunku spodoba się powieść Sherri Smith.
Ocena: ✭✭✭✭✭✭✭✭✭✭
Za egzemplarz recenzencki dziękuję księgarni internetowej:
Lubię ten gatunek, ale czytałam różne opinie o tej książce, dlatego nie wiem czy przeczytam, ale ważne,że Tobie się podobało.:)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam! Bardzo dobra historia :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnie ta książka, wydaje się być w moim guście :) Może po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńjest w moim guście jak sie z nią gdzies zetknę to na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam https://ispossiblee.blogspot.com
Dawno nie sięgałam po dobry thriller psychologiczny. Skoro książka wypadła tak dobrze, możliwe, że się kuszę. Fabuła zapowiada intrygującą lekturę.
OdpowiedzUsuńPonieważ ja teraz często sięgam po takie thrillery, to coś dla mnie i chciałabym przeczytać.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
polecam-goodbook.blogspot.com
Raczej nie sięgnę, nie lubuję się w tym gatunku :) Czasami coś przeczytam, ale naprawdę dość rzadko :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Książka jak znalazł dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, a wydaje się w moim guście.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaintrygowała ta książka :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię thrillery, a skoro akcja jest tutaj dynamiczna, a autorka zwodzi czytelnika to jest to książka dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńPierwsze o niej słyszę, ale wygląda zacnie. Dzięki! Pozdrawiam, Paweł z http://melancholiacodziennosci.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDobry thriller to coś, na co od dłuższego czasu mam ochotę, dobrze więc było przeczytać Twoją opinię i dołożyć "Spacer..." do mojej listy do przeczytania:)
OdpowiedzUsuńNie czytałem jej jeszcze, ale z ochotą po nią sięgnę w wolnym czasie. Podoba mi się jej opis
OdpowiedzUsuńNie słyszałam, nie czytałam, ale bardzo lubię książki w takiej tematyce więc chętnie po nią sięgnę:)
OdpowiedzUsuńhttps://redamancyy.blogspot.com/
Trochę okładka przypomina mi zmierzch :D Ale ogólnie książka wydaje się ciekawa, więc będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
Biblioteka Feniksa