Molly Bloom to organizatorka gier
pokerowych na najwyższe stawki, założycielka najbardziej ekskluzywnego,
działającego nielegalnie klubu pokerowego w Stanach Zjednoczonych. Na własne
oczy widziała, jak jeden z graczy w ciągu tylko jednej nocy przegrał milion
dolarów i zapłacił następnego dnia. W grach, które organizowała w Los Angeles,
a później również w Nowym Jorku brali udział najsłynniejsi, najbogatsi i
najbardziej wpływowi ludzie z całego świata.
O swoich doświadczeniach opowiada
w książce „Gra o wszystko”. 5 stycznia w polskich kinach premierę miał film o
tym samym tytule. Oczywiście filmu nie widziałam, ale zaintrygowana historią
Molly, postanowiłam przeczytać jej opowieść.
Molly dorastała w cieniu swoich
braci w niedużym mieście w Kolorado. Jej rodzice przywiązywali ogromną wagę do
aktywności fizycznej swoich pociech oraz kładli duży nacisk na ich wykształcenie.
Niestety los chciał, że Molly w wyniku problemów ze zdrowiem nie mogła
kontynuować kariery sportowej. Jej marzenia prysły jak bańka mydlana. Po
długiej rekonwalescencji przyglądała się braciom, którzy osiągali coraz większy
sukces w sporcie. Dziewczyna pragnęła poznać świat, chciała żyć pełnią życia,
bez żadnych ograniczeń. Wyjechała do Los Angeles, aby zacząć wszystko od
początku. Miasto Aniołów nie było dla niej zbyt przyjazne. Molly nie była ani
początkującą aktorką, ani modelką, która stawia pierwsze kroki na wybiegu. Z
trudem znalazła pracę i robiła wszystko, aby tylko nie zostać zwolnioną. Szybko
została wciągnięta w niebezpieczny podziemny świat pokera, gdzie milionerzy
przegrywali niebotyczne sumy w ciągu jednego wieczora, a i jej portfel sporo na
tym zyskiwał. I choć nigdy nie zasiadła przy stole jako gracz, wkrótce została
okrzyknięta „księżniczką pokera”. Niestety dobra passa nie trwa wiecznie, a panna
Bloom wzbudziła zainteresowanie FBI.
„Gra o wszystko” to niesamowity
zbiór wspomnień właścicielki elitarnych klubów pokerowych, kobiety, która
obracała milionami dolarów. Przy jej stołach zasiadali tacy celebryci, jak
Leonardo DiCaprio, Tobey Maguire, Ben Affleck, czy Macaulay Carson Culkin znany
z roli Kevina w filmie „Kevin sam w domu”. Niesamowite jest to, jak bez cienia
skrupułów Molly Bloom wkręciła się w nielegalny biznes. Choć miewała
wątpliwości, co do swojej działalności, jej prawnik zapewniał ją, że choć
balansuje na cienkiej linii między przestępstwem, to jednak działa w sposób dozwolony
prawem, nie łamiąc go. Te zapewnienia były wystarczające, aby nasza bohaterka
poczuła się pewnie i bezpiecznie. Marzenia o życiu pełnym luksusu, możliwości
obracania się wokół sław wreszcie się ziściły. Molly wreszcie stała się kimś,
choć kosztowało ją to utratę prawdziwych przyjaciół oraz bliskich. Nie potrzebowała
blasku fleszy ani milionów followersów na Instagramie, by zabłysnąć. Niestety
była tak zaślepiona i żądna pieniędzy, że wpakowała się w kłopoty, które
doprowadziły ją do ostatecznego upadku. Ale czy na pewno? W końcu napisała
książkę, a nawet powstał o niej film.
Książka napisana jest prostym
językiem i nie trzeba być znawcą gry w pokera, aby zrozumieć charakterystyczną
terminologię, ponieważ wszystkie określenia związane z pokerem zostały
wyjaśnione. Miałam nadzieję, że opowieść ta będzie nieco bardziej trzymała w
napięciu, zabrakło w niej elementu zaskoczenia, ale ponieważ jest to książka
oparta na faktach, zawierająca wspomnienia autorki, nie będę oceniać fabuły
przez pryzmat moich oczekiwań. Była to naprawdę mocna historia i trudno
uwierzyć, że zdarzyła się naprawdę. Mimo wszystko czytałam tę książkę z
zapartym tchem.
„Gra o wszystko” to opowieść o
sławie, wielkich pieniądzach i zepsuciu. Jeżeli jeszcze nie widzieliście filmu,
polecam najpierw zapoznać się z książką, która jest naprawdę dobrą i ciekawą
nowością z literatury faktu na polskim rynku wydawniczym. Molly Bloom – „księżniczka
pokera” gwarantuje Wam doskonałą lekturę na najbliższe wieczory.
Ocena: ✭✭✭✭✭✭✭✭✭✭
Za egzemplarz recenzencki dziękuję księgarni internetowej:
Byłam na filmie i teraz trochę żałuję, że nie sięgnęłam najpierw po książkę... może kiedyś nadrobię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ver-reads.blogspot.com
Książka w moim guście :) Z wielką chęcią po nią sięgnę, a następnie obejrzę film :)
OdpowiedzUsuńCool post, dear!
OdpowiedzUsuńI will be happy with the friendship of blogs ♥ I subscribed to you on Blogger
Julia Shkvo
Nie jest to lektura pilna, którą chciałabym mieć już teraz, ale ciekawi mnie.
OdpowiedzUsuńO, ostatnio widziałam właśnie tę książkę i nawet mnie zainteresował opis :)
OdpowiedzUsuńO jest też film? Lubię konfrontować książkę z filmem ;P
OdpowiedzUsuńFilmu nie widzialam, ale ksiazke chetnie przeczytam :D
OdpowiedzUsuńWidziałam zwiastun filmu i z chęcią obejrzę :-) Jednak książkę również przeczytam dla porównania :-D
OdpowiedzUsuńJuż czytałam gdzieś o tej książce i kolejna recenzja zachęca mnie do przeczytania. Zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająca recenzja :)
OdpowiedzUsuńwlasnie sie wybieramy w weekend na film :)
OdpowiedzUsuńDzięki za recenzję, właśnie zamówiłem egzemplarz dla siebie. Uwielbiam takie książki :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam książkę i obejrzę film
OdpowiedzUsuńWłaśnie najpierw chce przeczytaci książkę a dopiero później obejrzę film
OdpowiedzUsuńKsiążki ani filmu nie widziałam. Wczoraj włączyłam film obejrzałam nie całe 5 minut i film się zaciął i nie chciał odpalić drugi raz. Dziś spróbuję jeszcze raz. Ale ja tylko po angielsku. "Molly's game" orginalny tytuł.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawi to i książkę też przeczytam. Ale po angielsku.
Pozdrawiam.
Zapraszam do siebie.
Mam ochotę obejrzeć ten film, jednak teraz moim priorytetem będzie książka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com
Nie interesuje mnie hazard i książka chyba też by mnie nie wciągnęła.
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie dla mnie, ale dzięki Tobie poznałam nową księgarnię.
OdpowiedzUsuń