Kilka słów o mnie
Bloguję od 2005 roku. Jestem absolwentką Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Pracuję w jednej z państwowych instytucji publicznoprawnych, a wolne chwile poświęcam mojej rodzinie, przyjaciołom i oczywiście fantastyce. To właśnie koleżanki skierowały moje zainteresowania w stronę niezwykłego świata książki, filmu, serialu czy gry. A nawet znalazło się wśród nich miejsce dla mangi i anime. Bywam na lokalnych eventach poświęconych fantastyce. Można znaleźć mnie na Pyrkonie, raz w cosplay'u, raz bez.
  • Preferencje literackie: fantastyka, kryminał, thriller, horror, biografia muzyczna, literatura obyczajowa, manga/komiks.
  • Preferencje muzyczne: rock (hard rock, classic rock), heavy metal (thrash/black/death/doom/power/speed metal) oraz metal neoklasyczny. Po prostu kocham Megadeth!
  • Preferencje filmowe/serialowe: filmy i seriale oglądam "od święta", prędzej pokuszę się o krótkie anime. Prawdopodobnie wynika to z tego, że nikt nie chce oglądać ze mną horrorów - nie mam pojęcia dlaczego. Ale Breaking Bad to naprawdę dobry serial!
  • Calder. Narodziny odwagi

    Mia Sheridan jest amerykańską pisarką romansów, bestsellerową autorką „New York Timesa”. Mieszka w Cincinnati, w Ohio z mężem i czwórką dzieci. To właśnie w tym mieście rozegra się finał dwutomowej historii, którą rozpoczyna książką „Calder. Narodziny odwagi”.
    Akadia to posiadłość zamieszkana przez członków autorytatywnej sekty, której liderem jest niejaki Hector, uważany przez całą społeczność za duchowego przewodnika i doskonałego przywódcę.
    Pewnego dnia mężczyzna przyprowadza do świątyni małą dziewczynkę i oznajmia wszystkim zgromadzonym członkom sekty, że gdy skończy ona osiemnaście lat, zostanie jego żoną, a przepowiadana od dawna apokalipsa wreszcie się ziści. Wśród zebranych jest też Calder - chłopiec, który nie może spuścić wzroku z przepięknej wybranki Hectora, której na imię Eden. Od tego momentu między tą dwójką bohaterów rodzi się pewna więź, która z biegiem lat przerodzi się w prawdziwe uczucie. Oboje walczą o swoją miłość, próbując przechytrzyć lidera zbiorowości i jego sojuszników. Mimo wszystko nad Eden wciąż wisi małżeństwo z mężczyzną o wiele od siebie starszym, do którego czuje pewnie tylko obrzydzenie. Związek ten położyłby kres jej marzeniom o trwaniu przy boku Caldera. Co zrobi dwójka młodych ludzi, aby już na zawsze być ze sobą razem? Czy uda im się opuścić Akadię i rozpocząć nowe, zupełnie inne niż dotychczas, życie?
    Społeczność zamieszkująca Akadię przypomina wywodzącą się ze Szwajcarii chrześcijańską wspólnotę protestancką amiszów, którzy żyją w odizolowanych wspólnotach i kierują się niepisanymi nakazami ze zbioru zasad zwanego „Ordnung”, regulującego wszystkie aspekty codzienności. Mia Sheridan stworzyła w swojej powieści „Świętą Księgę” Hectora, w której spisane zostały wszelkie prawa, reguły postępowania zbiorowości. Jej członkowie najczęściej pracują przy uprawie ziemi, tylko nieliczni należą do Rady, co daje im takie przywileje, jak możliwość opuszczenia granic Akadii i zatrudnienia w innych obszarach niż rolnictwo. Dzieci nie dotyczy obowiązek edukacji, nie ma szkoły. Nie wiedzą też co to komputer, kino czy telefon komórkowy, tylko nieliczni mają szansę poznać smak słodyczy. Nikt nie może rozwijać swoich pasji. W robotniczych domkach, które są naprawdę małe, a w których zamieszkują całe rodziny, panują fatalne warunki, nie ma chociażby bieżącej wody. Taka rzeczywistość otacza właśnie Caldera. Eden jako wybranka Hectora ma nieco wygodniejsze życie w Głównej Siedzibie, niestety kosztem wolności, która została jej mocno ograniczona. Dziewczyna jednak znajduje sposób, aby kontaktować się ze swoim ukochanym.
    Zarówno Eden jak i Calder są bohaterami, którzy wzbudzili we mnie sympatię. Z zapartym tchem śledziłam ich losy. Nie lubię romansów, ale historia miłości tej dwójki przypadła mi do gustu. Calder jest inteligentnym, niezwykle opiekuńczym chłopakiem, typem buntownika, który ma odwagę przeciwstawić się reżimowi panującemu w społeczności, w której przyszło mu żyć. Eden to spokojna dziewczyna, która doświadcza wewnętrznego rozdarcia, pragnie, by jej jedyne marzenie się ziściło, choć wie, że jest to niemożliwe. Ciągle ma jednak nadzieję. Hector jest mężczyzną o silnej osobowości, przywódcą, który skrywa wiele tajemnic. Pod pretekstem niesienia pomocy ludziom, którzy pobłądzili w życiu, czyni sobie z nich armię niewolników. Ma niesamowity dar przekonywania i świetnie dokonuje „prania mózgu”. Im bliżej go poznajemy, tym więcej widzimy w nim szaleństwa. Zapomniałam wcześniej wspomnieć o Xanderze, który jest przyjacielem Caldera od najmłodszych lat. To niezwykle pozytywna postać.
    Akcja toczy się powoli, przez co fabuła nie zainteresowała mnie od samego początku. Przyznam, że pierwsze kilkadziesiąt stron czytało mi się dość ciężko, na szczęście akcja nabrała nieco więcej tempa i dalsza lektura była już samą przyjemnością. A końcówka okazała się niezwykle emocjonująca. Język autorki jest prosty, a książka łatwa w odbiorze, narracja pierwszoosobowa zarówno z perspektywy Caldera, jak i Eden.
    „Calder. Narodziny odwagi” to powieść z nurtu New Adult, dedykowana młodzieży, lecz poruszająca niezwykle dojrzałe tematy. Lektura nawiązuje do mitu o Wodniku. Jest to niesamowicie zajmująca książka, która skłania do licznych refleksji. 


    Ocena: ✭✭✭✭✭✭✭✭

    Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu: 
    http://septem.pl/


    52 komentarze

    1. chyba nie dla mnie ta książka,

      OdpowiedzUsuń
    2. Wiele pozytywnych opinii o tej książce, może kiedyś przeczytam. Motyw sekty jest bardzo interesujący. A tak w ogóle to skoro wolność Eden była bardzo ograniczona to ciekawa jestem, jak udało jej się kontaktować z Calderem.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Odpowiedź na to pytanie znajdziesz właśnie w książce :)

        Usuń
    3. Niedługo chcę przeczytać drugi tom! Powiem Ci, że pierwszy nie był jakiś cudowny, drugi jest po prostu świetny! :)

      OdpowiedzUsuń
    4. Zaciekawiłaś mnie tą książką :)

      OdpowiedzUsuń
    5. zdecydowanie ksiązka dla mnie. Na dodatek cudowna okładka, serio, jestem w niej zakochana.

      Pojawiła się nowa recenzja na polecam goodbook, zapraszam http://want-cant-must.blogspot.com/

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Mnie się akurat okładka bardzo nie podoba. Mogli chociaż uciąć sutki temu koledze...

        Usuń
    6. Młodzieżą nie jestem i czytam taką literaturę bardzo rzadko :)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Myślę, że jest to na tyle poważna książka, że mogłabyś ją przeczytać :)

        Usuń
    7. Lubię Mię Sheridan i zabierałam się za Caldera, jednak trochę niepokoi mnie, czy spodoba mi się tematyka... Chociaż, gdy czytałam Stingera to bałam się czy przeboleję gwiazdę porno, zupełnie niepotrzebnie.

      Pozdrawiam, Katia z zaczytana-i.blogspot.com

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Tutaj gwiazd porno nie ma, nie będzie tak źle ;)

        Usuń
    8. czytałam i bardzo mi się spodobała :)

      OdpowiedzUsuń
    9. Czytałam i zgadzam się, że niby młodzi bohaterowie, a tematyka poważna, tak to już jest w książkach autorki. :) Polecam drugi tom - dopełnia historię :)

      Pozdrawiam.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Tak, przeczytałam go zanim opublikowałam tę recenzję :)

        Usuń
    10. Oj, sekta, przywódca wybierający sobie żonę na zapas wśród dziewczynek, apokalipsa? To dla mnie zdecydowanie za dużo, odpuszczam. ;)

      OdpowiedzUsuń
    11. Lubię twórczość tej pani, ale okładka mnie zdecydowanie odpycha. :) Jednak, kiedyś z ciekawości sięgnę po tę pozycję.
      Pozdrawiam, Nat z osobliwe-delirium.blogspot.com

      OdpowiedzUsuń
    12. Brzmi całkiem ciekawie, ale okładka jest straszna. :D

      OdpowiedzUsuń
    13. Książka już czeka na mojej półce. Będę ją niebawem czytać.

      OdpowiedzUsuń
    14. Uwielbiam Caldera. To od tej książki zaczęła się moja przygoda z autorką. Kolejna część jest jeszcze lepsza! ;)
      Pozdrawiam cieplutko i zostaję na dłużej ;)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Jestem ciekawa pozostałych książek autorki.

        Usuń
    15. Zaczęłam czytać tę książkę, ale jakoś nie mogę jej skończyć. Coś mnie nie porywa.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. To masz tak jak ja, ale może później będzie już z górki.

        Usuń
    16. Możliwe zainteresuje się tą książką. Historia - niby posiada kilka uniwersalnych motywów występujących w każdej książce New Adult, ale bardzo jestem ciekawa wątku sekty. Nie przepadam (już) bardzo za książkami młodzieżowymi, ale od czasu do czasu z przyjemnością po nie sięgam.

      OdpowiedzUsuń
    17. Hej! Nominowałam cię do LBA, ale oczywiście nie zmuszam do odpowiadania na pytania :D Więcej informacji na moim blogu http://moonybookishcorner.blogspot.com/2016/09/liebster-blog-award.html#more :)

      OdpowiedzUsuń
    18. Coraz więcej pozytywnych opinii o niej słyszę, może się jednak skusze po nią sięgnąć. :)

      OdpowiedzUsuń
    19. Sekty, miłość... Nie, nie moja działka :P Zwłaszcza, jeśli to taka zakazana miłość... :D No i to NA - nie mój gatunek.

      OdpowiedzUsuń
    20. Czytałam jedną książkę tej autorki i się na niej strasznie zawiodłam, także sobie odpuszczę chyba Caldera :P
      Pozdrawiam
      joolsandherbooks.blogspot.com

      OdpowiedzUsuń
    21. Kusi mnie ;)

      Zapraszam do mnie: http://justboooks.blogspot.com/

      OdpowiedzUsuń
    22. Czytałam obie części tej serii i jestem zakochana po uszy w Calderze i w historii, która spotkała bohaterów. Emocje, które mi przy niej towarzyszyły, są nie do opisania. Do tej pory czuję lekki dreszczyk, gdy o niej myślę...
      Justyna z livingbooksx.blogspot.com

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. A ja aż tak bardzo samego Caldera nie lubię.

        Usuń
    23. A ja się zabieram właśnie za czytanie tej historii. Jestem ciekawa czy i mnie pochłonie.

      OdpowiedzUsuń
    24. Widzę, że o Mii Sheridan robi się coraz głośniej :) Muszę przyznać, że "Calder. Narodziny odwagi" jak na razie zapowiada się z jej książek najlepiej (nie czytałam żadnej, wiem co nieco wyłącznie z recenzji). Intryguje mnie ta cała zamknięta społeczność, poza tym uwielbiam romanse, dlatego chętnie bym zobaczyła, jak rozwinęła się znajomość Caldera i Eden. No i co z tym dyktatorskim Hectorem... Przeczytam na pewno, bo niesamowicie mnie zainteresowałaś tą recenzją.
      Pozdrawiam,
      rude-pioro.blogspot.com

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Cieszę się, mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu.

        Usuń
    25. Lubię książki skłaniające do refleksji. Przyznam się, że dopiero ostatnio polubiłam czytanie książek. Może ta będzie następna w mojej kolekcji ;)

      OdpowiedzUsuń
    26. Książka jest świetna :O

      Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com

      OdpowiedzUsuń
    27. Lubie ksiazki, ktore sklaniaja do róznych refleksji, a temat sekty zapewne ciekawy.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Rzadko spotykam się z sektami w literaturze.

        Usuń