Suzanne Young jest młodą autorką znaną dzięki bestsellerowej
serii książek „Program”. Pochodzi z Utica w stanie Nowy Jork, ale
przeprowadziła się do Arizony, aby jak mówi „spełnić swoje marzenie, by nie
zamarznąć na śmierć”. Jest pisarką i nauczycielką języka angielskiego, choć nie
zawsze w tej kolejności.
„Remedium” jest kolejną częścią wyżej wspomnianej serii
poprzedzającą wcześniej wydaną „Plagę samobójców” i „Kurację samobójców”.
Niestety nie miałam okazji przeczytać poprzednich tomów, ale wydaje mi się, że „Remedium”
może spokojnie funkcjonować jako odrębna, samodzielna opowieść.
Mimo wszystko,
liczę na to, że z pozostałymi książkami zapoznam się już niebawem.
Siedemnastoletnia Quinlan McKee trudni się niezwykłą,
niecodzienną profesją. Jest sobowtórem, do którego zadań należy prowadzenie
terapii żałobników, aby doszli do siebie po stracie bliskiej osoby i pogodzili
się z jej odejściem. Wciela się więc w rolę zmarłych nastolatek, przejmując
cechy ich charakteru, zachowania, a nawet wyglądu, aby spędzić z ich rodzinami
jeszcze kilka wspólnych chwil. W jej pracy obowiązuje jednak twarda reguła –
nie może się emocjonalnie angażować. Kolejne zlecenie jest inne niż wszystkie.
Musi wcielić się w zmarłą niedawno w tajemniczy sposób Catalinę Barnes, która
za życia miała wiele sekretów. Terapią
zostają objęci rodzice Cataliny oraz jej chłopak, zaś jej siostra Angie odmawia
udziału w procesie wychodzenia z żałoby. Jak nietrudno się domyślić, Quinlan
udająca Catalinę łamie najważniejszą z zasad w profesji sobowtóra, w dodatku
zbliża się do Isaaca i angażuje w niebezpieczną, zakazaną znajomość. Czy
dziewczynie uda się rozwiązać zagadkę śmierci Cataliny? Jak potoczą się relacje
między Quinn a Isaac’iem? Czego bohaterka dowie się po zakończeniu tego
wymagającego zlecenia?
Ponieważ „Remedium” to prequel serii „Program”, czytanie nie
sprawiło mi żadnych trudności. Nie musiałam martwić się bohaterami, o których
nie mam bladego pojęcia i wydarzeniami, których nie zaobserwowałam na łamach
poprzednich części. Mogę swoją przygodę z tym cyklem zacząć od samego początku,
co ogromnie mnie cieszy.
Jestem pod wrażeniem bohaterki. Quinlan to młodziutka osoba,
która od wielu lat jest sobowtórem. Przeżywa wewnętrzne rozdarcie, ponieważ
sama nie wie już, kim tak naprawdę jest. Na swoim koncie ma dziesiątki, a może
i setki zrealizowanych zleceń, a każde z nich oznaczało przybranie nowej
tożsamości. Niewiele czasu spędziła ze swoim ojcem we własnym ciele jako
Quinlan McKee. Ciągle trafiała do obcych ludzi, którzy od chwili przekroczenia
ich progu stawali się jej nową rodziną. Była przekazywana z rąk do rąk jak
niechciana sierota z Domu Dziecka. A jeśli już zeszłam na temat Domu Dziecka,
chcę nadmienić, że Quinn jest półsierotą. Nie pamięta swojej biologicznej matki,
która zmarła, gdy dziewczyna była jeszcze dzieckiem. Zamiast tego jej
wspomnienia nawiedzają obrazy kobiety, która była uczestniczką jednej z
terapii. Były chłopak Deacon nieustannie przypomina bohaterce o jej własnym „Ja”,
by nie zatraciła się w żadnej odgrywanej postaci. Mimo rozstania nadal łączą
ich przyjazne stosunki, choć jest to trudna, wymagająca poświęceń przyjaźń,
często pełna bólu i cierpienia.
Pozostali bohaterowie to wybuchowa mieszanka charakterów.
Aaron – dobry przyjaciel Quinn, czy Angie – kłótliwa siostra Cataliny, która
nienawidzi jej sobowtóra i nie zamierza ukrywać się ze swoimi negatywnymi
emocjami.
Fabuła książki może budzić liczne kontrowersje. Jak obca
osoba może zająć miejsce kogoś, kogo znało się od lat i spędzało z nim niemalże
każdy dzień życia? Jak można zaakceptować taką osobę i to dobrowolnie? Jak można
samego siebie oszukiwać? Patrzeć na X i wmawiać sobie, że to ukochany Y. Halo,
gdzie tu jakakolwiek logika? A jednak znalazłam sens i myślę, że każdy z Was po
przeczytaniu „Remedium” zrozumie, ile znaczy móc ponownie spotkać się z kimś,
kto odszedł już na zawsze.
Autorka posługuje się prostym językiem, ma lekkie pióro,
więc książkę czyta się płynnie, z dużą przyjemnością. Potrafi zaskoczyć
czytelnika i to niejednokrotnie, więc warto przeczytać powieść do samego końca.
Momentami trochę mi się dłużyła, ale nie dałam nudzie za wygraną. Historia zapewnia
nam istną huśtawkę emocji, a w dodatku porusza wiele poważnych tematów. Możecie
też liczyć na wątek miłosny, który sprytnie został wpleciony w fabułę.
„Remedium” to książka dobra nie tylko dla miłośników serii „Program”.
Mogą po nią sięgnąć również fani dystopii, czy fantastyki, ale jestem
przekonana, że każdy czytelnik znajdzie w niej coś w sam raz dla siebie.
Ocena: ✭✭✭✭✭✭✭✭✭✭
Za egzemplarz recenzencki dziękuję księgarni:
Nie znam tej serii. Ani tej autorki.
OdpowiedzUsuńTemat nie łatwy. Na razie nie przeczytam z tego względu, że nie jestem jeszcze gotowa na czytanie książek o takiej tematyce.
Jeśli mogę, zapraszam do siebie na sekretny trop.
To moje pierwsze zetknięcie z tą autorką.
UsuńCzytam i myślę sobie, że główna bohaterka miałaby w realnym życiu chyba masakrycznie zryta psychikę, jak myślisz ? Wcielac się co chwila w zmarłych i odgrywać ich, tylko że to nie film a prawdziwe tragedie ludzkie. Matko, to musiałoby skończyć co najmniej załamaniem nerwowym. Za książkę chyba podziękuję;p
OdpowiedzUsuńTakie rzeczy tylko w książkach ;)
UsuńCzytałam i baaardzo mi się podobała :D Pomysł tak oryginalny, że aż dech zapiera!
OdpowiedzUsuńCieszę się ;)
UsuńOstatnio wszędzie widzę tą książkę :O Ona mnie prześladuje :/ Co nie zmienia faktu, że z chęcią ją przeczytam, gdyż jest to książka z moim zdaniem bardzo oryginalnym pomysłem i ciekawą fabułą :)
OdpowiedzUsuńpomiedzy-wersami.blogspot.com
Polecam, całkiem niezła.
UsuńZawsze, jak do Ciebie wpadam to mam przyjemność poznać nową, interesującą książkę. Tematyki, które poruszają są bardzo oryginalne i to mi się niesamowicie podoba :)
OdpowiedzUsuńCo do samej książki to mam mieszane uczucia. Pomysł wydaje mi się troszkę dziwny, nie do końca wiem, jak to wszystko miałoby funkcjonować. Główna bohaterka ma wspomnienia zmarłej czy co? Chyba muszę przeczytać całość, żeby zrozumieć :)
Dzięki, staram się sięgać po naprawdę różne książki.
UsuńO takim koncepcję na książkową historię nie słyszałam, ale sięgnę po nią na pewno :) W zasadzie właśnie dlatego. Już sam temat przeżywania żałoby wymaga wgłębienia się w psychikę bohaterów, co uważam za wielką sztukę. Tutaj mamy dodatkowe schody związane z rolą i odczuciami głównej bohaterki. Psychologiczne "pudełko w pudełku" - zaintrygowałaś mnie.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, spodziewaj się mnie częściej.
Całuję :*
Zapraszam, zapraszam ;)
UsuńDawno nie czytałam żadnej dystopii, więc mogłabym się skusić.
OdpowiedzUsuńPolecam
UsuńCzytałam o tej serii, ale nie miałam jeszcze okazji, aby zapoznać się z twórczością autorki :)
OdpowiedzUsuńMoże wkrótce się uda.
UsuńPoczątkowo myślałam, że "Remedium" jest ściśle powiązane z "Plagą samobójców" i miałam wątpliwości, w jakiej kolejności czytać te książki, zwłaszcza, że oczekuję paczki z "Plagą...". Teraz już wiem, że mogę spokojnie czytać pierwszy tom. ;) Ale za "Remedium" też na pewno się zabiorę, bo strasznie mnie zaciekawiłaś swoją recenzją.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
A ja jestem znów ciekawa tych późniejszych, a zarazem wcześniejszych tomów :D
UsuńKiedyś miałam zamiar sięgnąć po tę powieść, ale ciągle odwlekałam to w czasie.
OdpowiedzUsuńTy na nowo zachęciłaś mnie do przeczytania :)
Pozdrawiam!
napolceiwsercu.blogspot.com
Dziękuję :)
UsuńNiestety to nie książka dla mnie, ale recenzję czytało mi się bardzo przyjemnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuję.
UsuńPomysł na fabułę bardzo oryginalny. Niestety nie słyszałam ani o autorce, ani o tej serii, ale pewnie (mam nadzieję!) skuszę się na nią i wyrobię sobie własną opinie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
chocabooks :)
Może napiszesz też jakąś recenzję.
Usuńwow powiem że tego nie spodziewałam się:D
OdpowiedzUsuńRobi wrażenie, prawda?
UsuńUwielbiam tą serię, jest naprawdę dobra :)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie przeczytać pozostałe części.
UsuńMam ogromną ochotę na tą serię ♥
OdpowiedzUsuńJa na resztę też.
UsuńNie jestem przekonana, czy obca osoba udająca zmarłego może pomóc przeżyć żałobę... Dlatego mam ochotę sięgnąć po tę książkę, a może nawet całą serię.
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńPrzeczytaj, jest całkiem dobra.
OdpowiedzUsuń