Kilka słów o mnie
Bloguję od 2005 roku. Jestem absolwentką Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Pracuję w jednej z państwowych instytucji publicznoprawnych, a wolne chwile poświęcam mojej rodzinie, przyjaciołom i oczywiście fantastyce. To właśnie koleżanki skierowały moje zainteresowania w stronę niezwykłego świata książki, filmu, serialu czy gry. A nawet znalazło się wśród nich miejsce dla mangi i anime. Bywam na lokalnych eventach poświęconych fantastyce. Można znaleźć mnie na Pyrkonie, raz w cosplay'u, raz bez.
  • Preferencje literackie: fantastyka, kryminał, thriller, horror, biografia muzyczna, literatura obyczajowa, manga/komiks.
  • Preferencje muzyczne: rock (hard rock, classic rock), heavy metal (thrash/black/death/doom/power/speed metal) oraz metal neoklasyczny. Po prostu kocham Megadeth!
  • Preferencje filmowe/serialowe: filmy i seriale oglądam "od święta", prędzej pokuszę się o krótkie anime. Prawdopodobnie wynika to z tego, że nikt nie chce oglądać ze mną horrorów - nie mam pojęcia dlaczego. Ale Breaking Bad to naprawdę dobry serial!
  • W ogień: Kontrakt



    Niestety nie miałam wcześniej okazji poznać twórczości Ewy Seno, która zadebiutowała serią młodzieżowych książek z elementami paranormalnymi „Antilia”. „W ogień: Kontrakt” jest pierwszą częścią najnowszego cyklu autorki.
    Emily „Em” i Emma są najlepszymi przyjaciółkami, odkąd obie skończyły sześć lat. Od tego czasu razem dorastają w niedużym miasteczku Anklow w zachodniej Irlandii, chodzą do jednej szkoły i dzielą między sobą największe sekrety. Są po prostu nierozłączne. Sielanka nie trwa jednak długo.
    Kiedy troskliwy ojciec Em umiera, egoistyczna, zapatrzona w siebie matka dziewczyny znajduje sobie nowego kandydata na męża i wbrew woli córki postanawia o przeprowadzce za ocean. Emily musi pogodzić się ze swoim losem, wyjazdem do Nowego Jorku i żegna się z przyjaciółką, którą pozostawia w rodzinnym miasteczku. Nastolatki utrzymują ze sobą kontakt, który z biegiem czasu słabnie, ponieważ Emma spotyka się z Danielem – szkolnym ciachem, do którego wzdychają wszystkie uczennice, który to postanowił wykorzystać naiwność zauroczonej nim Emmy dla zakładu. Pewnego dnia Emily otrzymuje od przyjaciółki niepokojącego maila, w którym dziewczyna skarży się na zmęczenie życiem i pisze o popełnieniu ogromnego błędu. Przejęta Em postanawia zatelefonować do przyjaciółki. Jest jednak za późno. Dowiaduje się, że Emma popełniła samobójstwo. Nie pytając matki o pozwolenie, wyrusza do rodzinnego miasteczka na pogrzeb. Nad grobem przyjaciółki przysięga zemstę na jej oprawcach i postanawia sama wymierzyć sprawiedliwość. Na jej drodze pojawia się Michael, który skrywa pewną tajemnicę. Czy Em zaprzeda duszę diabłu, aby dopiąć swego?
    Emily jest chłopczycą, niewyróżniającą się z tłumu szarą myszką, na którą chłopcy nie zwracają uwagi. Ma tylko jedną przyjaciółkę Emmę i przyjaciela Jamiego, z którymi spędza czas w irlandzkim miasteczku Anklow. Półsierota, która tęskni za ukochanym ojcem, który w przeciwieństwie do matki, spędzał z nią każdą wolną chwilę i otaczał ją troską. Miałam wrażenie, że autorka chciała jak najbardziej pogrążyć bohaterkę. Ile mamy takich pokrzywdzonych nastolatek w literaturze? Em nie przypadła mi do gustu. Żądza zemsty zupełnie nie pasowała do tej cichej i spokojnej dziewczyny. Kiedy poznała Michaela stała się przy nim prawdziwą diablicą, mimo wątpliwości, które nią miotały. Bez przeszkód potrafiła wskoczyć mu do łóżka, choć wcześniej nie miała chłopaka i nawet się z żadnym nie całowała. Zbyt gwałtowna zmiana.
    Michael, jak na diabelskiego chłopaka przystało, został wykreowany na typowego cwaniaczka, łamiącego serca kobietom lowelasa. Jest też Nathaniel – również diabelski chłopak, ale zupełnie inny niż Michael. Zagubiony, szczery, lojalny, ma zdecydowanie za dużo dobrych cech. Oprawcy Emmy to klika popularnych w szkole uczniów z dobrych domów, nie jakichś tam chuliganów z patologicznych rodzin. Pozostali bohaterowie nie wyróżniali się żadnymi niezwykłymi cechami, mieli większy bądź mniejszy wpływ na fabułę, ale nie zdobyli mojej szczególnej sympatii.
    Mimo to „W ogień” jest książką, którą czyta się bardzo szybko i przyjemnie, na co wpływ zdecydowanie ma wartka akcja. Autorka posłużyła się prostym językiem, czasem był dla mnie zbyt swobodny, aż zaczęłam się zastanawiać, czy Ewa Seno nie jest nastolatką. Sprawdziłam to, z pewnością już nią nie jest.  Niektóre dialogi były zbędne, nie wnosiły zupełnie nic do treści, a jedynie obniżyły jej wartość.
    Książka nawiązuje do walki dobra ze złem, pokazuje czym jest przyjaźń i jak wielką ma moc. Nie jest to skomplikowana historia, trochę schematyczna, ale można przymknąć na to oko. Trudno mi określić grupę wiekową, do której jest skierowana. Dużo było w niej seksu, choć autorka odpuściła sobie bardziej szczegółowe opisy, dlatego myślę, że dedykowana jest starszej młodzieży o ukształtowanym światopoglądzie.
    Ciekawa jestem dalszych losów bohaterów, toteż będę niecierpliwie wyczekiwała kolejnej części. 

     Ocena: ✭✭✭

    Za egzemplarz recenzencki dziękuję księgarni internetowej: 
    http://pantomasz.pl/

    25 komentarzy

    1. Ciekawie się zapowiada, może przeczytam. Lubię takie książki:)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Ja też, ale jeśli są lepiej napisane.

        Usuń
    2. Lubię, gdy książka tego typu ma wartką akcję. To coś dla mnie.

      OdpowiedzUsuń
    3. Ciekawa jestem tej pozycji <3

      OdpowiedzUsuń
    4. Ciekawie się zapowiada musze ją przeczytać, co prawda nie przepadam za książkami z dużą ilością seksu ale może nie bedzie źle. Pozdrawiam i zapraszam do siebie
      http://wswiecieksiazeek.blogspot.com

      OdpowiedzUsuń
    5. Anonimowy05:57

      Przeczytałam Twoją recenzję i pomyślałam, że to książka nie dla mnie. Przeczytałam jeszcze raz i mnie przekonałaś. Lekka niezobowiązująca lektura z prostym młodzieżowym językiem nada się idealnie na letnie wieczory:)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz. Mnie się średnio podobała.

        Usuń
    6. Widać, że w książce można odnaleźć wiele dylematów moralnych, co miłośnicy gatunku z pewnością docenią. Pozdrawiam! :)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Szkoda, ze nie została lepiej napisana.

        Usuń
    7. Zaintrygowałaś mnie tą książką, na pewno kiedyś po nią sięgnę :)
      http://lovesweetstranger.blogspot.com/

      OdpowiedzUsuń
    8. Ta pozycja może okazać się naprawdę interesująca. W wolnej chwili może uda mi się sięgnąć :)
      marcepanowe recenzje

      OdpowiedzUsuń
    9. Ostatnio dużo szumu o tej historii w blogosferze, więc może kiedyś dam jej szansę. Jednak na razie sobie daruję, bo mam sporo wakacyjnych zaległości do nadrobienia. ;)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. A ja się z tą książką wcześniej nie spotkałam.

        Usuń
    10. jak trąci schematyzmem to ja jej mówię nie;p

      OdpowiedzUsuń
    11. Pozycja jest dla mnie interesująca, ale nie mam pojęcia czy po nią sięgnę :)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. To już sama musisz o tym zadecydować.

        Usuń
    12. "W ogień" wydaje się pozycją ciekawą, ale i banalną zarazem. To bardzo przykre, że Emma odbiera sobie życie, ale po postępowaniu Emily widać, że siła przyjaźni jest wielka.
      Zapowiada się ciekawa książka, można by było z tego stworzyć świetny kryminał, jednak z tej recenzji da się wywnioskować, że autorka poszła na łatwiznę i średnio przedstawiła swój pomysł czytelnikom.
      Na razie jednak odpuszczę, bo czuję, że nie odnalazłabym się w tej historii.
      Świetna recenzja, naprawdę miło mi się ją czytało...
      Pozdrawiam Cię gorąco,
      Isabelle West
      Z książkami przy kawie

      OdpowiedzUsuń
    13. sama okładka gdzieś mi kiedyś mignęła, ale nie miałam okazji czytać. Może uda mi się znaleźć dla niej czas :-)

      OdpowiedzUsuń