Kilka słów o mnie
Bloguję od 2005 roku. Jestem absolwentką Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Pracuję w jednej z państwowych instytucji publicznoprawnych, a wolne chwile poświęcam mojej rodzinie, przyjaciołom i oczywiście fantastyce. To właśnie koleżanki skierowały moje zainteresowania w stronę niezwykłego świata książki, filmu, serialu czy gry. A nawet znalazło się wśród nich miejsce dla mangi i anime. Bywam na lokalnych eventach poświęconych fantastyce. Można znaleźć mnie na Pyrkonie, raz w cosplay'u, raz bez.
  • Preferencje literackie: fantastyka, kryminał, thriller, horror, biografia muzyczna, literatura obyczajowa, manga/komiks.
  • Preferencje muzyczne: rock (hard rock, classic rock), heavy metal (thrash/black/death/doom/power/speed metal) oraz metal neoklasyczny. Po prostu kocham Megadeth!
  • Preferencje filmowe/serialowe: filmy i seriale oglądam "od święta", prędzej pokuszę się o krótkie anime. Prawdopodobnie wynika to z tego, że nikt nie chce oglądać ze mną horrorów - nie mam pojęcia dlaczego. Ale Breaking Bad to naprawdę dobry serial!
  • Święta Trójca


    Kolejny raz mam do czynienia z autorem, o którym kompletnie nic nie wiem. Nawet moje detektywistyczne umiejętności mnie zawiodły, choć śmiem przypuszczać, że Przemysław Sendziuk, którego odszukałam na Facebooku (największe źródło informacji), jest tym, którego poszukiwałam.
    Wskazuje na to jego obecne miejsce zamieszkania, które jest jednocześnie miejscem akcji powieści „Święta Trójca”. Przypadek? Nie sądzę. Niestety są to tylko poszlaki, a nie dowody, więc uznajmy, że autor jest dla nas wciąż zagadką.
    W niewielkim niemieckim mieście Geesthacht, należącym do kraju związkowego Szlezwik-Holsztyn w tajemniczych okolicznościach znika Timo Waldorf. Zmartwiona matka chłopaka postanawia zgłosić jego zniknięcie na miejscowym komisariacie policji. Od tej pory sprawą zajmuje się komisarz Henry Pallas, który uchodzi za najlepszego i najbardziej doświadczonego policjanta w mieście. Do pomocy Pallasowi przydzielona zostaje młoda absolwentka akademii policyjnej – Monika Steinhoff, która ma sporą wiedzę teoretyczną, bowiem ukończyła szkołę z wyróżnieniem, lecz brak jej doświadczenia zawodowego. Jak nie trudno się domyślić, komisarz nie jest zadowolony z takiego obrotu sprawy, obawia się, że błędy popełnione przez takiego żółtodzioba mogą zaszkodzić śledztwu. Ten niecodzienny duet jednak dociera się do siebie i odkrywa coraz to mroczniejsze tajemnice Geesthacht. Okazuje się, że Timo Waldorf związany jest z grupą przestępczą znaną pod nazwą Święta Trójca, która to zajmuje się handlem narkotykami. Kolejne poszlaki i dowody naprowadzają śledczych na trop porywacza, który grasuje w miasteczku i najprawdopodobniej stoi również za kolejnymi niewyjaśnionymi zniknięciami członków tego gangu. Niestety namierzenie przestępcy nie jest łatwe, ponieważ sprawca nie zostawia po sobie żadnych śladów. A lista ofiar rośnie. Czy policjantom z Geesthacht uda się odnaleźć zaginionych i postawić porywacza przed wymiarem sprawiedliwości? Przekonajcie się sami.
    Obawiałam się tej lektury, ponieważ zasugerowałam się jej tytułem i już miałam przed oczami nawiązania do religii. Nic bardziej mylnego! Przynajmniej w tej kwestii odetchnęłam z ulgą. Gdy tylko zaczęłam czytać tę książkę, wiedziałam, że łatwo nie będzie, ponieważ już na pierwszych stronach zauważyłam liczne powtórzenia, autor ciągle wspominał o tym samym. Podejrzewam, że to debiut Przemysława Sendziuka, więc staram się go zrozumieć – początki nie są łatwe. Nie znam procesu powstawania tej książki, toteż zakładam, że te pierwsze strony były napisane bardzo, bardzo dawno temu i autor zapomniał o ich skorygowaniu. Na szczęście im dalej, tym lepiej.
    Akcja powieści toczy się dwutorowo. Z jednej strony towarzyszymy naszemu porywaczowi i obserwujemy jego bestialskie poczynania, z drugiej uczestniczymy w śledztwie prowadzonym przez Pallasa i Steinhoff. I tutaj niestety zanika nam element zaskoczenia. Powieść nie trzymała mnie w napięciu, bo dokładnie wiedziałam, kto stoi za zniknięciem Timo. Książka była bardzo przewidywalna, łatwo było odgadnąć kolejny krok przestępcy. Jedyne pytanie, z jakim autor pozostawił czytelnika, brzmiało: „Czy policja go złapie, czy jednak nie?”. Zakończenie też niestety nie wbiło mnie w fotel. Mimo to w powieści dużo się dzieje, więc i czyta się ją szybko.
    „Święta Trójca” ma tak naprawdę kilku głównych bohaterów. Henry Pallas nie wyróżnia się niczym szczególnym poza tym, że cieszy się uznaniem wśród lokalnej społeczności. Monika Steinhoff to jedna z tych denerwujących kobiecych postaci, której najchętniej zakleiłabym usta taśmą, bo dialogi z nią były po prostu sztuczne. Miałam wrażenie, że to taka słodka idiotka. Może autor, który jest facetem, miał problem z tym, by wcielić się na chwilę w rolę kobiety.  Bohaterem, który prezentował się w tej powieści najlepiej, był nasz przestępca. Motywy jego działania nie do końca były dla mnie jasne, więc długo zastanawiałam się, co takiego siedzi w jego głowie i co nim kieruje. Artur był zdecydowanie najmocniejszą stroną tej książki.
    Przemysław Sendziuk nie szczędził w swojej powieści mrocznych, brutalnych opisów dokonywanych zbrodni. Z pewnością podniosły one wartość tej lektury. Mam nadzieję, że pisząc to, nie odstraszę potencjalnych czytelników. Spokojnie, krew nie leje się hektolitrami jak w najnowszych horrorach.
    „Święta Trójca” niestety nie znajdzie swojego miejsca wśród moich ulubionych powieści kryminalnych. Podobał mi się poruszony przez autora temat przestępczości narkotykowej, szczegółowe opisy zbrodni oraz motywacja sprawcy, która długo pozostawała tajemnicą. Książka nie zaskoczyła mnie jednak tak, jak tego po niej oczekiwałam. Czuję spory niedosyt, ale z ciekawością przyjrzę się dalszej twórczości Przemysława Sendziuka. Jestem pewna, że wśród miłośników kryminałów znajdą się tacy, którzy będą zachwyceni tą lekturą. 


    Ocena: ✭✭✭✭✭

    Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu: 
    http://novaeres.pl/blog/


    29 komentarzy

    1. Dla mnie ciekawy temat ,to za mało by zdecydować się na sięgnięcie po książkę. 😊

      OdpowiedzUsuń
    2. Jakoś tematyka mnie nie przekonała do tej pozycji. Myślę jednak, że znajdzie się ktoś, kto z przyjemnością sięgnie po tę książkę :)

      OdpowiedzUsuń
    3. kryminałom nigdy nie odmawiam:)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. To może masz w zanadrzu coś, co mogłabyś mi polecić? :)

        Usuń
    4. Brzmi jak przeciętny kryminalny debiut. Nie powiedziałabym nie, ale rwać się nie będę. ;) A co do pierwszych stron - to akurat moim zdaniem skorygować powinno wydawnictwo...

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Pewnie tak, ale jeśli autor oddaje swoją pracę do wydawnictwa, to powinna być ona dopracowana od początku do końca.

        Usuń
    5. Raczej nie mój gatunek.

      OdpowiedzUsuń
    6. Lubię kryminały, ale skoro ten debiut jest raczej średni to sobie daruję ;)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Na pewno znajdziesz na moim blogu recenzje lepszych kryminałów.

        Usuń
    7. To gatunek, w którym lubię się obracać więc dałabym jej szansę :)
      Zobaczymy jednak, czy trafi w moje ręce ^^

      Pozdrawiam serdecznie :)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Jeśli trafi, to czekam na Twoją opinię :)

        Usuń
    8. Brzmi jak debiut niezły, ale bez wielkiego zaskoczenie, kiedy aktor wchodzi na scenę. Cóż, pierwsze kryminały nie często są najwyższych lotów. Nie brzmi na tyle źle, bym po nią nie sięgnęła, ale też nie kusi mnie specjalnie :)

      mrs-cholera.blogspot.com

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Daj znać, jeśli kiedyś ją przeczytasz.

        Usuń
    9. Anonimowy15:38

      Książka zapowiada się ciekawie, aczkolwiek nie jestem zbytnio do niej przekonana. Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

      OdpowiedzUsuń
    10. Szkoda, że potencjał historii nie został wykorzystany. Czasami sięgam po kryminały, ale wolę mieć pewność, że będą dobre i mnie zadowolą. Ten raczej więc odpuszczę.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Z debiutami tak już jest. Nie wiadomo, na co się trafi.

        Usuń
    11. Nie jestem pewna czy to powieść dla mnie :)

      OdpowiedzUsuń
    12. Ja również nie słyszałam wcześniej o tym autorze.

      OdpowiedzUsuń
    13. Przyznam, że książka brzmi obiecująco :) Lubię takie książki.
      http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/11/plener-taki-jak-ty-gabriela-gargas.html

      OdpowiedzUsuń
    14. Chyba mam za długą listę książek czekających na przeczytanie, żeby dodawać do niej przeciętniaki...

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Miałam co do tej książki duże nadzieje.

        Usuń
    15. ja zazwyczaj nic nie wiem o autorze i raczej nie bawie sie w takie szpiegowanie

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. A ja lubię wiedzieć, czy książkę napisała osoba dorosła, czy nastolatek.

        Usuń