Kilka słów o mnie
Bloguję od 2005 roku. Jestem absolwentką Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Pracuję w jednej z państwowych instytucji publicznoprawnych, a wolne chwile poświęcam mojej rodzinie, przyjaciołom i oczywiście fantastyce. To właśnie koleżanki skierowały moje zainteresowania w stronę niezwykłego świata książki, filmu, serialu czy gry. A nawet znalazło się wśród nich miejsce dla mangi i anime. Bywam na lokalnych eventach poświęconych fantastyce. Można znaleźć mnie na Pyrkonie, raz w cosplay'u, raz bez.
  • Preferencje literackie: fantastyka, kryminał, thriller, horror, biografia muzyczna, literatura obyczajowa, manga/komiks.
  • Preferencje muzyczne: rock (hard rock, classic rock), heavy metal (thrash/black/death/doom/power/speed metal) oraz metal neoklasyczny. Po prostu kocham Megadeth!
  • Preferencje filmowe/serialowe: filmy i seriale oglądam "od święta", prędzej pokuszę się o krótkie anime. Prawdopodobnie wynika to z tego, że nikt nie chce oglądać ze mną horrorów - nie mam pojęcia dlaczego. Ale Breaking Bad to naprawdę dobry serial!
  • Absolwentka




    S. J. Hooks to duńska pisarka, która od zawsze interesowała się językiem angielskim. Ma tytuł licencjata z zakresu literatury angielskiej i magistra w dziedzinie amerykanistyki. Jest matką dwójki dzieci, które potrzebują opieki specjalnej. Wieczorami, gdy ma wolą chwilę, pisze powieści o miłości, humorze i pasji. Marzy o tym, by zostać pełnoetatowym autorem książek.
    Jej pierwsza powieść z cyklu „Absolute” o tytule „Debiutant” ukazała się w maju bieżącego roku nakładem wydawnictwa HarperCollins Polska. W sierpniu premierę miała druga część serii „Absolwentka”
    Niestety nie czytałam pierwszego tomu, ale nie trudno się domyślić, jak potoczyły się w nim losy bohaterów. W dodatku autorka postanowiła na samym końcu książki przypomnieć czytelnikom te wydarzenia z perspektywy Julii. Zacznijmy więc od początku.
    Stephen Worthington jest nauczycielem akademickim. Prowadzi zajęcia z literatury. Julia Wilde to dwudziestodwuletnia studentka, której już jakiś czas temu wpadł w oko profesor. Co prawda nie wyglądał on jak model z pierwszych stron magazynów modowych, ale dziewczyna potrafiła dostrzec w nim coś wyjątkowego pod dużymi okularami i staroświeckimi ubraniami. Pewnego razu zwabiła go do swojego mieszkania w jednym konkretnym celu. Chciała zasmakować go w łóżku. Mężczyzna uległ pięknej młodej studentce. Początkowo chodziło tylko o seks, ale im dalej w las, tym więcej drzew. Tak jak zapewne podejrzewaliście od początku, między tą dwójką zrodziło się prawdzie uczucie. I tu zaczyna się akcja „Absolwentki”. Choć oboje są sobie bliscy, bardzo długo kryją się ze swoimi uczuciami. A kiedy zostają oficjalną parą, w ich życiu co chwilę pojawiają się jakieś przeszkody. A to na przyjęciu z okazji Dnia Niepodległości organizowanym u rodziców Stephena pojawia się jego dawna dziewczyna, z którą przeżył swój pierwszy raz, a to Julia otrzymuje stypendium zagraniczne i ma wyjechać do Europy, by rozpocząć naukę w Londynie. Jak kochankowie poradzą sobie z przeciwnościami losu? Czy pojawienie się Michelle zmieni cokolwiek między ukochanymi? Czy Stephen pozwoli swojej miłości opuścić Stany Zjednoczone? Czy taka rozłąka okazałaby się zabójcza dla ich związku?
    Przyznam, że „Absolwentka” nie jest książką wysokich lotów. Zdecydowałam się na nią po przeczytaniu krótkiego fragmentu, który przedstawiony był oczami Stephena. Nazwisko autorki też niewiele mi mówiło, ale spodziewałam się, że jest to mężczyzna. Dopiero w trakcie poszukiwania informacji o autorze do recenzji, dowiedziałam się, że powieść została napisana przez kobietę. Czy się zawiodłam? Niekoniecznie. To było do przewidzenia. W końcu faceci rzadko zabierają się za literaturę erotyczną. W każdym razie miło było czytać ten gatunek powieści napisany z perspektywy faceta.
    Bohaterowie niestety nie przypadli mi do gustu. Julia to sierota, której rodzice zginęli, gdy miała siedem lat. Opiekę nad nią przejął dziadek, który prawdopodobnie w pierwszym tomie zmarł. Nie jest bohaterką, która wiecznie się nad sobą użala, a przynajmniej nie wiemy tego, bo Stephen nie zwrócił na to większej uwagi. Jest w niej coś innego, co bardzo mnie denerwowało. Mianowicie chodzi mi o jej podejście do seksu. Jest po prostu łatwą dziewczyną. Zaś Stephen to niedoświadczony w tych sprawach facet, któremu naprawdę potrzeba w życiu kobiety. Chociażby po to, by zadbała o jego wygląd. Dobrze było przeczytać wreszcie jakąś powieść erotyczną, gdzie mężczyzna nie był przedstawiony jako ostatni dupek, pan i władca, zdobywca. Myślę jednak, że autorka przerysowała postać nieśmiałego profesorka, który boi się kobiet i zrobiła z niego ciepłe kluchy. Ale rozsądek u mężczyzn powinno się cenić. A Stephen okazał się dość rozważnym facetem.
    Książka napisana jest łatwym w odbiorze językiem. Czyta się ją bardzo szybko, ale odniosłam wrażenie, że z początku akcja nie posuwała się do przodu. Mogłam pominąć dziesięć stron, a dalej czytałam o tym samym. Zazwyczaj chodziło o sceny zbliżenia, których na tych nieco ponad trzystu stronach pojawiło się całkiem sporo. Nie były one jednak zbyt wulgarne, jak w niektórych powieściach, które miałam okazję przeczytać. To co mnie zawiodło, to z pewnością przerysowani bohaterowie i ich wyolbrzymione problemy.
    „Absolwentka” to powieść erotyczna dla tych nieco mniej wymagających czytelników. Jest to szybka lektura, lecz pozostawia sobie wiele do życzenia. Jeśli jednak ktoś ma długi wieczór i nie wie, jak go zmarnować, to ta powieść nada się do tego idealnie. 


    Ocena: ✭✭✭

    Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu:
    http://www.harpercollins.pl/



    13 komentarzy

    1. Książka wydaje mi sie super i ja bardzo lubie takie watki <3

      Zapraszam https://ispossiblee.blogspot.com/2017/09/bordowy-set-od-zafulcom.html

      OdpowiedzUsuń
    2. Sięgnęłabym po nią chyba z czystej ciekawości. Wydaje mi się, że na temat "Debiutanta" coś mi się kiedyś obiło o uszy, ale nie zwróciłam większej uwagi. Lubię od czasu do czasu takie niewymagające głębszego myślenia lektury, choć podejrzewam, że obie książki toną w morzu podobnych historii :P Jeśli się natknę, przeczytam, ale bez większego parcia.
      Pozdrawiam,
      rude-pioro.blogspot.com

      OdpowiedzUsuń
    3. Najnudniejszy erotyk jaki w życiu czytałam a bardziej ciapowatego bohatera nie znam ;/
      http://justboooks.blogspot.com/

      OdpowiedzUsuń
    4. Nie przepadam za powieściami erotycznymi, a po twojej recenzji widzę, że książka ta dodatkowo jest dość niskich lotów, więc na pewno ją sobie odpuszczę ;)
      Pozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Ja również! To nie moje klimaty. zmuszona kiedyś byłam do przeczytania "Zapisane na ciele" Janet Winterson i byłam trochę zniesmaczona. Ale z kolei ta literatura jest raczej wysokich lotów.

        Usuń
    5. Nie wiem czy to dobry moment, aby zatopić się w tej książce zwłaszcza, że tyle dobrych książek na półce

      OdpowiedzUsuń
    6. W wolnej chwili na pewno się skuszę! :)
      Pozdrawiam serdecznie ♥♥
      Nie oceniam po okładkach

      OdpowiedzUsuń
    7. Anonimowy20:38

      Książka wydaje się być ciekawa ^^ Być może skuszę się, żeby ją przeczytać ^^ Pozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com

      OdpowiedzUsuń
    8. Książka w moim guście, a okładka... co tu dużo mówić, zdecydowanie moje klimaty ;)

      https://sunreads.blogspot.com/

      OdpowiedzUsuń
    9. Słyszałam o tej książce. Jej tematyka mnie nie zaciekawiła. Po Twojej recenzji jeszcze bardziej jestem przekonana, że jej nie kupię ;)

      OdpowiedzUsuń
    10. Erotyczne powieści nie przekonują mnie do siebie, kilkakrotnie próbowałam, ale widocznie to nie moje klimaty, choć wiem, że wiele osób bardzo lubi po nie sięgać. :)

      OdpowiedzUsuń