Layla Wheldon to pseudonim,
którym Sandra Sotomska posługuje się na portalu Wattpad.com. Publikuje na nim
od 2015 roku. Studiuje informatykę, interesuje się muzyką a także kulturą
Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych oraz Australii, pisanie jest jej pasją
od kilku lat. Bardzo lubi podróżować i poznawać nowe miejsca. Jej debiutem
literackim jest książka „Dance, sing, love. Miłosny układ”, która na Wattpadzie
w kategorii Romanse bardzo długo plasowała się na pierwszym miejscu i osiągnęła
zaskakującą liczbę odsłon – ponad dwa miliony.
W sierpniu tego roku ukazała się
w księgarniach nakładem wydawnictwa Editio. Autorka pracuje nad kolejną częścią
powieści, która ukaże się niebawem.
Livia Innocenti jest zawodową tancerką
w profesjonalnej grupie, która towarzyszy znanym gwiazdom estrady i stanowi
oprawę taneczną ich koncertów. Jej członkowie występują również w teledyskach i
filmach oraz pojawiają się na innych tanecznych imprezach. Dziewczyna trenuje
od najmłodszych lat, a swoje początki wiązała głownie z baletem, dzięki czemu
obecnie porusza się z niebywałą lekkością i gracją, których pozazdrościć mogą
jej koleżanki, z którymi współpracuje. James Sheridan jest popularnym muzykiem
popowym, który właśnie wyrusza w trasę koncertową po Europie. Towarzyszyć ma mu
zespół taneczny Livii. Do pierwszego spotkania tej dwójki dochodzi na próbie
choreograficznej podczas pobytu w Rzymie. Muzyk nie robi najlepszego wrażenia
na Innocenti, ale jej koleżanki, a zaraz fanki Jamesa, są nim oczarowane, mimo
że mężczyzna jest arogancki, zbyt pewny siebie i traktuje wszystkich dookoła z wyraźnym
lekceważeniem. Livia zna Rzym oraz język włoski, co James postanawia
wykorzystać, proponując, a dokładniej wręcz zmuszając pod groźbą utraty pracy dziewczynę,
by oprowadziła go po mieście po ciężkim dniu prób. Tancerka z obawy przed
urzeczywistnieniem się słów Sheridana, spełnia jego polecenie mimo olbrzymiego
zmęczenia. To wspólne wyjście wieczorem na miasto jest pierwszym krokiem do ich
znajomości, która mimo początkowej niechęci Livii, bardzo szybko przechodzi na
wyższy etap. Dziewczyna zadurza się w muzyku, choć wciąż nie dopuszcza do
siebie tej myśli i wzbrania się przed nią. Sheridan jest w związku z Sylvią –
znaną artystką, lecz ich związek przechodzi ciężki okres. Czy Livia może liczyć
na coś więcej ze strony Jamesa? Którą z kobiet wybierze James? Przekonajcie się
sami.
Przyznam, że nie interesuję się
tańcem, nie oglądam tematycznych show w telewizji, które do niego nawiązują,
dlatego też sięgnęłam po tę książkę z czystej ciekawości, myśląc, że dowiem się
o nim nieco więcej. Spodziewałam się romansu, ale nie sądziłam, że taniec
będzie jedynie tłem do tej historii. Czy jestem zawiedziona? Niekoniecznie. Choć
książka nie zrobiła na mnie wcale wielkiego wrażenia i nie zwaliła mnie z nóg.
Mimo wszystko przeczytałam ją dość szybko, choć nie wciągnęła mnie aż tak
bardzo. Kilka razy odkładałam ją na biurko, bo traciłam zainteresowanie fabułą.
To dlatego, że postać Livii była dość denerwująca. Ale spokojnie! Bez tragedii.
Spotkałam się już ze znacznie gorzej wykreowanymi bohaterkami, dlatego
początkująca alkoholiczka z miłosnymi rozterkami była do przełknięcia. Co do
sylwetki Sheridana – typowy mężczyzna z romansów przedstawiony jako ostatni pieniacz,
który jednak ma przebłyski dobroduszności, a może nawet potrafi kochać. Nie ma
sensu bliżej przyglądać się tym bohaterom, nie są zbyt ciekawi. W powieści
pojawiła się też przyjaciółka Livii – Kathy, która była pozytywnie zakręconą
osóbką oraz najlepszy przyjaciel Jamesa, który chyba jako jedyny miał głowę na
karku.
Język autorki jest łatwy w
odbiorze, ale jak na romans, całkiem bogaty. Opisy są dość długie, ale należy docenić
to, że autorka zadbała o każdy szczegół, zwłaszcza gdy postanowiła przyjrzeć
się bliżej miejscom, w których pojawiali się bohaterowie, a było ich sporo. W
końcu podróżowali oni po Europie. Gdy Layla Wheldon wspominała o Polsce, a
dokładniej o polskiej wódce, na moje usta wypełznął szeroki uśmiech. Nie
wiedziałam wtedy, że autorka jest Polką i byłam pod wrażeniem, że zagraniczna
pisarka chwali nasze alkohole. A później zerknęłam na skrzydełko okładki, gdzie
znajduje się krótka wzmianka o Sandrze Sotomskiej, która napisała tę książkę i
czar nagle prysł.
„Dance, sing, love. Miłosny układ”
nie jest wcale cukierkową powieścią o miłości. Layla Wheldon (Sandra Sotomska)
urozmaiciła fabułę i nie ułatwiła życia swoim bohaterom. Książka opowiada
również o olbrzymiej sile przyjaźni. Jest to lektura obowiązkowa dla wszystkich
miłośniczek romansów, a także dla wszystkich tych, którzy są zwyczajnie ciekawi
losów pięknej młodej tancerki i utalentowanego muzyka.
Ocena: ✭✭✭✭✭✭✭✭✭✭
Za egzemplarz recenzencki dziękuję księgarni internetowej:
ksiązka dla mnie jest super <3
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/08/poprawa-pamieci-podczas-czytania-twoja.html
pamiętam jak czytałam ją na wattpadzie, ale jakoś do mnie nie przemówiła ;/
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie zakupić tą książkę , w końcu jest o tym co kocham robić - taniec :)
OdpowiedzUsuńhttps://xgabisxworlds.blogspot.com/
Bardzo mi się podobała i czekam na kolejną część :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
https://czytanie-i-inne-przygody.blogspot.com/
Gdybym mogła tańczyć, wybrałabym breakdance, jednak ze względu na małe problemy zdrowotne, jestem zmuszona z tego zrezygnować. Osobiście książek na temat tańca nie czytałam i jakoś nie mam zamiaru przeczytać, ale oglądałam dwa filmy o tańcu, a jest to Step Up. Taniec zmysłów oraz Step up 2. the street.
OdpowiedzUsuńI przyznam, że ja pisząc książki fantasy używam pseudonimu Layla Odetta Courtney Saldivar. Te same imię i ten sam cel.
Pozdrawiam,
Ayash z http://www.sekretny-trop.pl/
Zaciekawiła mnie ;)
OdpowiedzUsuńhttps://fasionsstyle.blogspot.com/
Wiele osób pisze pochlebne recenzje, ale ja jakoś nadal nie jestem przekonana :/
OdpowiedzUsuńBardzo szybko nudzę się książkami, potrzebuję sporej akcji. Już sam opis książki mnie nie wciąga, więc wątpię by zmieniło się to w momencie zetknięcia się z lekturą. Najbardziej irytowałaby mnie chyba postać Sheridana, mam już dość tych typowych chłopaczków z romansideł.
OdpowiedzUsuńCiekawa sie wydaje i choć to nie mój styl pisarski to jest możliwość że po nią sięgnę :P my-dream-is-love.blogspot.com
OdpowiedzUsuńjak byłam młodsza bardzo lubiłam takie historie, teraz już z nich wyrosłam, chociaż dalej mam do nich duży sentyment :-)
OdpowiedzUsuń