Kilka słów o mnie
Bloguję od 2005 roku. Jestem absolwentką Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Pracuję w jednej z państwowych instytucji publicznoprawnych, a wolne chwile poświęcam mojej rodzinie, przyjaciołom i oczywiście fantastyce. To właśnie koleżanki skierowały moje zainteresowania w stronę niezwykłego świata książki, filmu, serialu czy gry. A nawet znalazło się wśród nich miejsce dla mangi i anime. Bywam na lokalnych eventach poświęconych fantastyce. Można znaleźć mnie na Pyrkonie, raz w cosplay'u, raz bez.
  • Preferencje literackie: fantastyka, kryminał, thriller, horror, biografia muzyczna, literatura obyczajowa, manga/komiks.
  • Preferencje muzyczne: rock (hard rock, classic rock), heavy metal (thrash/black/death/doom/power/speed metal) oraz metal neoklasyczny. Po prostu kocham Megadeth!
  • Preferencje filmowe/serialowe: filmy i seriale oglądam "od święta", prędzej pokuszę się o krótkie anime. Prawdopodobnie wynika to z tego, że nikt nie chce oglądać ze mną horrorów - nie mam pojęcia dlaczego. Ale Breaking Bad to naprawdę dobry serial!
  • Lunatyk



    „Niniejsza książka nie posiada żadnej wartości literackiej. Składa się na nią stek bzdur obliczonych na tani efekt, fabuła jest zagmatwana i niewiarygodna, postaci nie przekonują, a marny i monotonny styl, pełen zbędnych udziwnień, nazwać trzeba żałosnym. Wątpię zatem głęboko, czy uwierzycie w zawarte tu treści.
    Nie można mnie jednak obarczać całą winą za wszelkie usterki tej publikacji. Nie bez powodu przedstawiam wam bowiem tę zaiste sensacyjną i mało prawdopodobną historię. Wszystko to wydarzyło się naprawdę”.
    Te słowa ostrzeżenia możemy przeczytać na tylnej okładce książki. Ja zaś z czystym sumieniem mogę napisać, że dawno już nie czytałam tak dobrej powieści sensacyjnej.
    We wczesnych latach XX wieku w Londynie ginie Cyril Honeyman – marny, pozbawiony talentu aktor, którego śmierć zapoczątkowała serię tajemniczych morderstw.  Śledztwo w tej sprawie podejmuje podstarzały ekscentryczny iluzjonista, a zarazem detektyw – amator, Edward Moon, oraz jego partner, którym jest tytułowy Lunatyk, używający do rozmowy jedynie łupkowej tabliczki i kredy. Magik, znudzony rutyną i sztuczkami, które prezentuje w czasie swoich występów, pragnie rozwikłać kryminalną zagadkę, zanim zrobi to inspektor Merryweather. Podjęte przez bohaterów czynności śledcze kierują ich na trop spiskowców, których celem jest zniszczenie Imperium Brytyjskiego.
    Przedstawiony w powieści Londyn jest mrocznym, tajemniczym, brudnym, demonicznym i zepsutym do szpiku kości miastem rozpusty. Poznajmy go od ciemnej strony. Strach budzą również mieszkańcy miasta, korzystający z usług w przybytkach płatnej rozkoszy, które są przepełnione zmutowanymi istotami i innymi dziwolągami. Inni uczestniczą w krwawych obrzędach okultystycznych lub w masońskich stowarzyszeniach.
    W powieści pojawia się również wiele osobliwych i przerysowanych postaci, takich jak niemy, uzależniony od mleka, olbrzym – Lunatyk, pan Cribb – dla którego czas płynie wstecz, sentymentalny albinos, zbrodniczy pająk, pani Puggsley – miejscowa stręczycielka wraz z jej dziewczętami, między innymi kobietą z brodą. Choć akurat ta nie powinna stanowić dla nikogo zaskoczenia, wszyscy przecież kojarzymy Conchitę  Wurst.
    Debiutancka powieść Jonathana Barnesa stanowi mieszankę powieści kryminalnej, wiktoriańskiej, thrillera, horroru, fantastyki, a nawet wyraźnie zarysowanej groteski. W „Lunatyku” odnajdziemy literackie aluzje do twórczości Charlesa Dickensa, Conan Doyle’a, czy odwołania do angielskiego humoru Monty Python’a lub Ionesco.
    Barnes na kartach swojej powieści szydzi z czytelnika, prowokuje, drwi z niego, ale czyni to w swego rodzaju urzekający sposób. 

     Ocena: ✭✭✭✭✭✭✭

    36 komentarzy

    1. To musi być niezły kryminał, niestety ja ich nie czytam, ale jeśli zacznę to może będę mieć okazję tą ksiażkę przeczytać :)

      OdpowiedzUsuń
    2. Historia przedstawia się całkiem dobrze
      oraz mrocznie, lecz na razie mam w planach
      "spokojniejsze" powieści. ;D
      Pozdrawiam!

      nastolatka-marzycielka.blogspot.com

      OdpowiedzUsuń
    3. Jejku, zaczynając czytać tę recenzję, myślałem, że napotkam się z porządną krytyką, a z książką nie miałem styczności. Za kryminałami nie przepadam, ale przekonuje mnie słowo ,,wiktoriańska'' :D Dobra, nie owijająca w bawełnę recenzja!

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Ja akurat powieści wiktoriańskich nie lubię, tutaj był wyjątek.

        Usuń
    4. Jestem zaintrygowana opisem tej książki i - w porywie wolnego czasu - sięgnę po nią z ogromną przyjemnością, bo coś groteskowego do czasu do czasu przeczytać trzeba!

      OdpowiedzUsuń
    5. Hm... zaciekawiła mnie ta książka. ;)

      OdpowiedzUsuń
    6. Tym razem nie dla mnie :)

      Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/02/loose-outfit.html

      OdpowiedzUsuń
    7. Okładka genialna, choć nie w moim guście. W cytat z okładki mnie urzekł. Można zareklamować książkę bez "achów" i "ochów" na jej część? Można. Muszę przeczytać.

      OdpowiedzUsuń
    8. Ja czasem czytam kryminały, ale częściej to oglądam seriale kryminalne.

      OdpowiedzUsuń
    9. fajne takie pomieszanie gatunków:) ale jak coś jest z kryminału to ja chcę;D

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. W takim razie Lunatyk" jest dla Ciebie w sam raz.

        Usuń
    10. Rzadko czytam kryminały, bo nie mam jakoś okazji. Ale z tą kto wie, kto wie :D

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Mam nadzieję, że trafi w Twoje ręce ;)

        Usuń
    11. Zabrzmiało intrygująco :)

      OdpowiedzUsuń
    12. Mega jest ta okladka! BArdzo dziwne ze mi sie podoba tak szcerze,haha,ale naprawde jest ladna!
      wiktoria-kozlowicz.blogspot.com

      OdpowiedzUsuń
    13. Brzmi ciekawie! Niemy uzależniony od mleka? Uwielbiam, kiedy autorzy kreują ciekawe postacie.

      OdpowiedzUsuń
    14. Trochę boję się tego misz-maszu gatunków książkowych :) ale rozbroił mnie ten niemy olbrzym :D

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Warto dla jego postaci sięgnąć po tę książkę.

        Usuń
    15. Kryminalna uczta dla duszy <3 Moje nowe must have

      Pozdrawiam
      To Read Or Not To Read

      OdpowiedzUsuń
    16. Horrorów raczej unikam, ale coś mnie zaciekawiło w tej historii, więc jeśli będę miała okazję, chętnie dam jej szansę i sprawdzę, jak mi się spodoba. ;)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. W książce bardziej wyraźny jest jednak wątek kryminalny.

        Usuń
    17. Całkiem ciekawa historia :D rozglądnę się za nią jak znajdę czas na czytanie!
      Pozdrawiam
      http://welcome-to-my-little-big-world.blogspot.com

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Na czytanie zawsze znajdzie się odrobina czasu :) Przecież to relaks.

        Usuń
    18. Ale się nabrałam. W skrócie wpisu te mocne słowa o beznadziejności książki... pomyślałam "ale dowaliła"... a tu nagle zupełnie inna recenzja. :)
      Zainteresowałaś mnie bardzo! :)

      OdpowiedzUsuń