Suzanne Young jest młodą autorką
znaną dzięki bestsellerowej serii książek „Program”. Pochodzi z Utica w stanie
Nowy Jork, ale przeprowadziła się do Arizony, aby jak mówi „spełnić swoje
marzenie, by nie zamarznąć na śmierć”. Jest pisarką i nauczycielką języka
angielskiego, choć nie zawsze w tej kolejności.
W wakacje miałam okazję
przeczytać dwie książki należące do wspomnianej wyżej serii, które stanowiły
jej prequel - „Remedium” i „Edpidemię”. Wreszcie nadszedł czas na to, aby
podzielić się z Wami recenzją - „Plagi samobójców” – pierwszej części, którą
miałam opublikować na blogu już dawno temu, ale trwające od października problemy
z dostępem do Internetu skutecznie mi to uniemożliwiały. Liczę na to, że do
końca grudnia uporam się ze wszystkimi zaległościami i opublikuję recenzje,
które od tygodni zalegają na moim dysku.
Siedemnastoletnia Sloane Barstow wiedzie
życie normalnej licealistki. Nie jest to łatwe, gdy w otaczającym ją świecie
żniwo zbiera tajemnicza choroba, na skutek której rzesze nastolatków popełniają
samobójstwo. Ofiarą epidemii stał się również brat dziewczyny – Brady. Rodzice
Sloane nie mogą pogodzić się ze śmiercią syna i są w stanie zrobić wszystko,
aby uchronić jedyne dziecko przed skutkami epidemii. Jedynym wsparciem
siedemnastolatki jest jej chłopak – James, który był najlepszym przyjacielem
jej brata. Władze w wyniku rozprzestrzeniającego się w zaskakująco szybkim
tempie zagrożenia postanawiają wdrożyć Program, który ma za zadanie położyć
kres temu zjawisku. Osoby poniżej osiemnastego roku życia, u których występują
objawy depresji, zostają (również wbrew ich woli) odesłane do specjalnego
ośrodka, w którym poddawane są tajemniczej kuracji. Ma ona na celu wymazanie
wspomnień będących przyczyną zaburzeń nastroju. Sloane próbuje ukryć ból po
stracie brata, mając świadomość tego, że choć najmniejszy przejaw smutku może
zaalarmować jej rodziców, którzy nie zawahają się oddać jej w ręce Programu. Niestety
wkrótce samobójstwo popełnia wspólny przyjaciel dwójki zakochanych nastolatków.
Tym razem trudno jest im poradzić sobie z przygnębieniem i oboje trafiają do
dwóch różnych placówek Programu, gdzie zostają pozbawieni wspomnień. Czy
jeszcze kiedyś ich drogi się skrzyżują?
„Plaga samobójców” opowiada
zupełnie inną historię niż dwie poprzednie części, w których główną bohaterką
była Quinlan McKee – sobowtór, do którego zadań należało prowadzenie terapii
żałobników, aby doszli do siebie po stracie bliskiej osoby i pogodzili się z
jej odejściem.
Historia Sloane to nie tylko
opowieść o miłości, ale również o cierpieniu po stracie bliskiej osoby. Autorka
porusza problem samobójstwa, który jest mi bardzo bliski, ponieważ kilka lat
temu na maturze ustnej z języka polskiego tematem mojej prezentacji był właśnie
motyw samobójstwa w literaturze. Niestety seria „Program” wtedy jeszcze nie
istniała, szkoda, bo z przyjemnością odwołałabym się do tego cyklu w swoich
rozważaniach.
Miałam okazję przeczytać już
kilka recenzji tej powieści na blogach i bardzo często recenzentom nie podobał
się wątek trójkąta miłosnego, który Suzanne Young wplotła w fabułę. Ja nie mam
w związku z nim żadnych zarzutów do pisarki, uważam że dzięki niemu lektura
stała się dużo bardziej przyjemna. Co ta miłość robi z ludźmi…
O bohaterach nie będę się
rozpisywała. „Plaga samobójców” powstała wcześniej niż dwie książki, które
czytałam w okresie wakacyjnym, ale i tu każda z postaci jest dopracowana w
najmniejszym detalu. Powieść ta jest prawdziwą maszyną emocji.
Szybka i dynamiczna akcja jest
zdecydowanie atutem książki, którą czyta się z zapartym tchem. Niełatwo jest
się od niej oderwać. Pochłonęła mnie bez reszty i zwiększyła apetyt na kolejną
część. Suzanne Young posługuje się lekkim i przyjemnym językiem, który
wprowadza czytelnika w wyjątkowy klimat powieści. Fabuła książki może budzić
liczne kontrowersje, z pewnością też skłania do refleksji. Zapewne trudno jest Wam
sobie wyobrazić życie z dziurami w pamięci, ze świadomością, że zostało się
pozbawionym bardzo ważnych wspomnień. Sloane zastanawia się, kim teraz jest i
jakim człowiekiem była, zanim trafiła do placówki Programu.
„Plaga samobójców” to powieść
godna polecenia. Nie jest to trudna lektura, choć porusza niełatwe tematy. Zabrakło mi wyjaśnienia, skąd tak naprawdę
wzięła się epidemia, autorka skupiła się głównie na relacji między Sloane a
Jamesem. Mimo wszystko kolejny raz jestem pozytywnie zaskoczona książką z tej
serii. Jeżeli nie czytaliście jeszcze prequeli, bez obaw. Możecie zacząć od
części pierwszej.
Ocena: ✭✭✭✭✭✭✭✭✭✭
Za egzemplarz recenzencki dziękuję księgarni:
Słyszałam o tej książce i jesteś kolejną osobą, która zachęciła mnie do przeczytania jej :) Może dołączę ją do listy na grudniowe wieczory :)
OdpowiedzUsuńTo już niewiele tych wieczorów Ci zostało ;)
UsuńMoją opinię na temat tej książki już znasz, tak więc za wiele wypowiadać się nie będę. Ale zgodzę się z tobą, że naprawdę warto polecać "Plagę samobójców" [o ile nikt nie ma takiej awersji do trójkątów jak ja] bo ogólnie lektura na dobrym poziomie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie, gdzie odbywa się KONKURS - do wygrania wybrana przez Ciebie jedna z dwóch książek! Gorąco zachęcam do wzięcia udziału :)
BOOK MOORNING
Dziękuję, mam nadzieję, że nie jest już za późno.
UsuńAktualnie czytam ksiażkę o podobnej tematyce
OdpowiedzUsuńO, jaki tytuł?
UsuńDzisiaj skończyłam tom 0,5 według GR, a 0,6 według LC, czyli "Epidemię". Ja zaczęłam czytać od tomu pierwszego :) Według mnie książki nie są zbyt realistyczne. Jakoś trudno uwierzyć w to, żeby ktoś wpadł na taki poroniony pomysł, ale przyjemnie się czyta. A co najważniejsze każda część trzyma poziom :D Teraz czekam na tom 2,5 ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
W końcu to fantastyka, muszą odbiegać od rzeczywistości.
UsuńCzytałam, bardzo dobra :)
OdpowiedzUsuńPrzyczyna epidemii wyjaśnia się w tomie 0.5, choć jest mega naciągana...
W Kuracji też jest wyjaśnienie.
UsuńTo kolejna świetna recenzja tej książki, ale ja wciąż nie czuję do niej miętki.
OdpowiedzUsuńDlaczego? :(
UsuńZapowiada się ciekawie, na pewno kiedyś do tych książek zajrzę. :)
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG
jaaaaaak w końcu będę miała okazję, to przeczytam.
OdpowiedzUsuńOby jak najszybciej :)
UsuńTa książka już od dawna mnie prześladuje, czeka na swoją kolej i czeka, nie jestem pewna czy w końcu się doczeka :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że już długo czekać nie będzie ;)
UsuńMam w planach całą tą serię. Zaczęłam już nawet ostatnio czytać na ebooku pierwszą część, ponieważ nie mogłam się powstrzymać :D
OdpowiedzUsuńI jak wrażenia?
Usuńnie miałam problemu z tym trójkątem, chociaż lekko irytowało mnie bieganie między jednym a drugim chłopakiem Sloane, ale to była tylko chwilka, całośc zdecydowanie na plus. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAj, biedna nie mogła się zdecydować.
UsuńChętnie ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPolecam.
UsuńPamiętam, że po przeczytaniu tej pozycji, byłam w niej zakochana po uszy! Jednak niedługo później mój entuzjazm nieco opadł i z biegiem czasu zauważyłam, że nie jest to taka idealna powieść, jak dla mnie zbyt mozolna, autorka lawirowała i próbowała zmylić czytelnika, a koniec mnie rozczarował. :/ Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOsobliwe Delirium
Nie jest to wybitna literatura, ale nie było źle. Porwała mnie ta książka.
UsuńBardzo lubię wszystkie książki w serii :)
OdpowiedzUsuńJa też, czekam niecierpliwie na kolejne.
UsuńTytuł okładka jak i sama fabuła bardzo mnie zacheca :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Okładki tej serii są fenomenalne.
UsuńMam ten tom, ale wstrzymam się jeszcze z lekturą, bo może na święta uda mi się skompletować całą serię i wtedy zrobię sobie maraton z panią Young. Czytałam już wiele recenzji tej serii i właśnie przeważają recenzje pozytywne, więc mam nadzieję, że i ja będę zadowolona z lektury, bo zdążyłam się już bardzo nakręcić na Program. ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że seria przypadnie Ci do gustu. Dla mnie była świetnym oderwaniem od rzeczywistości.
Usuńczytałam. podobało mi się:) wszystkie części:D
OdpowiedzUsuńO, to świetnie :)
UsuńNie słyszałam jeszcze o tej książce, ale muszę po nią sięgnąć. Tematy w niej poruszone ciekawią mnie. A poza tym podoba mi się okładka :)
OdpowiedzUsuńOkładki są rewelacyjne w całej serii.
Usuńciekawa :D
OdpowiedzUsuńZapraszam :
unnormall.blogspot.com
Przeczytałam Plagę Samobójców i bardzo mi się podobała, jednak kiedy już trochę ochłonęłam uświadomiłam sobie, że nie mam ochoty na więcej i że jednak nie do końca tego się spodziewałam po tej powieści.
OdpowiedzUsuńAle chociaż pierwsze wrażenie było pozytywne :)
UsuńJa jednak nie jestem zainteresowana tą książką. Śmierć jest głównym z tematów tej lektury, a ja w ostatnim czasie źle znoszę ten temat.
OdpowiedzUsuńRozumiem. Trzymaj się! :)
Usuńrecenzja brzmi ciekawie, ale jakoś tytuł mnie odstrasza. poza tym o śmierci na razie mam za dużo w realnym życiu, więc raczej staram się wybierać nieco lżejsze pozycje (co oczywiście bardzo średnio mi wychodzi ;p).
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
http://poprostumadusia.blogspot.com/
To może skusisz się za jakiś czas ;)
UsuńMnie również temat samobójstwa jest bliski, choć z nieco innych powodów :) I dlatego, odkąd usłyszałam o tej serii, baaardzo chcę ją przeczytać. Jak na razie nie mam ku temu okazji, ale czytałam już mnóstwo pozytywnych recenzji - naprawdę, Twoja jest kolejną z wielu, dzięki którym wiem, że warto po te książki sięgnąć. Może poproszę o nie na święta, dobrze się składa :D Fascynuje mnie sam pomysł tej plagi samobójców, opracowania kuracji dla nich, no i ten wątek miłosny jest pociągający, nie ukrywam. Mnie tam trójkąty nie przeszkadzają, więc chętnie zobaczę, co autorka wymyśliła :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
rude-pioro.blogspot.com
Może jutro znajdziesz swoje egzemplarze pod choinką :)
UsuńJuż słyszałam o tej książce, czytałam kilka recenzji, jednak chyba nigdy nie przekonam się do tej ksiązki. Po prostu nie moje klimaty, fabuła również mnie nie pociąga. Raczej ją sobie odpuszczę. A temat samobójstwa, chociaż w dzisiejszych czasach bardzo rozpowszechniony nie zachęca mnie zanadto.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie;)
(recenzentka-ksiazek.blogspot.com)
Seria jest mi znana, choć jeszcze nie czytałam. Trudny temat, który zdecydowała się podjąć autorka wcale mnie nie odstrasza i na pewno kiedyś zapoznam się z twórczością Suzanne Young :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Cieszę się :)
UsuńO, to ciekawa wizja takiego zahukanego społeczeństwa, gdzie chore (na depresję) jednostki zostają przymusowo odseparowane i poddane kuracji. Ciekawy pomysł! A i trójkątów miłosnych bym się nie czepiał, zawsze coś świeższego niż klasyczna odwzajemniona lub nieodwzajemniona miłość! ;D
OdpowiedzUsuńPoza tym relacja między tą trójką jest dość specyficzna. Zaskakująca.
UsuńWielokrotnie słyszałam o tej książce ale jakoś potem o niej zapomniałam a wydaje się być genialna ^^ trzeba się za nią wziąść!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam my-dream-is-love.blogspot.com