Z twórczością Anny Klejzerowicz
spotykam się już drugi raz. Na początku studiów, jakieś cztery lata temu miałam
okazję przeczytać „Sąd ostateczny”, nie wiedziałam wtedy, że jest to pierwszy
tom cyklu o Emilu Żądło. Kryminał ten był wydany przez wydawnictwo inne niż
Replika, niestety nie pamiętam dokładnie tego egzemplarza, fabuła natomiast
dotyczyła serii morderstw związanych ze znanym tryptykiem Hansa Memlinga.
Pod koniec sierpnia swoją
premierę miała czwarta część serii o dziennikarzu śledczym Emilu Żądło „Zaginione
miasto”.
Niestety nie najlepiej pamiętam pierwszy tom, a dwóch kolejnych w
ogóle nie czytałam, więc trudno mi było zrozumieć to, co dzieje się w życiu
prywatnym bohatera. Na szczęście nie miałam żadnego kłopotu z kolejnym niezwykle
interesującym niekoniecznie legalnym śledztwem, którego podjął się Żądło.
Pewnej nocy dziennikarz odbiera niepokojącego
e-maila, którego nadawca prosi o pilny kontakt. Nie zastanawiając się dłużej i
nie zważając na późną porę, Emil dzwoni pod wskazany numer, który jak później
się okazuje, należy do emerytowanego nauczyciela historii. Pan Zygmunt od lat prowadzi
badania dotyczące starożytnej cywilizacji Inków, opowiada o ukrytych dokumentach
i tajemniczej figurce. Niestety nie dochodzi do spotkania dziennikarza z
historykiem, ponieważ ten drugi zostaje zamordowany. Zabójstwo to uruchamia lawinę
zdarzeń, wkrótce ofiarą podobnej zbrodni staje się przyjaciel nauczyciela – mieszkający
piętro wyżej matematyk oraz powiązany z tą dwójką dwudziestoletni bezdomny,
choć wiele wskazuje na to, że dwa ostatnie przypadki to samobójstwa. Czy
współpracującemu z policją dziennikarzowi śledczemu uda się rozwikłać zagadkę śmierci
trójki mężczyzn? Jaką rolę w całej tej zagmatwanej historii odgrywa zagadkowa
figurka?
W śledztwie pomaga Emilowi Marta
Zabłocka, jego przyjaciółka, a nawet kobieta, która znaczy dla niego nieco
więcej. A raczej znaczyła, ale nie mogę się w tej kwestii wypowiadać, ponieważ nie
wiem, co między nimi zaszło w poprzednich tomach. W każdym razie Marta pracuje
w muzeum, jest konserwatorką zabytków, więc z wielką przyjemnością służy
dziennikarzowi swoją wiedzą o sztuce. Żądło jest byłym policjantem, toteż
intuicja rzadko go zawodzi, a jego własne dochodzenie prowadzone bez
policyjnych procedur osiąga często dużo lepsze rezultaty niż czynności
podejmowane przez stróżów prawa. Pamiętam tego bohatera i jego związek z Martą
z pierwszego tomu, wciąż bardzo go lubię.
Powieść Anny Klejzerowicz jest
wielogatunkowa, mamy do czynienia z kryminałem, powieścią historyczną, a także
obyczajową. Książkę czytałam z zapartym tchem i trudno było mi się od niej
oderwać, ponieważ zawiera liczne zwroty akcji i jest pełna niesamowitych tajemnic.
Czasem tylko dłużyły mi się niektóre opisy dotyczące historii poszukiwania
pradawnego miasta. Język autorki jest prosty i zrozumiały, dzięki czemu powieść
czyta się naprawdę bardzo szybko, tym bardziej, że fabuła jest wciągająca. Szkoda
tylko, że autorka przemieszała rzeczywiste miejsca w Gdańsku z fikcyjnymi,
które stworzyła na potrzeby książki. Bardzo lubię to miasto i z ogromną
przyjemnością zwiedziłabym je z pomocą opisów zawartych w powieści.
„Zaginione miasto” to wspaniała
lektura z niezawodnym, charyzmatycznym dziennikarzem Emilem Żądło. Każdy
czytelnik znajdzie w niej coś dla siebie, zarówno miłośnik obyczajówek, powieści
historycznych czy kryminałów. Jestem zachwycona pomysłowością autorki, która do
każdej swojej powieści przemyca odrobinę często zapomnianej sztuki.
Ocena: ✭✭✭✭✭✭✭✭✭✭
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu:
Brzmi zachęcająco. Ostatnią książką, którą czytałam, której akcja działa się w Gdańsku był jakiś tom Oka Jelenia Pilipiuka. :)
OdpowiedzUsuńMusze przeczytać więcej andrzejowych książek :)
UsuńPołączenie kryminału i powieści historycznej, Ty to wiesz jak mnie zachęcić do lektury:) Dobrze by było poznać wcześniejsze części, lubię wiedzieć dokładnie o życiu prywatnym bohaterów, taka jestem wscibska baba:P
OdpowiedzUsuńStaram się :P Mam nadzieję, że też uda mi się przeczytać pozostałe.
UsuńFabuła rodem z CSI ;D Podoba mi się! Do tego przekonuje mnie prosty do zrozumienia język. Nie lubię czytać kilka razy jednego zdania i zastanawiać się co autor chciał nim przekazać
OdpowiedzUsuńNaprawdę jest to przyjemna lektura.
UsuńWydaje się ciekawa ;) Chętnie po nią kiedyś sięgnę, choć pewnie zacznę czytać powieści z tej serii w porządku chronologicznym - nie lubię zaczynać cyklu od środka. Szczególnie intrygują mnie wątki związane z historią. Uwielbiam tę dziedzinę nauki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasia z bloga KsiążkoholizmPostępujący
Ja również chciałabym przeczytać te dwa środkowe tomy.
UsuńŁadna okładka tej książki, ale sama książka nie jest dla mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Szkoda.
UsuńHmm, zapowiada się ciekawie! Zachęcająca recenzja :)
OdpowiedzUsuńMoże i Ty kiedyś ją przeczytasz :)
UsuńKsiążki od których ciężko się oderwać uwielbiam :) Ostatnio mało takich było u mnie, dopisuję ten tytuł do mojej listy, aby kiedyś po niego sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńBędę czekała na Twoją opinię.
UsuńBardzo enigmatyczna okładka jak i tytuł. A Twoja recenzja jeszcze bardziej mnie zachęciła. :) Może znajdę w niej coś dla siebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Nat z osobliwe-delirium.blogspot.com
Bardzo dziękuję :)
UsuńOj sama nie wiem. Mam takie mieszane uczucia.. :D
OdpowiedzUsuńNajpierw sięgnij po te wcześniejsze tomy ;)
UsuńHmmm mi się spodobała <3
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
No wreszcie coś dla Ciebie :)
UsuńNie słyszałam o tej serii, więc pewnie dziwnie byłoby zaczynać od środka, zwłaszcza, że sama stwierdziłaś, że przez brak lektury środkowych tomów, nie rozumiałaś tego, co dzieje się w życiu bohatera. No i jakoś z tymi kryminałami mi nadal nie po drodze. Chyba jeśli jakoś przypadkiem natrafię na jakiś taki kryminał z prawdziwego zdarzenia i wkręcę się bez pamięci, to dopiero wtedy otworzę się na ten gatunek. ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wkrótce przekonasz się do tego gatunku :)
Usuńwidzę że wciągająca lektura
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecam :)
Usuńza długie opisy by nie męczyły;p
OdpowiedzUsuńTrochę ostudziły zapał :D
UsuńJestem bardzo zaintrygowana Twoją recenzją. Chyba zamówię egzemplarz dla siebie :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i Tobie się spodoba.
UsuńPrzymierzam się do książek tej autorki już od dłuższego czasu, zawsze jednak coś mnie od nich odciągnie, ale może już niedługo uda mi się przeżyć te czytelnicze przygody. :)
OdpowiedzUsuńNie czekaj dłużej, nie warto ;)
UsuńAutorki nie znam, ale Twój opis bardzo mnie zaciekawił. Z przyjemnością poświęciłabym jej kilka jesiennych wieczorów :)
OdpowiedzUsuńMoże się skusisz? :)
UsuńMróz mnie rozczarował, ale zdecydowanie dam szansę Annie Klejzerowicz. Dzięki Twojej recenzji jestem bardzo zaintrygowana tą powieścią. Z pewnością po nią sięgnę, kiedy skończę listę wrześniowych książek do przeczytania.
OdpowiedzUsuńA ja jestem właśnie bardzo ciekawa Mroza.
UsuńNie czytałam żadnej pozycji autorki, ale może kiedyś sięgnę ;) Póki co mam co czytać i nie mogę się ogarnąć z tym, co przede mną :)
OdpowiedzUsuńAż tak tego dużo? :)
UsuńKolejna książka warta przeczytania :) tylko kiedy mam mieć na to czas? :P
OdpowiedzUsuńW długie jesienne wieczory ;)
UsuńTej autorki czytałam tylko serię "Czarownica" i powieść "Medalion z bursztynem". Może w przyszłości skuszę się też na ten cykl.
OdpowiedzUsuńA ja na starsze jej książki.
Usuńooo brzmi zachęcająco i ciekawie!
OdpowiedzUsuńI taka właśnie jest ta książka.
UsuńOkładka jest bardzo przyciągająca ale nie wiem czy sięgnę
OdpowiedzUsuńPolecam.
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, więc z wielką przyjemnością ją przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/
Cieszę się ;)
Usuń