Georgia Green została porzucona
przez swojego narzeczonego, który zerwał oświadczyny kilka tygodni przed
ślubem. Alex, z którym planowała swoją przyszłość, okazał się podłym oszustem, tchórzem, który boi się
przyznać od razu do własnego błędu. Problemy sercowe uruchomiły lawinę
nieszczęśliwych wypadków, które dotknęły główną bohaterkę. Zmęczona ostatnimi
wydarzeniami, opuszczona przez ukochanego i zwolniona z pracy Georgia za namową
najlepszej przyjaciółki Marie tworzy listę marzeń, które pragnie zrealizować w
najbliższym czasie. Na jej szczycie stoi podróżowanie. Bohaterka wyrzeka się
wszystkiego, co ma i ku niezadowoleniu matki, wykupuje kilkutygodniową
wycieczkę do Tajlandii, aby na nowo odnaleźć siebie i poukładać swoje życie, a
przy okazji zrobić wszystkie rzeczy, które zapisała na swojej liście. Czekają
ją niesamowite, choć niekoniecznie wymarzone przygody.
Książkę czytałam z dużą
przyjemnością, choć nie jest to powieść, która mogłaby mnie mocno zaskoczyć.
Autorka przedziera się przez utarte schematy, co sprawia, że fabuła jest
ogromnie przewidywalna. Spodziewałam się wycieczki po Tajlandii, ale nie
zwiedziłam razem z bohaterką ciekawych miejsc, nie poznałam obcej kultury, nie
dowiedziałam się niczego, co byłoby dla mnie nowością. Katy Colins przedstawiła
szarą pospolitą brudną Tajlandię i jej niechlujnych mieszkańców, co stanowi
przede wszystkim o realizmie powieści. Pod koniec książki jednak ukazane jest
miejsce, które śmiało można nazwać odpowiednikiem raju na ziemi, więc „Biuro
Podróży Samotnych Serc” należy podzielić na dwie płaszczyzny. Mimo wszystko
autorka skupiła się raczej na rozterkach głównej bohaterki, która jest dosyć
specyficzną postacią.
Nie polubiłam Georgii, raczej
jest mi obojętna. Kobieta skrzywdzona przez niedoszłego męża, która z jednej strony podświadomie ma dosyć mężczyzn, a z drugiej pakuje się
co rusz w jakiś dziwnie damsko-męskie relacje. Ta postać nie przypadła mi do
gustu i budziła moją irytację. Podziwiam ją jednak za odwagę, choć może po
prostu była tak bardzo zdesperowana, że rzuciła wszystko, co miała i wybrała
się w podróż do odległego kraju.
Książka jest połączeniem powieści
obyczajowej, przygodowej i romansu. Przygód w niej nie brakowało. Romansów,
które były dla mnie absurdalne również. Ciekawa jestem, czy autorka pisała o
własnych doświadczeniach. Jeśli tak, muszę przyznać, że ma ciekawe życie. Powieść
doskonale ukazuje przemianę głównej bohaterki, na którą wpływa każde kolejne
niekoniecznie pożądane przez nią wydarzenie.
Katy Colins posługuje się prostym
językiem, nie brakuje też humoru. Akcja nabiera tempa już na samym początku,
jednakże tak jak pisałam wcześniej, fabuła jest bardzo przewidywalna, a
zakończenie osiągnęło szczyt banału.
Powieść idealna na koniec lata. Myślę,
że każda kobieta chciałaby wybrać się choć raz w życiu w taką podróż. Jeśli nie
fizycznie, to przynajmniej razem z bohaterką, której przygody zostały opisane w
książce.
Ocena: ✭✭✭✭✭✭✭✭✭✭
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu:
Szczerze to też jestem ciekawa, czy i na ile Georgia i jej przygody są inspirowane przeżyciami autorki ;)
OdpowiedzUsuńTego się nie dowiemy, chyba, że przeprowadzimy z autorką wywiad :D
Usuńfajnie że spędziłaś miłe chwile nad lekturą:)
OdpowiedzUsuńMogłaby wywrzeć na mnie lepsze wrażenia.
UsuńZ miłą chęcią przeczytam, gdyż lubię takie lekkie powieści, nawet jeśli są przewidywalne.
OdpowiedzUsuńA ja z tą przewidywalnością jestem akurat trochę na bakier.
UsuńOj tak, chętnie wybrałabym się w taką podróż... Zawsze podziwiałam kobiety, które potrafiły zacząć wszystko od początku. :)
OdpowiedzUsuńJa też, ale może nie do Tajlandii :D
UsuńChciałabym odbyć taką podróż. A do książki chętnie zajrzę.
OdpowiedzUsuńJa też, na przykład do Norwegii.
UsuńKsiązka cudowna i bardzo chetnie ja przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Czyli pojawiły się postaci, które Cię irytowały. Ja też ostatnio napotkałam na parę takich :) Niemniej jednak ta książka wydaje mi się całkiem ciekawa. W dodatku przemyca humor, a tego ostatnio poszukuję w powieściach. Może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJeżeli lubisz takie panny, jak bohaterka, to czemu nie :)
UsuńTez irytują mnie kobiety, które z jednej strony są twierdzą, ze maja do facetów, a jednocześnie pakują się co rusz w dziwne relacje damsko-męskie. Jednak tak jak Ty- podziwiam za odwage te kobiety, które zaczynają WSZYSTKO od nowa. Ciekawa historia.
OdpowiedzUsuńmają dość*
Usuńdomyśliłam się :)
UsuńHipokrytki z nich leciutko.
UsuńWydaje mi się, że to chyba taka typowa książka na wakacje (studenci na szczęście mają wakacje znacznie dłużej :D). Lubię romansowo-obyczajowe powieści i ta zapowiada się całkiem fajnie, choć rzeczywiście, nawet już sam opis jest dość przewidywalny. Zdecydowanie ta pozycja nie jest tą, którą "muszę przeczytać", ale jeśli trafi mi kiedyś w ręce, na pewno się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
rude-pioro.blogspot.com
Tak, też się cieszę z moich długich wakacji, chociaż 4 miesiące, to dla mnie zdecydowanie za długo.
UsuńNie lubię wątków w stylu "facet mnie rzucił, to ja nagle odnajdę siebie i stanę się przebojowa, zrobię coś ze swoim życiem" - zazwyczaj irytują mnie tam bohaterki, co zresztą widzę pokryło się też u Ciebie. No i szkoda, że tej Tajlandii jakoś mało. ;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Książka zdecydowanie mogła zostać lepiej napisana.
UsuńNie przepadam za takim motywem ;)
OdpowiedzUsuńnieperfekcyjna-panienka.blogspot.com
Taka wakacyjna ta książka ;) Trzeba będzie sobie ją zostawić na przyszły rok chyba ;)
OdpowiedzUsuńNa wrzesień też się nada.
Usuńspotykam się ze sprzecznymi recenzjami powieści i sama już nie wiem czy dać jej szansę czy jednak odpuścić
OdpowiedzUsuńNie wiem, co Ci doradzić.
UsuńLubię powieści i pozycje literackie z podróżą w tle...więc mimo wszystko z chęcią bym sięgnęła. :)
OdpowiedzUsuńBardzo mało tej podróży. :(
UsuńWydaje się idealna na zakończenie lata :)
OdpowiedzUsuńW sam raz :)
UsuńMoże kiedyś przeczytam, ale nie będę jakoś strasznie tej książki szukała ;)
OdpowiedzUsuńA ja nie będę na nią namawiała :)
UsuńNie wiem czy w ten sposób (zerwanie zaręczyn przed ślubem... hm...) nazwałabym ciekawym życiem :D Jednak książka totalnie nie dla mnie :D
OdpowiedzUsuńNudne na pewno nie jest ;)
UsuńOstatnio sięgam tylko po taką mniej wymagającą lekturę, więc z przyjemnością przeczytałabym tę książkę :) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńBędzie w sam raz.
UsuńLubię takie książki :) dla typowej baby - czyli dla mnie - jest idealna ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jest to babska literatura.
UsuńTak szczerze to tych romansów i obyczajówek jest trochę za dużo. Preferuję zresztą fantastykę więc.. Wiadomo co u mnie wygrywa :D
OdpowiedzUsuńPozdrówka!
Matrix25 :)
I ja wolę fantastykę.
UsuńZdecydowanie jest to książka, którą przeczytam !!
OdpowiedzUsuńMiałam okazje mieć tą książkę, ale stwierdziłam, że mi nie przypadnie do gustu. Coś czuję, że się myliłam :D
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze się uda ją zdobyć ;)
UsuńSympatyczna książka, szkoda tylko, że dopiero niepowodzenia natchnęły kobietę do podróży :)no, ale chyba każdy potrzebuje takiego impulsu xd
OdpowiedzUsuńGdyby wyszła za mąż, to pewnie skończyłoby się na nudnej podróży poślubnej :P
UsuńKsiążka może być bardzo ciekawa, czasami takiej właśnie podróży nam potrzeba. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest niezła.
UsuńCiekawa recenzja. Wolę jednak książki które trzymają w napięciu do ostatnich stron :)
OdpowiedzUsuńTakich ostatnio też sporo tu recenzowałam :)
UsuńWydaje się lekka i przyjemna w odbiorze, w sam raz na schyłek lata.
OdpowiedzUsuńPerfekcyjna!
UsuńOtóż to.
UsuńFajnie napisane. Pozdrawiam i gratuluję.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.
OdpowiedzUsuń