Książka Aliny Białowąs
zaintrygowała mnie swoim tytułem, więc gdy tylko ją zobaczyłam, a później
przeczytałam opis, stwierdziłam, że muszę ją przeczytać. „Obudź się, Karolino”
to powieść obyczajowa z elementami romansu. Nie spodziewajcie się jednak
historii rodem z harlequinów.
Kilka słów o autorce. Alina
Białowąs zadebiutowała wydaną w 2012 roku powieścią „Galeria uczuć”. Od
kilkunastu lat pisze opowiadania, które można przeczytać w czasopismach dla
kobiet. Pisanie sprawia jej ogromną przyjemność od najmłodszych lat, tak samo
jak obserwowanie ludzi, a w szczególności kobiecej psychiki.
Karolina jest młodą,
dwudziestopięcioletnią bibliotekarką. Zrezygnowała ze studiów psychologicznych
na rzecz miłości do książek. Marzy o księciu na białym rumaku, choć doskonale
pamięta swój zawód miłosny sprzed lat, który zniechęcił ją do pakowania się w
nowe związki. Z ukłuciem zazdrości patrzy na relację między swoimi rodzicami,
którzy po tylu latach małżeństwa nadal są w sobie do szaleństwa zakochani i nie
kryją się zbytnio z okazywaniem sobie uczuć. To wprawia ją w kompleksy,
dziewczyna myśli, że z powodu piegów i rudych włosów żaden mężczyzna nie jest
nią zainteresowany. Jej matka ma nieskazitelnie czystą cerę, bez ani jednego piega,
dlatego Karolina zaczyna podejrzewać, że być może wcale nie jest jej
biologiczną córką. Pewnego dnia w bibliotece pojawia się tajemniczy, przystojny
Filip. Oboje wpadają sobie szybko w oko, a ich relacja przestaje być czysto
koleżeńska. Karolina wierzy, że szczęście wreszcie się do niej uśmiechnęło, a
mężczyzna jest jej przeznaczony. Puszczając uwagi najbliższych mimo uszu,
dziewczyna tkwi przy boku ukochanego, nie zauważając żadnych jego wad. Do czego
zaprowadzi ją to ślepe zapatrzenie w Filipa?
Karolina ma bardzo wybujałą
wyobraźnię i bajkowe spojrzenie na otaczający ją świat. Potrafi mieć duże
oczekiwania i być naiwna jak dziecko. Mam wrażenie, że zbliżyła się do Filipa
tylko dlatego, że był pierwszym facetem od wielu lat, który zwrócił na nią
swoją uwagę. Zrobiłaby więc wszystko, aby tylko nie stracił zainteresowania jej
osobą. I rzeczywiście, mężczyzna mógł nią pomiatać i traktować jak rzecz, a
Karolina zamiast dać mu w twarz i wrócić do domu, do kochającej rodziny, wolała
być jego zabawką. Trudno jest mi zrozumieć jej zachowanie i pobudki, które nią
kierowały. Nie jest to postać, która mnie zirytowała, ale wprawiła w osłupienie.
Nie mogę pojąć jej uległości mężczyźnie, który nie pogrywał z nią fair. Może
dlatego, że sama podchodzę dosyć chłodno i z dystansem do swoich związków, nie
mam tak wspaniałej rodziny jak Karolina, ale też nie brakuje mi kompleksów.
Mimo to nie lecę na pierwszego lepszego gościa, który się do mnie uśmiechnie i
postanowi mnie bliżej poznać. Nie będę jej bronić. Z tą dziewczyną od samego
początku jest coś nie tak.
Filip to niezwykle pewny siebie drań,
który pod maską porządnego faceta szuka dziewczyny, którą będzie mógł łatwo
omamić, a dopiero później pokazać jej swoją prawdziwą twarz. Pewnie wyniósł to
zachowanie z rodzinnego domu, ma mocno stukniętych rodziców. Mama uważa, że jej
dom jest jej pałacem, a mąż jej królem, co oznacza mniej więcej tyle, co „mój
pan i władca”. Nie dziwi mnie to, że i synalek postanowił być jedynym
posiadaczem swojej przyszłej księżniczki, zniewolić ją i najlepiej umieścić we
własnym zamku, by zrobić z niej swoją służbę.
Wcześniej książka była dostępna
jedynie w wersji elektronicznej pod tytułem „Grzeczna dziewczynka”, co idealnie
opisywało główną bohaterkę. Miła, zagubiona, naiwna, żyjąca w świecie własnych
marzeń Karolina. Pod koniec maja tego roku została wydana przez Wydawnictwo
Replika.
Książka jest jedną wielką
retrospekcją, która ukazuje perypetie związku Karoliny i Filipa. Pozwala poznać
nam trzy różne relacje, trzy różne domy i rodziny oraz problemy, z jakimi ci
ludzie muszą się zmagać każdego dnia. Nie wspomniałam wcześniej o babci
Karoliny, która skrywa pewną przytłaczającą tajemnicę. Zostanie ona wyjawiona,
gdy dziewczyna zacznie poszukiwać prawdy o swoim prawdziwym pochodzeniu.
Autorka posłużyła się prostym,
zrozumiałym językiem. Nie mam większych zastrzeżeń, ale nie podoba mi się brak
odstępów między akapitami. W jednym zdaniu czytamy, że bohaterka jest w pracy,
a w następnym minęło już kilka godzin i szykuje się do spania. Taki ciągnący
się przez prawie trzysta stron tekst wprowadza w niektórych momentach chaos. Mimo
to książka zainteresowała mnie już od samego początku, a koniec historii był
naprawdę trudny do przewidzenia.
„Obudź się, Karolino” jest
powieścią, która z pewnością zasługuje na uwagę. Alina Białowąs całkiem nieźle
przedstawiła problem wychowawczy wynoszenia z domu pewnych nawyków, które
kształtują charakter człowieka i albo uczynią z niego grzeczną dziewczynkę,
albo zadufanego w sobie potwora. Książka ta potwierdza regułę, że naszym życiem
rządzi przeznaczenie.
Ocena: ✭✭✭✭✭✭✭✭✭✭
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu:
Ciekawa historia, z chęcią bym się dowiedziała zakończenia. Karolina faktycznie nie wygląda na zbyt odważną osobę, tylko na kogoś, kto wierzy pierwszemu, lepszemu i nie potrafi czasami postawić na swoim, albo się zbuntować... Mimo to, recenzja przedstawiła tą książkę bardzo interesująco :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
nastolatka-marzycielka.blogspot.com
Nie jest to zła książka, warto po nią sięgnąć.
UsuńWow, książka już w recenzji potrafi zaskoczyć. Myślałam i wręcz liczyłam, że relacja z Filipem będzie "zdrowa" i nie spowoduje kolejnego bólu Karolinie. Po tych wszystkich jej przejściach i oczekiwaniu na "tego jedynego" liczyłam, że właśnie on takowym się okaże. Ale historia bardzo autentyczna, bo w naszym życiu jest identycznie - początkowo boimy się nowych znajomości, uczuć, a gdy już nam się wydaje, że spotkaliśmy tę właściwą osobę, otwieramy się przed nią, ona staje się kimś zupełnie innym. My tak mocno "zakochani" tego nie zauważamy, a potem cierpimy podwójnie. Myślę jednak, że mimo wszystko nie można zrażać się na ludzi i obawiać się, że każdy kolejny człowiek może nas skrzywdzić. Okej, może nas skrzywdzić, ale może też sprawić, że poczujemy się lepiej niż kiedykolwiek indziej. A jeśli nawet sprawdzi się ten czarny scenariusz, ta pierwsza opcja - spotkanie z tym człowiekiem na pewno nas czegoś nauczy i będziemy bogatsi o nowe doświadczenia.
OdpowiedzUsuń+Z góry przepraszam za tak rozległy komentarz, ale Twój post skłonił mnie do refleksji. Naprawdę zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki w całości!
Pozdrawiam ;)
http://stylowka4u.blogspot.com/2016/08/37-somewhere-over-rainbow-way-up-high.html
Bardzo dziękuję za tak ciekawy komentarz.
Usuńbohaterka nie zachęca :D świetnie piszesz recenzje ;)
OdpowiedzUsuńgrlfashion.blogspot.com
zapraszam;*
Dziękuję :)
UsuńFabuła przypomina mi historie, jakie czasami obserwuję gdzieś wśród znajomych mi ludzi. Bo przykro stwierdzać, ale takie Karoliny są nadal na świecie.
OdpowiedzUsuńFajnie, że wspomniałaś, że to nie jest historia rodem z harlequina, bo dzięki temu jestem bardziej zainteresowana losami bohaterów, bo za takimi typowymi romansami za specjalnie nie przepadam. ;)
Ja niestety też znam kilka takich Karolin i nie potrafię ich zrozumieć.
UsuńZakończenie tej historii mnie bardzo ciekawi :O Książka mnie urzekła!!
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Powinnaś przeczytać :)
UsuńTeż nie przepadam za zbędnym chaosem pojawiającym się w książkach. Trochę wkładu i zaangażowania, a można byłoby go uniknąć i czytelnik odniósłby o wiele lepsze wrażenia. Niemniej jednak książka zapowiada się całkiem interesująco. Kiedy na nią natrafię - przeczytam.
OdpowiedzUsuńDa się przymknąć oko na to niedociągnięcie.
UsuńŻebym ja się kiedyś nie stała taką Karoliną, gdyby ktoś się mną raczył zainteresować. Teraz jestem mocna, ale w praktyce, kto wie... Sama recenzja dała mi do myślenia. Książka jednak raczej nie w moim stylu, a te akapity trącą niedbalstwem.
OdpowiedzUsuńTo Ci wybiję tego faceta z głowy tłuczkiem do mięsa.
UsuńHistoria wydaje się być ciekawa, jednak jakoś nie za bardzo na mój gust, nie przekonuje mnie.
OdpowiedzUsuńPoza tym okładka jest szkaradna, a imię Karolina mnie odpycha, bowiem nie lubię go :/
Pozdrawiam serdecznie
http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/
I przy okazji zapraszam na wydarzenie konkursowe, oczywiście książkowe :D
https://www.facebook.com/events/1046947058721737/
Mam nadzieję, że nie jest szkaradna dlatego, że dziewczyna ma piegi i jest ruda.
UsuńNowy szablon?;)
OdpowiedzUsuńBiedna ta Karolina. Mam nadzieję, że na koniec Filipek zaliczył chociaż mentalnego plaskacza ;p
Stary, tylko trochę ulepszony :D
UsuńBędę miała na uwadze tą lekturę ;)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńPodoba mi się już sam tytuł - może z racji tego, że sama nazywam się Karolina. Może spotkam ją w bibliotece i wtedy z chęcią spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńCaroline Livre
Witaj, imienniczko :)
UsuńChętnie bym ją przeczytała, gdyż historia mnie zaciekawiła. Jedyne co by mi przeszkadzało to pewnie ten chaos na który zwróciłaś uwagę. Jestem dokładna jeśli chodzi o to w jakiej formie jest treść jeśli chodzi o akapity :)
OdpowiedzUsuńNie jest tak źle, da się przez to przebrnąć.
UsuńA wiesz, że zwróciłam na tę książkę ostatnio uwagę?
OdpowiedzUsuńNiewątpliwie typ literatury, który mi odpowiada i może nawet mnie trochę inspiruje.
Kurde, musimy w końcu jakąś książkę przeczytać "wspólnie", aby potem sobie o niej porozmawiać.
No to przeczytaj tę i już będzie o czym dyskutować :)
UsuńKarolina wydaje się być straszna. W żadnym razie nie biorę się za tę książkę, bo już teraz wiem, że bym jej nie zniosła. A co do tytułu, to ten nowy też wydaje się by trafny :D
OdpowiedzUsuńszczerze-o-ksiazkach.blogspot.com
Karolina jest bardzo dziwna.
UsuńLubię takie książki. Teraz mam trochę wolnego,więc z chęcią ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://natalie-forever.blogspot.com/2016/08/katy-perry-mad-potion.html
CCzasem, nawet jeżeli treśc jest dobra, ale szata graficzna książki odbiega od normy wpływa to nagorszy odbiór tekstu. Ja się strasznie przy takich książkach denerwuje.
OdpowiedzUsuńMnie też się to bardzo nie podobało.
UsuńNo i tak myślę sobie - niby okej, mogłabym zaryzykować sięgnięciem po tę książkę, ale z drugiej strony... to chyba nie jest takie moje "must read" póki co.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Nie lubię naiwnych bohaterek. Książki z takimi postaciami zawsze mnie irytują, dlatego nie sięgnę po te książkę.
OdpowiedzUsuńSama spodziewałam się innej postaci.
UsuńGłówna bohaterka zupełnie nie w moim typie,ale może kiedyś będę mieć ta książke przy wyborze jakiejś luźniejszej książki .😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Klaudia z bloga thebooksandclouds.blogspot.com
Historia jest za to ciekawa.
UsuńGłówna bohaterka zupełnie nie w moim typie,ale może kiedyś będę mieć ta książke przy wyborze jakiejś luźniejszej książki .😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Klaudia z bloga thebooksandclouds.blogspot.com
Również pozdrawiam :)
UsuńOkładka nie jest aż taka zachęcająca ale opis bardzo mnie zainteresował, tajemniczy nowy znajomy, jeszcze że pracuję w bibliotece gdzieś gdzie ja bym bardzo chciała :)
OdpowiedzUsuńBlog o książkach
A mnie się właśnie okładka spodobała, kolekcjonuję rude :D
Usuńnominowałyśmy Cię do BOOK TMI TAG:)
OdpowiedzUsuńhttp://zapiskizgredka.blogspot.com/2016/08/book-tmi-tag.html
pozdrawiam!
taki gostek jak filip denerwuje mnie w książkach:D
OdpowiedzUsuńTeż nie znoszę.
UsuńWidzę, że bohaterka to bibliotekarka - coś dla mnie, bo też studiuję bibliotekoznawstwo :D. Ale jeżeli chodzi już o jej zachowanie to zaczęłabym się zastanawiać. Owszem, mnie też ponosi wyobraźnia, książęta i te sprawy, ale żeby aż tak dać się omamić facetowi? Oj, już nie lubię tego pana.
OdpowiedzUsuń#SadisticWriter
Pan niefajny, ale pani nie lepsza.
Usuńjuż sam tytuł przyciąga , taki tajemniczy :D
OdpowiedzUsuńZgadza się ;)
UsuńDr Аgbazara-świetny człowiek, ten lekarz pomoże mi odzyskać mojego kochanka Jenny Williams, który zerwał ze mną 2 lata temu z jego potężnym zaklęciem, i dzisiaj wróciła do mnie, więc jeśli potrzebujesz pomocy, skontaktuj się z nim przez e-mail: ( agbazara@gmail.com ) lub zadzwoń / WhatsApp +2348104102662. I rozwiąż swój problem jak ja.
OdpowiedzUsuń