Kirsty Moseley to angielska
pisarka, która w 2012 roku zadebiutowała powieścią „Chłopak, który zakradł się
do mnie przez okno”. Mieszka w Norfolk wraz z mężem i dwunastoletnim synem.
Swoją przygodę na z pisaniem rozpoczęła na Wattpadzie. Dziś na swoim koncie ma
już dziesięć książek, z czego dwie zostały przetłumaczone na język polski. W
czerwcu bieżącego roku w księgarniach pojawi się trzecia powieść „Chłopak,
który o mnie walczył”.
Całkiem niedawno miałam okazję przeczytać książkę
„Chłopak, który chciał zacząć od nowa”, która bardzo mi się spodobała. Gdy tylko pojawiła się możliwość, by zdobyć w
swoje ręce kolejną powieść autorki „Nic do stracenia. Początek”, nie wahałam
się ani chwili. Niestety historia ta nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia, ale
gdy ukazał się drugi tom „Nic do stracenia. Wreszcie wolni”, postanowiłam dać
jej jeszcze jedną szansę.
Annabelle Spencer to
dwudziestoletnia dziewczyna, która przeszła przez prawdziwe piekło. W dniu szesnastych
urodzin postanawiała spełnić swoje marzenie i spędzić ten wieczór w klubie w
towarzystwie swojego chłopaka Jacka Robertsa. Niestety przyjemny wieczór
przerodził się w istny koszmar. Ukochany dziewczyny został zamordowany na jej
oczach, a ona sama została porwana przez Cartera Thomasa – handlarza broni i
narkotyków. Anna przez dziesięć kolejnych miesięcy była przetrzymywana przez mężczyznę,
który znęcał się nad nią psychicznie, fizycznie i seksualnie.
Kiedy zostaje uwolniona, ojciec
Anny – znany senator, w trosce o bezpieczeństwo córki zatrudnia ochroniarzy.
Jednym z nich jest Ashton Taylor, niezwykle przystojny agent, który dopiero co
ukończył szkolenie SWAT. Ma on w
środowisku akademickim udawać jej chłopaka. Dziewczyna pozwala młodemu
mężczyźnie zbliżyć się do siebie, co jest niemałą niespodzianką, bo dotychczas
robiła wszystko, aby pozbyć się ochrony ze swojego otoczenia. Jej oprawca odsiaduje
wyrok w więzieniu, jednak nie pozwala swojej ofierze o sobie zapomnieć. Wielkimi
krokami zbliża się proces apelacyjny Cartera.
W drugim tomie ojciec Anny
Spencer zostaje wybrany na prezydenta, co nie jest dla nikogo zaskoczeniem. To
jednak utrudnia ukrywanie się dziewczyny. Razem z Ashtonem pojawiają się na
pierwszych stronach gazet. Nie dość, że nie są już anonimowi, to jeszcze
zostali okrzyknięci parą roku. W dodatku do procesu Cartera Thomasa zostało
tylko kilka tygodni, więc ochrona Anny zostaje wzmożona. Jej prześladowca marzy
o tym, aby opuścić mury więzienia i odzyskać swoją ukochaną. Tymczasem Ashton
jest ślepo zakochany w pięknej córce prezydenta. Ona sama powoli zapomina o swojej pierwszej
miłości – Jacku i uświadamia sobie, że Ashton nie jest tylko jej ochroniarzem i
przyjacielem, a znaczy dla niej o wiele więcej. Czy tej dwójce uda się być
razem? A może demony przeszłości powrócą i ktoś stanie na drodze do ich
szczęścia?
Muszę przyznać, że druga część
historii wreszcie spełniła moje oczekiwania. Kirsty Moseley wprowadziła do
powieści mroczny klimat. Choć bohaterowie wciąż pozostawiali sobie wiele do
życzenia, to jednak fabuła w porównaniu z pierwszym tomem, osiągnęła znacznie
wyższy poziom. Autorka rozwinęła wątek kryminalny. Ograniczyła opis scen
erotycznych do minimum. Niestety to, co najbardziej drażniło mnie w „Nic dostracenia. Początek”, czyli padające ciągle z ust Anny słowo „przystojniaku”,
pojawiało się również w tej części. Po siódmym razie przestałam je liczyć, a dobrnęłam
wtedy zaledwie do połowy książki. Autorka zachowała narrację trzecioosobową. Tym
razem poznajemy historię w porównywalnym stopniu zarówno z perspektywy Anny,
jak i Ashtona.
Dużo emocji wywołało pojawienie
się Cartera Thomasa i jego ludzi. Przyznam, że wtedy akcja pędziła do przodu
jak szalona. Czekałam na ten moment od pierwszej części. Cieszę się, że autorka
spełniła moje oczekiwania. Choć powieść jest bardzo przewidywalna, to jednak
cały czas towarzyszyło mi napięcie i uczucie niepewności.
„Nic do stracenia. Wreszcie wolni”
to znakomita kontynuacja niezbyt porywającej powieści „Nic do stracenia.Początek”. Jeżeli po lekturze poprzedniego tomu wahacie się, czy sięgnąć po
następny, mam nadzieję, że ta recenzja rozwiała Wasze wątpliwości. Warto dać
jeszcze jedną szansę tej autorce. Dalszy ciąg powieści o miłości, stracie
ukochanej osoby i ciągle powracających demonach przeszłości okazał się strzałem
w dziesiątkę.
Ocena: ✭✭✭✭✭✭✭✭✭✭
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu:
Dobrze, że ta część spisała się lepiej. Mroczniejszy klimat zawsze na propsie ;) ja mimo wszystko za serię się nie wezmę.
OdpowiedzUsuńCiekawe czy tak ciężko autorce byloby znaleźć synonim słowa przystojniak :p
Pierwsza część była według mnie fatalna, jakaś pomyłka, więc nie sięgnęłam po drugą i nie zamierzam.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
galeriakultury.blogspot.com
Twój opis wydaje się na prawdę ciekawy! Nie wiem jak jest z książką ponieważ spotykam się z nią pierwszy raz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
just-do-one-step.pl
Mi również bardzo dobrze się tę książkę czytało i zdecydowanie sięgnę po inne książki tej autorki:) Chociaż muszę przyznać, że nie miałabym nic przeciwko gdyby obie części były zebrane w jedną książkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Gdzieś tam obiło mi się o uszy nazwisko autorki, ale jakoś mnie nie ciągnie na razie, aby przeczytać jej powieści. Są, jak dla mnie, zbyt młodzieżowe, z których już trochę wyrosłam i nie mogę za nic się przekonać.
OdpowiedzUsuńTa seria jest infantylną powieścią dla gimnazjalistek, ale mnie się niezwykle podobała ;)
OdpowiedzUsuńhttps://justboooks.blogspot.com/
Lubię, kiedy kolejne części serii nabierają rozmachu, rozwijają się, wówczas nawet jeśli pierwszy tom nie wciąga maksymalnie, to i tak potrafi zainteresować. Tytuł polecę córce, całkiem prawdopodobne, że zdecyduje się na tę przygodę czytelniczą. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Nie czytałam pierwszego tomu tej serii, więc za ten tym bardziej się nie zabiorę :P przynajmniej w najbliższym czasie. Kompletnie mnie ta książka nie interesuje i jakoś mnie do siebie nie przekonuje. Fajnie, że tobie drugi tom spodobał się bardziej niż pierwszy, jednak książka nie wpasowuje się zbytnio w moje gusta, więc wątpię by mi się spodobała xD
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
pomiedzy-wersami.blogspot.com
Mnie niestety autorka bardzo od siebie odstraszyła debiutancką historią, była tak słodka, że nawet ja fanka romansów miałam dość :/
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że mało osób sięgnie po tę książkę, jeśli poprzedni tom nie był najlepszy :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce.
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcie. :) Po przeczytaniu recenzji powieść wydaje mi się mroczna. Chyba nie jest to lekka lektura na lato.
Dziwię się trochę, że sięgnęłaś po drugą część, skoro pierwsza nie spełniła Twoich oczekiwań. Wychodzi na to, że jednak czasem nie warto od razu się zrażać i dać kolejną szansę. :)
Też zawsze wkurzają mnie powtarzające się głupie określenia (jak tutaj "przystojniaku"). To potrafi popsuć prawie całą przyjemność czytania. :P
~Wer
Jeśli znajdę czas to chętnie się zapoznam z tą książką ;)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, może przeczytam w wakacje :)
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
olamyfashion.blogspot.com
Czytałam jedną książkę tej autorki i mam nadzieję, ze reszta mi się spodoba. Chociaż ostatnio wychodzi za dużo książek i nie wiem kiedy zabiorę się za tą autorkę.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog, zostaję na dłużej i zapraszam do siebie:
http://gosiaandbook.blogspot.com/2017/06/wywiad-z-mrswierzbicka.html
Nie czytałam niczego autorstwa Kirstly Morsley, jednak tą książka bardzo mnie zainteresowałaś. Uwielbiam wątki kryminalne, więc mam nadzieję, że zarówno pierwszy tom, jak i ten mi się spodobają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i ściskam :*
M.
martynapiorowieczne.blogspot.com
Musze się za nią rozejrzeć bo bardzo mnie zaciekawiła. Idealnie pasuje w moje klimaty
OdpowiedzUsuńGreat post! I really like your blog :*
OdpowiedzUsuńFollow for follow?
http://lexisslittleworld.blogspot.com/