Kilka słów o mnie
Bloguję od 2005 roku. Jestem absolwentką Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Pracuję w jednej z państwowych instytucji publicznoprawnych, a wolne chwile poświęcam mojej rodzinie, przyjaciołom i oczywiście fantastyce. To właśnie koleżanki skierowały moje zainteresowania w stronę niezwykłego świata książki, filmu, serialu czy gry. A nawet znalazło się wśród nich miejsce dla mangi i anime. Bywam na lokalnych eventach poświęconych fantastyce. Można znaleźć mnie na Pyrkonie, raz w cosplay'u, raz bez.
  • Preferencje literackie: fantastyka, kryminał, thriller, horror, biografia muzyczna, literatura obyczajowa, manga/komiks.
  • Preferencje muzyczne: rock (hard rock, classic rock), heavy metal (thrash/black/death/doom/power/speed metal) oraz metal neoklasyczny. Po prostu kocham Megadeth!
  • Preferencje filmowe/serialowe: filmy i seriale oglądam "od święta", prędzej pokuszę się o krótkie anime. Prawdopodobnie wynika to z tego, że nikt nie chce oglądać ze mną horrorów - nie mam pojęcia dlaczego. Ale Breaking Bad to naprawdę dobry serial!
  • Annabelle



    Lina Bengtsdotter wychowała się w Gullspång, a obecnie jest mieszkanką Sztokholmu. Z wykształcenia jest nauczycielką języka szwedzkiego i psychologii. Pisała od zawsze, jednak bardzo długo wyłącznie do szuflady. Zmieniło się to wtedy, gdy po raz pierwszy postanowiła napisać powieść kryminalną.
    Akcję książki ulokowała w rodzinnym Gullspång, doskonale oddając charakter tej małej społeczności. „Annabelle” jest jej debiutancką powieścią, która zachwyciła wydawców z 12 krajów. Tytuł ten bardzo szybko zdobył szwedzkie listy bestsellerów, a autorka zyskała sławę, której z pewnością nikt się nie spodziewał. Przed Wami recenzja kolejnego świetnego, trzymającego w napięciu skandynawskiego kryminału.
    W prowincjonalnym szwedzkim miasteczku Gullspång zaginęła siedemnastoletnia dziewczyna. Zaniepokojeni rodzice od razu zgłaszają sprawę zaginięcia Annabelle odpowiednim służbom, jednakże policja nie rozpoczyna poszukiwań od zaraz, gdyż nastolatce zdarzało się znikać już wcześniej. Zawsze jednak odnajdywała się po kilku godzinach. Tym razem trwające kilka dni poszukiwania nie przyniosły żadnych rezultatów. Po bezowocnych staraniach miejscowej policji, do sprawy oddelegowana zostaje inspektor z Narodowego Departamentu Operacyjnego – Charlie Lager razem ze swoim partnerem Andersem Brattem. Kobieta ma mroczną przeszłość i musi do niej powrócić, udając się do miasteczka, w którym sama dorastała, w którym zdarzyły się te wszystkie rzeczy, o których wciąż próbuje zapomnieć, uciekając się do różnych używek. Czy Annabelle zostanie odnaleziona? Jak Charlie poradzi sobie z demonami przeszłości? Odpowiedź czeka na Was w tej powieści.
    „Annabelle” otwiera cykl książek o inspektor Charlie Lager i jest całkiem niezłym debiutem autorki. Nie nazwałabym jej jednak „nową królową szwedzkiego kryminału”, to początkująca pisarka. Fabuła powieści kręci się wokół zaginięcia nastolatki, a jest to motyw, który bardzo często pojawia się w literaturze, zwłaszcza z tego gatunku. A wielu z Was pewnie dobrze zna innych cenionych skandynawskich pisarzy, którzy mogą pochwalić się sporym sukcesem. Lina Bengtsdotter walczy jednak o uwagę czytelnika i wprowadza dwutorową akcję – obok wątku poszukiwań Annabelle pojawia się ten, który dotyczy głównej bohaterki i jej bolesnego powrotu do przeszłości. Autorka nie czyni tym samym ze śledczej Lager ofiary losu. Całkiem dobrze radzi sobie z przedstawieniem problemów, z którymi Charlie musi zmagać się do dziś. Kreacja głównej, nieco tajemniczej bohaterki zasługuje na pochwałę.
    Bohaterowie wzbudzili moje zainteresowanie. Większość z nich to mieszkańcy małej miejscowości, którzy ciężko harują w lokalnej fabryce i zmagają się z wieloma trudami życia codziennego, najczęściej topiąc swoje troski w butelce wódki. Młodzież zaś wieczorami wymyka się na imprezy w jednym z opuszczonych budynków, nie stroni od alkoholu, narkotyków i seksu. Chciałabym zwrócić Waszą uwagę na postać matki Annabelle. Jest to kobieta z widocznym problemem, a czytelnikowi może wydawać się, że jej zachowanie ma jakiś związek z zaginięciem nastolatki. Ta bohaterka wyraźnie utrzymywała tajemniczą atmosferę książki i sprawiała, że historia trzymała w napięciu. Jest to naprawdę ciekawy wątek.
    W powieści pojawiły się liczne retrospekcje, które z początku wnosiły do fabuły nieco zamieszania, lecz później ułożyły się w czytelną całość wraz z wydarzeniami, które miały miejsce w teraźniejszości. Akcja toczy się w równomiernym tempie, historia nie nudzi, a wręcz przeciwnie, z każdą kolejną stroną wzbudza jeszcze większą ciekawość, przez co trudno odłożyć książkę choćby na krótką chwilę. Sama pochłonęłam tę lekturę w jeden wieczór. Lina Bengtsdotter napisała książkę poprawną zarówno językowo, jak i fabularnie.
    „Annabelle” to nie tylko obowiązkowa pozycja dla miłośników kryminałów. To powieść pełna naturalnych bohaterów i ich własnych dramatów. W tej historii każdy z nas może odnaleźć siebie. Jest to świetny debiut Liny Bengtsdotter, która z pewnością w przyszłości zrówna się z takimi sławami skandynawskiego kryminału jak Norweg Jo Nesbø czy Szwedka Camilla Läckberg. 



    Ocena: ✭✭✭✭✭✭

    Za możliwość przeczytania książki dziękuję:


    http://www.burdaksiazki.pl/

    13 komentarzy

    1. Lubię kryminały :D Być może sięgnę po tę książkę.
      Pozdrawiam i zapraszam do mnie!

      OdpowiedzUsuń
    2. Po takiej recenzji nie, nie da się nie skusić na lekturę tej książki.

      OdpowiedzUsuń
    3. Mi to się od razu kojarzy z Obecnością :D Ja podziękuję bo kryminałów narazie mam dosyć :)

      OdpowiedzUsuń
    4. Kryminały to bardzo fajny gatunek, bardzo lubię je czytać. Te skandynawskie najbardziej. O "Annabelle" szczerze mówiąc, nie słyszałam, ale zarys przedstawionej przez ciebie fabuły brzmi ciekawie. Jak się natknę gdzieś na tę książkę, pewnie ją przeczytam.
      Buziak,
      Ola ;)

      moleteatralne.blogspot.com

      OdpowiedzUsuń
    5. Brzmi nieźle ale niestety nie mój klimat.

      OdpowiedzUsuń
    6. To w taki razie świetny debiut pisarki, jeśli zainteresowało się tą książką aż tyle krajów, a te skandynawskie kryminały jednak coś w sobie mają. Zachęciłaś! Pozdrawiam ♥

      OdpowiedzUsuń
    7. Ten tytuł kojarzy mi się z horrorem, ale fabuła to całkiem coś innego. Historia intryguje, mam nadzieje, że sięgnę, ponieważ zamierzam czytać więcej książek z tego gatunku.

      https://weruczyta.blogspot.com/

      OdpowiedzUsuń
    8. Nie powiedziałabym, że to taka dobra historia! Chętnie przeczytam powyższą lekturę :)

      OdpowiedzUsuń
    9. Takie książki bardzo lubię :)

      OdpowiedzUsuń
    10. Ciekawa ale jednak to nie dla mnie :)

      Zapraszam https://ispossiblee.blogspot.com

      OdpowiedzUsuń
    11. W sumie dawno nie czytałam żadnego kryminału :) Chętnie bym się skusiła na tę książkę, myślę, że też by mnie wciągła :D

      OdpowiedzUsuń
    12. Już sam tytuł powieści mnie kusi! Książka w sam raz dla mnie :)

      Pozdrawiam,
      http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com

      OdpowiedzUsuń
    13. Zapowiada się niesamowicie ciekawie, a okładka mnie kusi. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się przeczytać te powieść.

      Pozdrawiam i zapraszam:
      biblioteka-feniksa.blogspot.com

      OdpowiedzUsuń