Andrzej Pilipiuk to polski pisarz
fantastyczny i publicysta oraz laureat nagrody literackiej im. Janusza A.
Zajdla za rok 2002. Sam siebie nazwał Wielkim Grafomanem. Jego książki wydawane
są w zaskakująco szybkim tempie. Z wykształcenia jest archeologiem, z
zamiłowania łowcą meteorytów. Wykreował wielu wspaniałych bohaterów, wśród
których najbardziej znanym jest Jakub Wędrowycz – bimbrownik i wiejski
egzorcysta. O tym autorze mogłabym napisać znacznie więcej, ale to nie jest
właściwe miejsce na jego biografię.
Miałam okazję dwa razy pojawić
się na spotkaniu z pisarzem. 5 grudnia tego roku udało mi się nawet zdobyć
autograf z dedykacją. Jak do tej pory przeczytałam tylko dwie książki Andrzeja
Pilipiuka, najstarszą i najnowszą część o przygodach egzorcysty amatora Jakuba
Wędrowycza. Oba zbiory opowiadań wywarły na mnie ogromne wrażenie i mam
nadzieję, że wkrótce uda mi się uzupełnić wszystkie braki. W przyszłości chcę
też zmierzyć się z innymi seriami.
Najnowszy, ósmy już zbiór
opowiadań o Jakubie Wędrowyczu nosi tytuł „Konan Destylator”. Książkę czytałam
z ogromnym uśmiechem na twarzy. Przygody Jakuba i jego najlepszego przyjaciela
Semena Korczaszko z pewnością rozbawią każdego czytelnika. Tym razem autor
odwołał się do wielu znanych pozycji literackich. „Szkolne wspominki” nawiązują
do „Akademii pana Kleksa” Jana Brzechwy i to właśnie tutaj dowiadujemy się, z
jakich przyczyn główny bohater spalił niegdyś swoją szkołę. W opowiadaniu
„Źródło” poznajmy sekret długowieczności Semena. Pisarz doskonale zaspokoił ciekawość
czytelników. W książce pojawił się też oktoelefant – potwór rodem z opowieści
Lovecrafta, tajemniczy ninja czy ufoludki. W tytułowym opowiadaniu z tego
zbioru Wędrowycz relacjonuje swojemu prawnukowi Piotrusiowi kontynuację przygód
Conana z Cymerii, znanego również jako Conan Barbarzyńca, po tych, które
zostały już przedstawione w książkach i filmach. Conan z Cymerii jest postacią
literacką stworzoną przez amerykańskiego pisarza Roberta E. Howarda w serii
opowiadań fantasty z pierwszej połowy XX wieku.
Wśród fanów twórczości Pilipiuka
krąży opinia, że Jakub w najnowszych tomach nieco złagodniał. Nadal jednak
nienawidzi rodu Bardaków, ale powstrzymuje się przed zlikwidowaniem
trzynastego, bo jak powszechnie wiadomo, trzynastka to pechowa liczba. Wciąż ma
zatargi z prawem i miejscowymi policjantami – Birskim i Rowickim.
Na zbiór składa się piętnaście
opowiadań poświęconych Wędrowiczowi i jedno bonusowe nawiązujące do wydanych
kilka lat temu książek o wampirach: „Wampir z M3”, „Wampir z MO”. Z pewnością
każdy znajdzie coś dla siebie. Znajomość poprzednich części nie jest konieczna.
Bez obaw, możecie rozpocząć swoją przygodę z Jakubem od „Konana Destylatora”, a
gdy lektura przypadnie Wam do gustu, a jestem przekonana, że w większości
przypadków właśnie tak się stanie, sięgnąć po pozostałe tomy.
Autor z niezwykłą swobodą operuje
słowami. Lektura jest lekka i przyjemna. Przedstawione przez niego wydarzenia
niezwykle mocno działają na wyobraźnię czytelnika, a wykreowani przez niego
bohaterowie są niezwykle charakterystyczni i na długo zapadają w pamięć. Książka
pełna jest charakterystycznego dla autora humoru i choć jest on raczej niskich
lotów, niektóre momenty rozbawiły mnie do łez.
Na uwagę zasługują ilustracje
Andrzeja Łaskiego, które pojawiają się w każdym z opowiadań i najczęściej
przedstawiają Jakuba w sytuacji opisanej w danym opowiadaniu. Nasz bohater ma
na sobie gumofilce, czapkę uszatkę i starą kufajkę. Wyglądem przypomina
typowego menela, zarówno z ubioru jak i malinowego nosa, który swoją barwę
przybiera dzięki wypitemu przez Jakuba samogonowi własnej produkcji.
„Konan Destylator” to ósmy tom
niesamowitej serii opowiadań o Jakubie Wędrowyczu. Jeżeli lubicie fantastykę i
jesteście zwolennikami krótkiej formy, z pewnością tak jak ja polubicie
przygody głównego bohatera. Gorąco polecam książkę na długie, nudne zimowe
wieczory, dostarczy Wam sporo rozrywki. Jest wspaniałą alternatywą dla
„odmóżdżaczy” w telewizji czy Internecie.
Ocena: ✭✭✭✭✭✭✭✭✭✭
Za egzemplarz recenzencki dziękuję portalowi:
Nie znam ale jest super :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Naprawdę fajna książka.
UsuńSłyszałam już o Jakubie Wędrowyczu, ale jakoś tak nigdy nie jestem zdecydowana, żeby sięgnąć po te książki. Może kiedyś się przekonam :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tak :)
UsuńKiedyś czytałam jedną z książek Pilipiuka i byłam zafascynowana jego wyobraźnią. Być może sięgnę po tę pozycję, chociaż nie lubię zaczynać od końca i chyba głównie to mnie wstrzymuje.
OdpowiedzUsuńWędrowycz to zbiory opowiadań, może zacząć od końca.
UsuńNie znam i nawet nie słyszałam. Ale jakoś fabuła mmnie nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńWesołych świąt, Freya!
pozdrawiam i zapraszam na świąteczny konkurs, do wygrania moja książka, każdy ma szansę :) http://polecam-goodbook.blogspot.com/2016/12/swiateczny-konkurs-wygraj-365-dni.html
Chętnie poznam przygody Jakuba! <3
OdpowiedzUsuńWesołych kochana! <3
Warto, gwarantują dobrą zabawę.
UsuńMusi być fajna książka :)
OdpowiedzUsuńKochana życzę zdrowych, rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia :)
Zdecydowanie taka jest ;)
UsuńPróbowałam czytać o Jakubie, ale jakoś nie złapałam bakcyla. W każdym razie klimat znam, wiem w czym rzecz :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że to nie zniechęciło Cię do twórczości autora. Podobno "Oko jelenia" jest naprawdę dobrą książką.
UsuńJa czytałam o serię Oko Jelenia. Nawet ok, ale ja raczej nie czytam tych autorów, którzy wydają w bardzo szybkim tempie dużą ilość książek. Po prostu nie wyrabiam, choć nie twierdzę też, że nie przewinęły się przez moje ręce książki takowych Autorów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://www.sekretny-trop.pl
Pilipiuk chce wydawać przynajmniej 3 książki rocznie. Bo jak sam mawia, pisze dla pieniędzy.
UsuńCzytałam pierwszą część tej serii i jeszcze "Wampira z M3". Obie te ksiązki bardzo mi się podobały. Mam na półce jeszcze dwie książki Pilipiuka: czwartą cześć opowieści o Wędrowyczu i "Czerwoną Gorączkę". Muszę w najbliższym czasie je przeczytać.
OdpowiedzUsuńczytajacpomiedzywersami.blogspot.com
Mam w planach "Wampira z M3", bo w "Konanie" na końcu zostało zamieszczone opowiadanie właśnie o wampirze.
UsuńCo to za okropny tytuł? :D Dla mnie jakaś masakra raczej nie sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie na nowy wpis :)
Hej, nie oceniaj książki po tytule ;)
UsuńKurczę, miałam ogromniastą zagwozdkę ostatnio, jaką książkę kupić w prezencie mojego bratu - i nie wpadłam na to, by do Ciebie zajrzeć. Niesamowicie żałuję, bo pewnie bym coś znalazła.. No cóż, może jednak się polubią z Lemem. Zobaczymy. Ale Pilipiuk pewnie by mu bardziej przypadł do gustu. :<
OdpowiedzUsuńBędą jeszcze inne okazje ;)
Usuńznam pana czytalam 3 tomy dalej nie bylo jak bo zabrali z biblioteki xD ale pewnie bym keidys siegnela ponownie by sie odprezyc wiec jestem na tak! zapraszam do siebie na recenzje krawawej ksiazki :D :D
OdpowiedzUsuńJak to zabrali z biblioteki? Chyba ukradli. :D
Usuńnie przepadam za tym gatunkiem
OdpowiedzUsuńRozumiem.
UsuńNie słyszałam o tym, ale wydaje się całkiem całkiem, chociaż nie jestem pewna, czy przyciąga mnie aż tak. Nie pogardzę jednak, kiedy nadarzy się okazja do przeczytania. To zawsze coś nowego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i serdecznie zapraszam do siebie, gdzie pojawiła się recenzja książki "Milion słońc".
BOOK MOORNING
Polecam, może Ci się spodoba.
Usuńtytuł bardzo fajny choć gatunek nie dla mnie;p
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
Usuńjakoś nie mogę się do niego przekonać, próbowałam i próbowałam, ale się nie udało. może jeszcze kiedyś spróbuję, bo z wiekiem moje sympatie czytelnicze ciut się pozmieniały. ;)
OdpowiedzUsuńa co do komentarza u mnie - u mnie też się posypało, bo to pierwsza Wigilia bez dziadka, który mieszkał z nami od zawsze, a zmarł tydzień temu. ;/
mimo wszystko - pozdrawiam serdecznie i spokojnych chociaż Świąt! :)
Może zabierz się za inną książkę Pilipiuka, jest ich naprawdę dużo.
UsuńTo smutna wiadomość, trzymaj się mocno!
Chyba warto byłoby rozejrzeć się za pierwszym tomem, bo lubię rozpoczynać od samego początku :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy Cię wciągnie.
UsuńOstatnio widziałam jakąś książkę tego autora gdzieś na instagramie i zainteresowała mnie okładka. Potem zainteresowałam się samym autorem, bo wcześniej jakoś go nie znałam i chętnie zapoznam się z jego twórczością, żeby sprawdzić, czy i mi jego poczucie humoru się udzieli. ;) Tylko pewnie jeśli zaczynać przygodę to z jakimś pierwszym tomem. ;)
OdpowiedzUsuńNiekoniecznie, opowiadania nie są ze sobą jakość szczególnie mocno powiązane, więc możesz przeczytać to, co wpadnie Ci akurat w ręce.
UsuńNie znam autora, ale tyle miłych słów tutaj napisalas, że chętnie przeczytałabym jakąś jego książke. Czuć w Twoich słowach prawdziwe oczarowanie talentem tego pisarza.
OdpowiedzUsuńAndrzej Pilipiuk jest naprawdę świetną osobą.
UsuńNie znam autora, ale tyle miłych słów tutaj napisalas, że chętnie przeczytałabym jakąś jego książke. Czuć w Twoich słowach prawdziwe oczarowanie talentem tego pisarza.
OdpowiedzUsuńNie sięgnęłam po jego książki, które napisał "na poważnie", ale postać Jakuba wywołuje we mnie masę pozytywnych emocji. Uwielbiam czarny humor autora.
UsuńBardzo fajny to jest blog. Pewnie jeszcze nie raz będę na tym blogu.
OdpowiedzUsuń